Spada popyt w budownictwie

Producenci płytek ceramicznych, okien i drzwi, podłóg, armatury sanitarnej oraz pap nie spodziewają się w 2010 r. wzrostu zapotrzebowania na ich wyroby

Publikacja: 21.11.2009 10:06

Krzysztof Olszewski, wiceprezes Polcoloritu

Krzysztof Olszewski, wiceprezes Polcoloritu

Foto: GG Parkiet

Spowolnienie gospodarcze negatywnie wpływa na wyniki finansowe polskich producentów materiałów budowlanych. Rośnie liczba przedsiębiorców, którzy uważają, że w przyszłym roku wcale nie będzie lepiej. Większość z nich ocenia kondycję branży przez pryzmat trzeciego kwartału, czyli okresu, gdy sprzedają najwięcej produkowanych wyrobów. W tym roku nie był on najlepszy. To powoduje, że jeśli już oczekują ożywienia – to nie wcześniej niż w drugiej połowie przyszłego roku.

[srodtytul]Wyprzedaż płytek[/srodtytul]

Mniejszy popyt notują m.in. producenci płytek ceramicznych. – Ten rok jest zdecydowanie słabszy od ubiegłego. Zakładamy, że tendencja spadkowa utrzyma się co najmniej do czerwca – mówi Krzysztof Olszewski, wiceprezes Polcoloritu.

Jego zdaniem, w tym roku krajowy rynek płytek zmniejszy się w ujęciu wartościowym o 15–20 proc. Negatywny wpływ na jego funkcjonowanie mają zwłaszcza obniżki cen. Wywołali je włoscy i hiszpańscy producenci, którzy wyprzedawali zapasy. Również niektóre polskie fabryki poszły ich śladem.

– Prawdopodobnie dopiero w drugim półroczu 2010 r. popyt wzrośnie, wzrost nie będzie jednak zbyt duży. Do tego czasu musimy przede wszystkim dbać o płynność – stwierdza Olszewski. Dodaje, że receptą na trudne czasy jest z jednej strony redukcja kosztów, a z drugiej – efektywniejsze wykorzystywanie zasobów, zwłaszcza linii produkcyjnych. Dziś sytuacja Polcoloritu jest lepsza niż rok temu.

– Wówczas mieliśmy straty i problemy z płynnością. Teraz one nie występują – mówi wiceprezes Polcoloritu. Zaznacza też, że obecnie jest jeszcze za wcześnie na inwestycje w nowe moce.O spadkach cen w Polsce informowali też przedstawiciele Cersanitu, największego producenta płytek w Polsce. Jego wyniki ratują jednak nowe zakłady zlokalizowane na Ukrainie i w Rumunii.

[srodtytul]Mniej drewnianych podłóg [/srodtytul]

– Wbrew ocenom analityków w przyszłym roku zakładamy pogorszenie koniunktury gospodarczej w Polsce. To może oznaczać, że wartość sprzedaży w naszej branży spadnie o około 5 proc. – mówi Mariusz Gromek, przewodniczący rady nadzorczej Barlinka, największego producenta drewnianych podłóg w kraju. Dodaje, że negatywny wpływ na sprzedaż materiałów budowlanych będzie miał m.in. wzrost bezrobocia oraz topniejąca skłonność konsumentów do zwiększania wydatków.

Spadek popytu na drewniane podłogi widoczny jest już w czwartym kwartale. – Nasze wyniki są jednak lepsze niż konkurencji. Przy czym ze względu na lekki spadek cen, większą poprawę odnotowujemy pod względem wolumenu sprzedaży niż wartości – mówi Gromek. Mimo oczekiwanego pogorszenia sytuacji w Polsce, dla Barlinka nadal priorytetem pozostaje rynek krajowy.

[srodtytul]Konsolidacja w armaturze[/srodtytul]

– Generalnie popyt na produkty branży sanitarnej wydaje się mniejszy niż w ubiegłym roku. Zmieniła się też struktura sprzedaży. Odbiorcy dużo chętniej kupują wyroby tańsze – twierdzi Konrad Hernik, prezes Armatury Kraków. Zaznacza, że mimo słabszego popytu, jego firma zwiększa wolumen sprzedaży, choć w ujęciu wartościowym sprzedaż pozostaje na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego.

Generalnie spowolnienie gospodarcze negatywnie wpływa na poziom sprzedaży firm działających w branży armatury sanitarnej, ale w największym stopniu dotyka to mniejszych przedsiębiorstw.

Jednocześnie ich kosztem rośnie udział w rynku firm najsilniejszych kapitałowo. – O ile w 2006 r. trzy największe firmy na rynku armatury sanitarnej, czyli Armatura, Deante i Ferro miały prawie 65 proc. polskiego rynku, o tyle w tym roku przekroczyły 75 proc. Podobne tendencje występują zresztą w wielu innych branżach, a zwłaszcza w tych, gdzie jest duży import – uważa Hernik.

Jego zdaniem, 2010 r. będzie podobny do tego, ewentualnie nastąpi lekkie osłabienie popytu. Dopiero w 2011 r. powinno być wyraźnie lepiej. Receptą Armatury na zastój w branży jest wprowadzanie na rynek nowych produktów. Grupa pracuje też nad optymalizacją produkcji (choć jednocześnie wstrzymuje większe inwestycje) i obniżką kosztów. Restrukturyzuje grupę kapitałową.

– Analizujemy także możliwości dalszych przejęć. Jednak do czasu sfinalizowania umów sprzedaży nieruchomości i związanego z tym pozyskania dalszych 50 mln zł nie planujemy nowych transakcji – dodaje Hernik.

[srodtytul]Zróżnicowany popyt na okna[/srodtytul]

Również producenci okien i drzwi odczuwają spadek popytu. Przedstawiciele Trionu narzekają zwłaszcza na mniejsze zamówienia ze strony budownictwa mieszkaniowego. Budvar Centrum, producent okien z PCW, ponosi straty, gdyż w ocenie jego zarządu zastój panuje w całej gospodarce.

Jedynie Pozbud informuje o rosnącym zainteresowaniu jego wyrobami, chociaż nie we wszystkich segmentach. Spadek zakupów realizowanych przez instytucje kompensują spółce klienci indywidualni, w tym zwłaszcza właściciele domów jednorodzinnych.

– Oceniając nasze wyniki trzeba jednak pamiętać, że sprzedajemy głównie wyroby drewniane i aluminiowe wysokiej jakości. Coraz więcej klientów szuka takich okien i drzwi, dlatego sądzę, że popyt na nie w 2010 r. wzrośnie o około 10 proc. – mówi Roman Andrzejak, wiceprezes Pozbudu.

Dodaje, że na rynku jest coraz więcej projektów deweloperskich, których realizacja będzie oznaczać wzrost popytu na okna i drzwi. W związku z oczekiwanym ożywieniem firma zamierza uruchomić w drugiej połowie 2010 r. produkcję drzwi wewnętrznych, wyrobu którego jeszcze nie ma w ofercie.

[srodtytul]Wojna cenowa na rynku pap[/srodtytul]

Prawdopodobnie w najgorszej sytuacji znajdują się obecnie producenci pap i mas asfaltowych. – W wielu asortymentach panuje ogromna konkurencja, której efektem jest wojna cenowa. Co więcej, w naszym segmencie jest około 20–30 proc. wolnych mocy produkcyjnych – twierdzi Piotr Widawski, prezes Izolacji Jarocin. Mimo to popyt na papy i masy asfaltowe utrzymuje się na stałym poziomie. Główny kanał dystrybucji tych wyrobów, czyli hurtownie i markety oferujące materiały budowlane, realizują podobną sprzedaż jak przed rokiem.

– Dziś trudno przewidzieć, co będzie w 2010 r. Firmę przygotowuję na obroty podobne do tegorocznych lub ewentualnie na lekki wzrost – informuje Widawski. Zwraca uwagę na koszty: w ciągu roku ceny produktów ropopochodnych wzrosły o 30 proc. Zwyżkowały też ceny energii elektrycznej i gazu.

[ramka][b]Radosław Łukaszczuk - analityk Millennium Domu Maklerskiego

Słabe perspektywy dla branży[/b]

W 2010 r. sprzedaż podstawowych materiałów budowlanych, takich jak cement, utrzyma się na obecnym poziomie lub lekko wzrośnie. Może tak się stać ze względu na zwyżkę liczby nowych budów, zwłaszcza dotyczących infrastruktury. Dużo słabiej będzie za to w segmencie materiałów wykończeniowych, takich jak płytki ceramiczne, armatura oraz drzwi i okna. W tym obszarze o ożywieniu decyduje popyt restytucyjny (odtworzeniowy – red.), związany m.in. z odnawianiem mieszkań. Nie sprzyja mu rosnące bezrobocie i spadek realnych płac w Polsce. Nie spodziewam się też wzrostu popytu pierwotnego, związanego z wykańczaniem nowych mieszkań. W efekcie, w 2010 r. popyt na materiały spadnie lub co najwyżej utrzyma się na tegorocznym poziomie.[/ramka]

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją