Trwa technologiczny wyścig zbrojeń maklerów. Momentami przypomina stąpanie po polu minowym

Brokerzy pracują nad ulepszaniem swoich platform transakcyjnych. Muszą przy tym uważać, by nie wylać dziecka z kąpielą. Każda nowinka budzi konsternację wśród klientów. Jakby tego mało, na horyzoncie pojawiają się także inne wyzwania w tym obszarze.

Aktualizacja: 28.02.2022 10:56 Publikacja: 28.02.2022 07:00

Trwa technologiczny wyścig zbrojeń maklerów. Momentami przypomina stąpanie po polu minowym

Foto: Adobestock

Każdy rok przynosi kolejne wyzwania dla branży maklerskiej, ale część z nich systematycznie się powtarza. Są to chociażby regulacje, ale także i wyzwania technologiczne. Pandemia te drugie tylko uwypukliła. W obszarze technologicznym trwa systematyczny wyścig zbrojeń między pośrednikami. Jest wymuszany nie tylko działaniami konkurencji, ale i samych inwestorów, którzy też mają swoje oczekiwania.

Zapowiedzi zmian

W ostatnim czasie na kolejny ruch technologiczny zdecydował się DM BOŚ, który połączył wersję analityczną systemu Statica z opcjami z obszaru transakcji. Wszystko po to, aby zawieranie transakcji było jeszcze łatwiejsze, szybsze i dokonywało się z jednego miejsca platformy.

– Nasi konkurenci w większości to duże banki detaliczne, z bardzo dużą bazą klientów. My takiej nie mamy i musimy walczyć o klienta właśnie technologią, innowacjami i szeroko rozumianym serwisem biura maklerskiego – nie ukrywał ostatnio w rozmowie z „Parkietem" Paweł Kolek, dyrektor w DM BOŚ.

Konkurencja, również ta z zapleczem bankowym, też jednak nie zmierza siedzieć z założonymi rękoma. Kiedy pod koniec 2021 r. pytaliśmy brokerów o plany na ten rok, wątek technologiczny przewijał się praktycznie w każdej wypowiedzi. – W 2022 r. będziemy zdecydowanie kontynuować modernizację technologiczną biura maklerskiego. Wdrożona w 2021 r. nowa wersja PKO Supermaklera będzie uzupełniana o kolejne funkcjonalności. Modernizacji ulegnie też część backoffice'owa systemu – wskazywał Grzegorz Zawada, dyrektor BM PKO BP.

Plany technologiczne snuł także Wojciech Sieńczyk, dyrektor Santander BM.

– Myślę, że nie tylko dla nas oczywistym jest potrzeba rozwoju IT. Zwiększona liczba klientów musi pociągnąć za sobą wzrost nakładów na infrastrukturę. Nawet najlepsza oferta bez dobrego zaplecza nie przyciągnie inwestorów, a ci, którzy tej szansy nie wykorzystają, mogą znaleźć się poza głównym nurtem. Jednocześnie funkcjonujemy w konkretnym otoczeniu, które bezpośrednio na nas oddziałuje. Dlatego nasze plany muszą korelować z tym, co dzieje się na rynku – podkreślał.

Czytaj więcej

Dyrektor w Asseco Poland: Czeka nas cyfrowy wyścig liderów rynku maklerskiego

Jaką drogę wybrać?

Modernizacja i ulepszania platform transakcyjnych staje się w zasadzie dzisiaj koniecznością. Tę kreują również nowe zastępy inwestorów indywidualnych, którzy pojawili się na rynku po wybuchu pandemii. Wielu z nich to stosunkowo młodzi ludzi, dla których składanie zleceń poprzez kontakt telefoniczny czy też osobistą wizytę w punkcie obsługi klienta to prehistoria. Z ich perspektywy również jedynie komputerowa platforma transakcyjna to za mało. Oni przyzwyczajeni są do tego, że wszystko mają w telefonie i sprawy załatwiają w zasadzie poprzez jedno kliknięcie. Często tego też oczekują od biur i domów maklerskich. Potwierdza to zresztą rosnący udział zleceń składanych poprzez urządzenia mobilne.

Kierunek rozwoju na pierwszy rzut oka wydaje się być jasny. Ma być szybko, łatwo i przyjemnie, tak aby rynek giełdowy i rozwiązania technologiczne tradycyjnych brokerów były w stanie konkurować z tym, co oferują inne rynki, jak i działające na nimi podmioty. Problem jednak w tym, że kiedy wchodzi się w szczegóły, sytuacja zaczyna się komplikować. Rynek kapitałowy i działalność maklerska obwarowane są wieloma regulacjami, które sprawiają, że często samo przejście sita prawnego związanego z uzyskaniem dostępu do rachunku inwestycyjnego staje się uciążliwe. Brokerzy też natomiast muszą uważać, by nie wylać dziecka z kąpielą. Z jednej strony pojawiła się bowiem duża grupa osób, która stawia na prostotę, ale jest też spora liczba klientów, którzy oczekują bardziej zaawansowanych rozwiązań, a nie tylko prostych modułów „kup" i „sprzedaj". Często w mowa tu o aktywnych klientach, z zasobniejszymi portfelami, a oni są dla branży kluczowi. Oczywiście najłatwiej byłoby rozwijać rozwiązania dla jednych i drugich, ale to przecież też kosztuje i angażuje i tak ograniczone zasoby IT w branży. Jeszcze inną kwestią jest przywiązanie klientów do rozwiązań, jakie oferuje broker. Przypadki, w których kolejne zmiany technologiczne, nawet jeśli wydają się iść we właściwym kierunku, wywołują oburzenie klientów, są w zasadzie standardem.

Jakby maklerskich wyzwań technologicznych było mało, to jeszcze na horyzoncie pojawia się perspektywa wymiany giełdowego systemu transakcyjnego, co po stronie brokerów też będzie wymagało daleko idących zmian. Ich rywalizacja technologiczna trwa, chociaż przypomina bardziej chodzenie po polu minowym.

Biura maklerskie
Czy maklerzy już na dobre zakotwiczyli w strukturach banków?
Biura maklerskie
Nowe, maklerskie posiłki
Biura maklerskie
Polskim brokerom marzą się kryptowaluty. Doczekają się przyzwolenia od nadzorcy?
Biura maklerskie
Rafał Sadoch, BM mBanku: Fundamenty hossy na rynku akcji nadal są zdrowe
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Biura maklerskie
Jarosław Fuchs, wiceprezes Pekao: Wierzę w lepsze czasy dla polskiego rynku kapitałowego
Biura maklerskie
XTB znów pozyskało najwięcej rachunków