W oczekiwaniu na dalszy dopływ świeżej krwi na rynek

Liczba kont brokerskich systematycznie rośnie. Trend ten ma być kontynuowany, a są ku temu mocne przesłanki – wskazują pośrednicy.

Publikacja: 18.07.2021 14:45

W oczekiwaniu na dalszy dopływ świeżej krwi na rynek

Foto: Adobestock

Chociaż może oficjalne statystyki nie oddają tego aż tak dobrze, to w I półroczu brokerzy znowu nie mogli narzekać na brak zainteresowania rynkiem wśród nowych klientów. Z danych KDPW wynika, że w okresie od stycznia do czerwca w skali całego rynku przybyło 11 tys. kont. Statystyki są jednak „skażone" zamykaniem nieaktywnych kont przez niektóre instytucje. Gdyby pominąć ten fakt, to okazuje się, że większość pośredników zaliczyła jednak wyraźny wzrost liczby prowadzonych rachunków. A jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Mocni pośrednicy

W pierwszym półroczu najwięcej nowych kont udało się pozyskać BM ING Banku Śląskiego. Przybyło ich 11,7 tys. Biuro to od dłuższego czasu jest w czołówce, jeśli chodzi o napływ nowych klientów i nie jest tajemnicą, że jest to efekt łatwego dostępu do usług maklerskich wśród klientów banku ING. I półrocze do udanych może zaliczyć także DM BOŚ, który wciąż pozostaje poza strukturami banku i przynajmniej w teorii ma trudniejszy dostęp do klientów. W tym kontekście ponad 5 tys. nowych rachunków musi robić wrażenie. Warto przy tym dodać, że firma w czerwcu przebiła poziom 100 tys. prowadzonych kont.

GG Parkiet

– Ostatnie kilkanaście miesięcy pokazały, że giełda może być w dalszym ciągu modna i być atrakcyjnym miejscem do inwestowania nadwyżek pieniężnych. Pokazały też, że jeśli mamy zmienność i atrakcyjne spółki, zainteresowanie inwestorów może zaskoczyć znawców rynku i że moda na inwestowanie na rynkach akcji może trwać bardzo długo. Cieszymy się, że zaufało nam wielu inwestorów oraz że jesteśmy w czołówce biur, które otwierają najwięcej rachunków. Liczba 100 tys. wygląda ładnie, chociaż nie przywiązujemy aż tak dużej wagi do cyfr – mówi Paweł Kolek, dyrektor departamentu rynku wtórnego w DM BOŚ.

GG Parkiet

Bazę klientów w I półroczu zwiększyły też takie firmy, jak chociażby BM PKO BP (4,6 tys. nowych kont), Santander BM (4,4 tys.) czy też BM Alior Banku (1,7 tys.). Przedstawiciele tego ostatniego już jakiś czas temu sygnalizowali, że chcą również przebić poziom 100 tys. prowadzonych kont. Firmie brakuje do tego jeszcze nieco ponad 14 tys. rachunków. O zwiększaniu bazy klientów słychać zresztą praktycznie w każdej firmie. BM Pekao, które przez czyszczenie nieaktywnych kont okazało się w I półroczu rynkowym outsiderem (ubyło mu prawie 10 tys. rachunków), chce mocniej zaznaczyć swoją obecność na rynku. – Obecnie po zakończeniu tego procesu i wdrożeniu możliwości zdalnego otwierania rachunku maklerskiego liczymy, że staniemy się jednym z liderów, jeśli chodzi o liczbę nowych klientów – deklarował niedawno na łamach „Parkietu" Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao.

Otoczenie sprzyja

Brokerzy po latach posuchy w końcu mają swoje pięć minut i niedziwne, że chcą je wykorzystać najlepiej, jak się da. Szczególnie że i warunki ku temu są sprzyjające.

– Oczywiście na dane publikowane przez KDPW trzeba brać poprawkę, gdyż nie pokazują one, ile faktycznie jest aktywnych kont maklerskich w poszczególnych instytucjach. Nie da się natomiast ukryć, że wyłączając sytuację, w której firmy zamykają nieaktywne konta, trend jest wzrostowy. Oczekuję także, że rachunków nadal będzie przybywać. W otoczeniu niskich stóp procentowych i wysokiej inflacji giełda i rynek kapitałowy są naturalną alternatywą wobec nisko oprocentowanych produktów bankowych – mówi Andrzej Zajko, zastępca dyrektora BM PKO BP. Potencjał do tego, by przyciągać na rynek kapitałowy nowe osoby, wciąż jest duży, mimo tego, że i tak przecież od początku pandemii obserwujemy istotny wzrost liczby rachunków. Giełda nadal bowiem dla większości społeczeństwa pozostaje nieodkrytą ziemią. A żelazo trzeba kuć póki gorące.

– Według różnych szacunków od 10 do 20 proc. Polaków aktywnie inwestuje na giełdzie. Dla porównania w USA od wielu lat posiadanie akcji deklaruje ponad połowa społeczeństwa. To oznacza, że – mówiąc kolokwialnie – jeszcze dużo pracy przed nami. Cieszymy się, że po kilku latach zastoju chętnych do lokowania kapitału na rodzimym parkiecie zaczęło przybywać. Oczywiście to przede wszystkim efekt utrzymującej się od kilkunastu miesięcy dużej zmienności. Pojawiają się też ciekawe oferty publiczne, na które klienci indywidualni czekali od dawna. Jednak chyba nikt nie ma wątpliwości, że tak sprzyjające warunki nie będą trwały w nieskończoność. Dlatego utrzymanie zainteresowania rynkiem kapitałowym to dla nas, brokerów, wyzwanie – mówi Dariusz Strzyżewski, zastępca dyrektora Santander BM.

Walka o więcej

I brokerzy faktycznie w ostatnich miesiącach zintensyfikowali swoje działania z myślą o pozyskiwaniu nowych klientów. Łatwiejsze otwieranie kont, niższe prowizje czy też nowe produkty w ofercie to dziś stałe pozycje maklerskich zachęt.

– W BM PKO BP cały czas widzimy napływ nowych klientów. Zdecydowanie pomaga nam też fakt, że wprowadziliśmy możliwość zdalnego otwierania rachunków maklerskich dla klientów PKO BP. Obecnie zdecydowana większość kont jest otwierana właśnie w sposób zdalny i w tym kierunku będziemy chcieli się dalej rozwijać – mówi Andrzej Zajko. Santander BM mocno z kolei stawia na nowe produkty.

– W Santander BM robimy wszystko, aby podołać rynkowym wyzwaniom. Jednym ze sposobów jest oferowanie klientom produktów niemal szytych na miarę. Mam tu na myśli np. stale rozbudowywaną ofertę produktów strukturyzowanych. Opcja autocall (możliwość zakończenia inwestycji z zyskiem przed terminem zapadalności), pełna i częściowa ochrona kapitału – to tylko niektóre warianty certyfikatów czy obligacji, które proponujemy inwestorom. O tym, że to dobry kierunek, świadczy choćby fakt, że od początku roku każdy miesiąc to nowy rekord sprzedaży tych instrumentów. Dbamy też o komfort bieżącej obsługi klientów – w ostatnim czasie do naszej aplikacji mobilnej dodaliśmy nowe funkcje, które jeszcze bardziej powinny uprościć inwestowanie z dowolnego miejsca (co w okresie wakacyjnym może być bardzo przydatne). Zależy nam na tym, żeby każdy, kto choć raz spróbował swoich sił na giełdzie, nie zrezygnował tylko dlatego, że nie znalazł produktu spełniającego oczekiwania – wskazuje Dariusz Strzyżewski. Dalszą walkę o klientów zapowiada też DM BOŚ.

– Chcemy być biurem pierwszego wyboru dla aktywnych klientów, poszukujących szerokiej oferty oraz najwyższej jakości obsługi, przy czym początkujący inwestorzy znajdują się w obszarze naszego najwyższego zainteresowania. Wprowadzamy do oferty nowe elementy i systemy, atrakcyjne dla najbardziej aktywnych, jak również dla inwestorów, którzy nie posiadają jeszcze doświadczenia w inwestowaniu. Dzięki temu chcemy utrzymać się w czołówce biur z nowo otwartymi rachunkami. Mamy obecnie czas wakacyjny, bardzo widoczny w aktywności klientów detalicznych, jeśli chodzi o transakcje, ale liczba klientów logujących się codziennie wciąż osiąga kolejne rekordy. W naszej ocenie okres, w którym zainteresowanie giełdą inwestorów indywidualnych było znikome, przeszedł do historii. Zakładamy więc, że liczba rachunków będzie rosła podobnie jak w pierwszym półroczu 2021, ale wszystko zależy od zmienności i informacji rynkowych. Oceniamy, że około 400 tys. aktywnych inwestorów w kraju (według PIT) to wciąż jest bardzo mało jak na liczbę mieszkańców Polski – wskazuje Paweł Kolek.

Brokerzy | Konkurencja nie daje o sobie zapomnieć

Pandemiczny szturm inwestorów na warszawską giełdę sprawił, że i konkurencja między brokerami wyraźnie się zaostrzyła. W ostatnim czasie dostęp do GPW zaproponowała klientom TMS Brokers, firma, która do tej pory kojarzona była przede wszystkim z rynkiem forex i CFD. Jej atutem ma być m.in. niska prowizja. Została ona ustalona na poziomie 0,19 proc., chociaż rynkowy standard wynosi 0,38 proc.

Od jakiegoś czasu na rynku akcji działa również inny broker foreksowy. Mowa o X-Trade Brokers. Pośrednik ten w swoich działaniach poszedł jeszcze dalej. Handlowi na giełdach (również na GPW) nie towarzyszy żadna prowizja (do poziomu 100 tys. euro miesięcznego obrotu).

Tradycyjne domy maklerskie nie zamierzają bez walki oddawać pola. Jakiś czas temu z promocją cenową dla nowych klientów ruszył Noble Securities. Stawka w kanale internetowym została ustalona na 0,19 proc. Dla osób, które do tej pory nie korzystały z usług Noble Securities, ma ona obowiązywać do końca roku.

Swoje pięć groszy dorzuciło także BM Alior Banku. Dla osób, które przeniosą rachunek do tego brokera, minimalna stawka może wynieść nawet 0,13 proc., pod warunkiem jednak, że wcześniej miały one taką stawkę u poprzedniego pośrednika. 0,13 proc. to z kolei stała stawka, jaką od dłuższego czasu oferuje klientom DM Banku BPS.

Oczywiście trzeba też pamiętać, że oficjalne stawki, które są widoczne w cennikach, wcale też nie muszą być obowiązującymi. Aktywni klienci mogą liczyć bowiem na indywidualnie negocjowane stawki i tym samym na niższe koszty związane z zawieraniem transakcji.

Przedstawiciele branży maklerskiej często natomiast podkreślają, że walka o klienta ceną w dłuższym terminie przynosi więcej szkód niż korzyści. Pokusa, by powalczyć jednak o coraz większy rynkowy tort, jest jednak duża. PRT

Biura maklerskie
BM PKO BP przegrywa z gigantami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biura maklerskie
XTB powalczy w Wielkiej Brytanii. Jest nowy produkt
Biura maklerskie
XTB znów najmocniejsze. Liczby rachunków maklerskich w górę
Biura maklerskie
Doświadczeni maklerzy ruszają z własnym domem maklerskim. Aixon stawia na AI
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Biura maklerskie
Technologia to nowe możliwości dla inwestorów i branży maklerskiej
Biura maklerskie
DM BOŚ kontynuuje ofensywę technologiczną