Pandemia i lockdown w połowie marca mocno uderzyły w deweloperów, większość firm zamknęła stacjonarne biura sprzedaży. Mieszkań nie można kupić zdalnie – konieczna jest wizyta u notariusza – dlatego należy się spodziewać załamania sprzedaży w kwietniu. Za to maj przynosi stopniowe odmrażanie aktywności deweloperów.
Odmrażanie sprzedaży
– Wdrożyliśmy specjalne środki ostrożności zgodne z zaleceniami WHO i GIS, w związku z tym nasze biura sprzedaży działają w normalnym trybie, a liczba odwiedzających nas klientów rośnie – mówi Jerzy Bieniewski, szef pionu sprzedaży i marketingu w Domu Development. Spółka właśnie wprowadziła do oferty prawie pół tysiąca lokali w Warszawie.
Stacjonarne placówki zrestartował również Robyg. Prezes Zbigniew Okoński z ostrożnym optymizmem zapatruje się na rynek. – Naszym zdaniem ewentualne przesunięcie decyzji o zakupie mieszkania będzie krótkoterminowe i nie wpłynie na całość sprzedaży w ujęciu rocznym. Sytuacja może być wręcz impulsem do inwestycji mieszkaniowych: w związku z załamaniem się rynków kapitałowych i finansowych wiele osób może przenieść środki i inwestować w nieruchomości – mówi Okoński. Dlatego na razie nie należy się spodziewać obniżania cen mieszkań.
Zwiększony ruch w biurach sprzedaży obserwuje także Victoria Dom.
Antykryzysowa oferta
Obniżek cen lokali nie ma, deweloperzy ruszają jednak z innymi akcjami mającymi stymulować sprzedaż.