– Pojawił się potencjalny nabywca, osoba fizyczna, który chciał odkupić nasz pakiet w Chochołowskich Termach z dobrym dla nas zyskiem. Podpisaliśmy umowę wstępną i pobraliśmy zadatek, ale inwestor nie przystąpił do sfinalizowania umowy. Zgodnie z postanowieniami spółka zatrzymała zadatek, który nie jest małą kwotą, to więcej niż 1 mln zł – mówi Wiesław Wojas, prezes i główny akcjonariusz obuwniczej spółki.
Podkreśla, że inwestycja w Chochołowskie Termy traktowana jest jako krótko- lub średnioterminowa. – Chcemy, aby obiekt został uruchomiony przed świętami Bożego Narodzenia – mówi prezes. Dodaje, że spółka czynnie bierze udział we współpracy przy pracach nad tym obiektem. – Możliwe że udzieli tej firmie także przejściowej, jedno-, dwumiesięcznej, niewielkiej pożyczki na bieżące finansowanie. Jednak jeśli pojawi się nabywca, spółka jest gotowa sprzedać swoje udziały. Gdyby transakcja z niedoszłym inwestorem doszła do skutku, to w ciągu zaledwie niecałego roku Wojas zarobiłby na inwestycji w Termy naprawdę dużo. Oczekujemy, że po uruchomieniu obiektu wartość naszych udziałów powinna być co najmniej trzykrotnie wyższa niż w momencie zakupu – mówi szef nowotarskiej firmy.
Co mogłoby się stać z gotówką pozyskaną ze sprzedaży udziałów w Chochołowskich Termach? – Na razie za wcześnie na odpowiedź na to pytanie. Musimy najpierw przeprowadzić transakcję – ucina Wojas. Przyznaje, że inwestycja w termy została sceptycznie odebrana przez rynek. – Dlatego raczej nie zamierzamy angażować się przez spółkę Wojas w inne projekty niezwiązane bezpośrednio z jej działalnością podstawową – mówi Wiesław Wojas.
W 2014 r. spółka wypłaciła 3,8 mln zł dywidendy, czyli 43 proc. zysku. – Chcemy być spółką dywidendową. W kolejnych latach do podziału mogłoby trafiać do 50 proc. skonsolidowanego, rocznego zysku netto spółki – mówi prezes.