Wrześniowe dane GUS o liczbie mieszkań w uruchamianych przez deweloperów inwestycjach przyniosły mocną korektę względem rekordowej aktywności firm w minionych miesiącach. Jak wygląda szczegółowa mapa wrześniowego hamowania?
Jednomyślnie w dół
Podawane w ostatnim czasie dane urzędu warto rozpatrywać w rozbiciu na regiony. Statystyki wskazują bowiem jasno, że boom w mieszkaniówce to efekt bardzo wysokiej aktywności deweloperów w mniejszych miastach. W aglomeracjach, czyli arenie działalności giełdowych firm, dynamika jest mniejsza, a Warszawa i Wrocław borykają się wręcz ze spadkami wobec lat sprzed pandemii.
W skali kraju we wrześniu ruszyło stawianie 11,3 tys. mieszkań, o 20 proc. mniej miesiąc do miesiąca i o 28 proc. mniej wobec średniej z okresu marzec–sierpień – czyli rozgrzanego do czerwoności sezonu budowlanego.
Jak sytuacja wygląda w rozbiciu na poszczególne miasta? Okazuje się, że wrześniowa korekta w zbliżonym stopniu dotyczy największych rynków jak i Polski powiatowej.
W sześciu największych aglomeracjach ruszyła budowa 3,4 tys. mieszkań, o 37 proc. mniej miesiąc do miesiąca i o 31 proc. mniej wobec wspomnianej średniej. Zielonymi wyspami okazały się Łódź i Gdańsk, gdzie notowane były wzrosty o odpowiednio 22 i 5 proc. wobec średniej. Za to w Krakowie aktywność przedsiębiorstw deweloperskich praktycznie zamarła – 75 lokali w budowie to spadek o 91 proc. względem średniej.