Zagraniczni brokerzy byli dominującą siłą na rynku akcji GPW w styczniu. Tym samym wzięli oni mały rewanż za słabszy ubiegły roku, w którym to liderem okazał się BM PKO BP, a mocną pozycję mieli też brokerzy obsługujący klientów indywidualnych.
W styczniu liderem zestawienia okazał się BofA Securities. Broker ten zdeklasował resztę stawki. Obrócił akcjami na kwotę ponad 7 mld zł co dało mu 11,21 proc. udziałów w rynku. Bezpośrednio za jego plecami znalazł się Morgan Stanley, który zdobył 8,56 proc. rynku z transakcjami na kwotę 5,4 mld zł. Niewiele słabiej wypadło BM PKO BP. Firma ta miał 8,47-proc. udział i obrót na poziomie 5,35 mld zł. BM PKO BP jest jedynym polskim przedstawicielem w czołówce. Pierwszą piątkę uzupełniają jeszcze Goldman Sachs (6,34 proc.) oraz JP Morgan (5,78 proc.).
Reszta krajowych firm tym razem znalazła się poza czołówką. Znowu jednak dało się zauważyć prawidłowość, którą obserwowaliśmy już w ubiegłym roku. Mocne były przede wszystkim te biura, które stawiają na inwestorów indywidualnych, czyli m.in. BM mBanku, Santander BM, BM ING Banku Śląskiego oraz DM BOŚ. Znalazły się one w pierwszej dziesiątce styczniowego zestawienia, a grono to uzupełnia jeszcze Erste Securities.
W tym kontekście warto przypomnieć, co działo się na rynku w styczniu. Handel koncentrował się głównie na akcjach firmy CD Projekt. Mocna pozycja zagranicznych pośredników może wskazywać, że to właśnie zagraniczny kapitał handlował głównie tymi papierami. Swoje próbowali też ugrać inwestorzy indywidualni, o czym świadczyć może pozycja polskich brokerów.