Intencją zarządu jest zwiększanie w kolejnych latach kwot dywidendy na akcję zarówno w ujęciu nominalnym, jak i realnym, co oznacza, że stopa wzrostu dywidendy na akcję powinna przekraczać stopę inflacji mierzoną wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych – zadeklarowali szefowie Domu Development.
W tym roku firma ma wypłacić 9,5 zł na papier, najwięcej w historii. Daje to stopę 9,1 proc. wobec czwartkowego zamknięcia. Ostatnie cztery lata to systematyczny wzrost kwoty na akcję, począwszy od 2,25 zł w 2015 r. Stopa liczona według kursu z ostatniego dnia z prawem do dywidendy wzrosła z 4,5 proc. w 2015 r. do 10,5 proc. w ubiegłym.
Mniej, ale drożej
W przypadku deweloperów mieszkaniowych relatywnie łatwiej przewidzieć przyszłe wyniki, bo zależą one od liczby przekazanych mieszkań, a przekazania następują mniej więcej dwa lata po sprzedaży lokali.
W 2019 r. Dom Development wydał 3,48 tys. mieszkań – i choć był to spadek o 4 proc. w ujęciu nominalnym, to wzrosła wartość lokali. Biorąc do tego także poprawę marży, zysk grupy wzrósł w 2019 r. o 13 proc., do 256 mln zł. Plan na ten rok zakłada wydanie 3,1 tys. lokali, ale po uwzględnieniu wspomnianych czynników czysty zysk ma dalej rosnąć – wskazał podczas konferencji wiceprezes Janusz Zalewski. Menedżer dodał, że średnia wartość brutto (z VAT) lokalu sprzedanego w 2019 r. wyniosła 563 tys. zł wobec 510 tys. rok wcześniej i 460 tys. w 2017 r. Zalewski powiedział też, że w 2021 r. liczba wydań ma wzrosnąć.
W 2019 r. Dom Development uzyskał bardzo wysoką marżę brutto ze sprzedaży, 30,1 proc. Na rentowność grupy mocno pracuje też trójmiejski Euro Styl, który buduje na relatywnie tanio kupionych gruntach, uzyskując prawie 39 proc. marży.