Wikana skokowo zwiększy ofertę

Firma tłumaczy ubiegłoroczny spadek sprzedaży szczupłą ofertą, a nie słabym popytem. W tym roku nadrobi straty i ruszy z budową 700 lokali.

Wikana, z rocznym zwrotem 147 proc., do 2,72 zł, w 2020 r. brylowała w indeksie WIG-nieruchomości. Od początku tego roku kurs oscyluje między 2,5 a 2,7 zł. Wikana to deweloper działający w południowo-wschodniej Polsce, w rankingu sprzedaży plasuje się daleko za budującymi w aglomeracjach konkurentami. Firma w ub.r. sprzedała 157 mieszkań, o 45 proc. mniej niż rok wcześniej, a przekazała 272 lokale, o 4 proc. mniej rok do roku.

Wikana nie była też przesadnie otwarta, jeśli chodzi o komunikację z rynkiem. O planach przedsiębiorstwa i perspektywach rozwoju porozmawialiśmy z prezesem Piotrem Kwaśniewskim.

Inwestycyjna ofensywa

– Tak istotny wzrost notowań wynikał m.in. z tego, że przez dłuższy czas byliśmy niedoszacowani przez rynek, nie znajdowaliśmy się w centrum zainteresowań inwestorów, a takie „zapomniane" spółki są zazwyczaj tańsze wskaźnikowo. Można powiedzieć, że zbliżyliśmy się w okolice wartości godziwej – ocenia Kwaśniewski.

C/WK dla Wikany to 1,1 – w uproszczeniu spółki posiadające wskaźnik poniżej 1 uchodzą za niedoszacowane, a powyżej 1 – za drogie.

GG Parkiet

Rynkowe analizy koncentrują się na największych aglomeracjach – a jak pandemia przełożyła się na miejscowości, w których działa Wikana, czyli na Lublin, Przemyśl, Rzeszów czy Tarnobrzeg?

– Zanotowany przez nas w 2020 r. spadek sprzedaży to pokłosie szczuplejszej oferty. Popyt na rynkach, na których działamy, oceniam jako stabilny – mówi Kwaśniewski. Wikana w I kwartale ub.r. znalazła nabywców na 57 mieszkań, w objętym lockdownem II kwartale na 19, a w kolejnych dwóch odpowiednio na 35 i 46.

– Zakupom mieszkań sprzyjają oczywiście niskie stopy procentowe, które z jednej strony oznaczają tańsze finansowanie hipoteczne zakupów, a z drugiej zachęcają do poszukiwania dla wolnej gotówki bezpiecznych przystani, a za taką uchodzą nieruchomości – mówi prezes.

Na koniec grudnia w ofercie Wikany było 225 mieszkań.

Deweloper ambitnie bierze się do nadrabiania inwestycji.

– Mówimy o dużym skoku ilościowym i jakościowym. W planach na ten rok mamy uruchomienie budowy i wprowadzenie do oferty projektów liczących około 700 lokali, z czego około 200 może trafić do sprzedaży w I kwartale. W większości działki mają prawomocne pozwolenia na budowę i pozostaje wyłonienie generalnych wykonawców. Będziemy budować m.in. w Lublinie oraz Świdniku i Zamościu – wylicza Kwaśniewski.

W najbliższej przyszłości Wikana chce się rozwijać w kolejnych miejscowościach w regionie.

– Na największych rynkach regionu – w Lublinie i Rzeszowie – podaż nowych projektów jest dość duża, konkurencji nie brakuje – mówi Kwaśniewski. – Chcemy wejść na rynki kolejnych średnich miast regionu, jak Mielec czy Stalowa Wola. Z naszych obserwacji wynika, że popyt na mieszkania w tych miejscowościach jest istotny, a konkurencja mocno ograniczona. Pewnym wyzwaniem jest nieduża podaż gruntów pod nowe inwestycje, związana m.in. z brakiem działek objętych planami zagospodarowania z przeznaczeniem mieszkaniowym. Aktywnie pracujemy nad pozyskaniem działek pod nowe projekty również we wspomnianych miastach – dodaje.

Aktualnie, wliczając projekty do uruchomienia w tym roku, Wikana ma w banku grunty pod budowę 2,3 tys. mieszkań.

Grunt to mieszkaniówka

Spółka zamierza koncentrować się na mieszkaniówce, dlatego stopniowo wygasza działalność na rynku nieruchomości komercyjnych, pod młotek ma również iść biogazownia oraz grunty, które miały posłużyć rozwojowi na rynku energii z odnawialnych źródeł.