Niepubliczne spółki akcyjne oraz komandytowo-akcyjne do 30 września miały czas, aby wybrać firmy, które będą dla nich prowadziły rejestr akcjonariuszy. Jak jednak wskazują brokerzy, którzy mogą prowadzić rejestry, wiele spółek do tej pory nie wywiązało się ze swoich obowiązków. To niejedyne problemy.
Brak rejestrów
Według maklerów realny rynek związany z dematerializacją to około 9,5 tys. firm. Bartosz Krzesiak, dyrektor w DM Navigator, wskazuje, że nawet kilka tysięcy z nich nie wybrało pośrednika, który będzie dla nich prowadził rejestr akcjonariuszy. Brokerzy niechętnie dzielą się informacjami, ilu klientów udało im się pozyskać. Wiadomo, że DM Navigator podpisał ponad 1,6 tys. umów na prowadzenie rejestrów. Prawie 400 umów zdobył Michael/Strom DM. Mniej niż 200 klientów zdobył z kolei NWAI DM.
– Nowy obowiązek związany z dematerializacją akcji został potraktowany przez spółki z dużym zainteresowaniem. Procesowi towarzyszyły jednak trudności wynikające z trwającego okresu pandemii, takie jak ograniczone kontakty osobiste czy opóźnione w tym roku terminy walnych zgromadzeń. Jako dom maklerski staraliśmy się być maksymalnie elastyczni dla naszych klientów. Trudno oszacować faktyczną skalę podmiotów, które jeszcze nie zmierzyły się z tym obowiązkiem, gdyż część z nich podjęła decyzję o zmianie formy działalności, a z częścią był utrudniony lub wręcz niemożliwy kontakt – wskazuje Adam Matusiak, menedżer ds. emisji instrumentów dłużnych w Michael/Strom DM.
Brak wyboru firmy, która będzie prowadziła rejestr akcjonariuszy, może okazać się szczególnie kłopotliwy po 1 marca 2021 r. Wtedy to papierowe dokumenty stracą swoją moc i bez ich dematerializacji nie będą one m.in. dawały prawa do decydowania o losach spółki. – Część klientów może zaktywizować swoje działania dopiero przed ustawowym terminem na otwarcie rejestru tj. 1 marca 2021 r. – spodziewa się Adam Matusiak.
Długa lista problemów
Brak wyboru firmy do prowadzenia rejestru nie wyczerpuje jednak listy wyzwań, z jakimi musiał zmierzyć się cały rynek. – Już teraz jest wiele problemów, chociażby w sferze przekazywania dokumentów akcji przez akcjonariuszy. Nie chodzi nawet o to, czy dokumenty akcji były wystawione czy też nie. To są też sytuacje, w których akcjonariusze pogubili dokumenty. Akcjonariusze też boją się dematerializacji, nie rozumieją tego i nie posiadają odpowiedniej wiedzy. To też powoduje, że rozmowy z akcjonariuszami są utrudnione. Inna sprawa, że w wielu sytuacjach spółki w ogóle nie mają kontaktu z akcjonariuszami i mają problem z ich identyfikacją. Same spółki też nie do końca wiedzą, jak się zachowywać – wskazywał ostatnio w Parkiet TV Bartosz Krzesiak z DM Navigator. Adam Matusiak z Michael/Strom DM również wskazuje na wiele wyzwań, które jeszcze będą się pojawiać. – Samo zawarcie umowy z podmiotem prowadzącym rejestr akcjonariuszy nie oznacza jeszcze dopełnienia wszystkich formalności, gdyż niezbędne jest także sprawne dostarczenie przez spółki dla domów maklerskich wymaganych dokumentów oraz danych. Z kolei domy maklerskie muszą być gotowe z własnymi procedurami oraz infrastrukturą dla nowej usługi na dzień 1 marca 2021 r. A zatem przed spółkami oraz podmiotami prowadzącymi jest jeszcze sporo pracy – uważa Matusiak.