Państwo zapowiedziało obejmowanie gwarancjami kredytów zaciąganych przez osoby w wieku od 20 do 40 lat, by zniwelować problem wkładu własnego. Pytanie, czy stymulowanie popytu, gdy dziś rynek cierpi z powodu kłopotów z podażą, to nie droga do nakręcania cen.

– W przypadku deficytu mieszkań powinno się wspierać przede wszystkim ich produkcję, zarówno inwestycje deweloperów, jak i budownictwo indywidualne. Nie powinno się stymulować obrotu lokalami na rynku wtórnym. Kierując pomoc na oba rynki, rząd bierze na siebie ryzyko wzrostu cen, zwłaszcza na rynku wtórnym – komentuje Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD. – W ciągu ostatnich pięciu latach w Polsce ceny mieszkań na rynku pierwotnym urosły o 27,7 proc., a na wtórnym – aż o 47,8 proc.

Płochocki zaznacza, że kluczowe będzie istotne zwiększenie podaży nowych mieszkań, jeśli presja na ceny miałaby zostać ograniczona. Do tego jednak potrzeba „odblokowania" gruntów, przede wszystkim w aglomeracjach.

W I kwartale 2021 r. w sześciu największych aglomeracjach padł rekord sprzedaży mieszkań: 19,5 tys. W tym czasie wprowadzono na rynek 13,9 tys. lokali. ar