Prognoza ekonomistów mBanku zakłada, że w tym roku kurs CHF pozostanie na poziomie zbliżonych do obecnego (3,79 zł), ale w kolejnych latach będzie spadał odpowiednio do 3,72 zł, 3,66 zł i w 2022 r. wyniesie 3,59 zł. Skala obniżki nie jest imponująca, szczególnie jeśli porównamy te wartości to poziomów kursu z czasów, gdy udzielono większość tego typu kredytów, czyli w latach 2006-2008, gdy kurs wynosił 2 zł – 2,5 zł.
Koniec ujemnych stóp?
Jednak spadkowi kursu ma towarzyszyć mocny wzrost stawki LIBOR CHF 3M, czyli stóp procentowych w Szwajcarii, od której uzależnione jest oprocentowanie kredytów we frankach. Eksperci mBanku prognozują, że stopy procentowe w Szwajcarii przestaną być ujemne za dwa lata. W 2021 r. stawka LIBOR ma wynieść +0,79 proc., a w 2022 r. już +1,35 proc. Teraz wynosi -0,70 proc. i jest na podobnym poziomie od stycznia 2015 r. To mocno ułatwia spłatę frankowych kredytów i neutralizuje w wielu przypadkach wzrost kursu.
Expander sprawdził jak taki scenariusz wpłynąłby na wysokość rat kredytów we frankach. Do wyliczeń wykorzystano kredyt na 300 000 zł udzielony w sierpniu 2008 r., czyli w momencie gdy kurs wynosił zaledwie 1,96 zł. Okres spłaty to 30 lat, a marża 1 proc. Obecnie rata takiego kredytu wynosi 1 793 zł. Gdyby prognoza się sprawdziła, to oprocentowanie analizowanego kredytu wzrosłoby z ok. 0,3 proc. obecnie do 2,35 proc. w 2022 r. W rezultacie rata wzrosłaby do poziomu 2 017 zł. Byłby to najwyższy poziom w historii. Dotychczas najwyższa rata analizowanego kredytu wyniosła bowiem 1 957 zł.
Bank zakłada, że w tym roku średnia wartość stawki LIBOR CHF pozostanie na dotychczasowym poziomie. Okazuje się jednak, że od 20 grudnia niemal nieustanne ona rośnie. Skala wzrostów nie jest jeszcze zbyt duża, ale warto zwrócić uwagę, że LIBOR CHF 3M właśnie pokonał poziom -0,70 proc. i jest na najwyższym poziomie od 20 stycznia 2015 r. Negatywna części prognozy, zakładająca wzrost oprocentowania, może się więc sprawdzić z wyprzedzeniem.