W konkursie na prezesa i wiceprezesów zarządu PKO Banku Polskiego zgłosiło się łącznie dwustu kandydatów – poinformowała Rada Nadzorcza banku.
Wreszcie otwarte konkursy
Do obsadzenia jest nawet dziewięć stanowisk, bo tyle — zgodnie z regulaminem — może liczyć zarząd PKO BP. W przeliczeniu na jedno miejsce przypada więc 22 kandydatów, co już nie jest aż tak imponującą liczbą. Niemniej i tak można powiedzieć, że konkurs cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Z czego to wynika?
– PKO BP jest liderem rynku w Polsce, jest także jednym z największych banków w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Kierowanie takim podmiotem to nie tylko interesująca, ale i prestiżowa, posada – komentuje Michał Konarski, analityk Domu Maklerskiego mBanku. – Do tego sam konkurs jest też pewną zmianą na rynku, wcześniej nabory na prezesa czy wiceprezesów nie były prowadzone w formule otwartego postępowania – przypomina Konarski.
Kto się jest chętny na prezesa PKO PB
– Skąd tylu chętnych do władz PKO BP? Główne przyczyny to prestiż tych stanowisk, ambicja poszczególnych osób, by wnieść swój wkład do rozwoju największego banku w Polsce. I może wynagrodzenie – dodaje też Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities.
Jeśli chodzi o same wynagrodzenia członków zarządu PKO BP, to są one niższe niż w największych bankach prywatnych, ale sięgają łącznie do 2-3 mln zł rocznie.