Zarząd działającego we Wrocławiu i Krakowie dewelopera rekomenduje, by cały ubiegłoroczny jednostkowy zysk (39,5 mln zł, czyli 2,2 zł na akcję) przekazać na kapitał zapasowy. Powodem jest oczywiście sytuacja związana z pandemią. Firma spodziewa się utrudnienia realizacji inwestycji, ale trudno dziś oceniać dokładne skutki rozprzestrzeniania się wirusa.
W 2019 r. grupa przekazała 733 mieszkania, o 19 proc. mniej rok do roku. Przychody skurczyły się o 11 proc., do 286 mln zł. Marża brutto ze sprzedaży utrzymała się na bardzo wysokim poziomie 34,6 proc. (spadek o 1,1 pkt. proc). Zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej zmniejszył się o 14,9 proc., do 55,7 mln zł.
Potencjał przekazań na ten rok deweloper szacował na koniec 2019 r. na 525 mieszkań, z czego 332 ma już właścicieli, 17 objętych było umowami rezerwacyjnymi, a do wzięcia było 186.
W związku z opóźnieniami w uzyskiwaniu pozwoleń na budowę, w zeszłym roku Lokum sprzedało zaledwie 268 mieszkań, o 74 proc., mniej rok do roku
Stan wyczekiwania
- Zakładamy, że epidemia może trochę potrwać, zbieramy na to siły i aktywa – powiedział podczas telekonferencji prezes Bartosz Kuźniar. – Nasze budowy pracują w zasadzie normalnie, widać odpływ Ukraińców, ale te braki uzupełniane są innymi pracownikami. Część materiałów zamówiliśmy z wyprzedzeniem, widząc co dzieje się w Europie. Niemniej będziemy opóźniać uruchamianie kolejnych projektów do czasu ustabilizowania się sytuacji na rynku materiałów i pracowników – dodał.