Frankowicze boją się wakacji

Banki komercyjne w Polsce oferują już wakacje kredytowe, czyli możliwość zawieszania spłaty rat kapitałowych lub kapitałowo-odsetkowych na trzy–sześć miesięcy, ale niektóre we wnioskach czy aneksach wymagają potwierdzenia wysokości pozostającego do spłaty kredytu.

Publikacja: 01.04.2020 05:00

Frankowicze boją się wakacji

Foto: Adobestock

To wzbudziło niepokój frankowiczów, którzy obawiają się, że podpisując się pod takim dokumentem, zablokują sobie możliwość dochodzenia prowadzenia postępowania sądowego związanego z abuzywnością niektórych zapisów.

– Będziemy zwracali uwagę na ten wątek. Gdy tylko otrzymamy wzorce, będziemy analizowali sygnały klientów dotyczące modyfikacji innych warunków umów niż wynikające z odroczenia płatności. W razie dostrzeżenia takiej praktyki będziemy nie tylko informowali opinię publiczną, ale też podejmowali odpowiednie działania związane z podejrzeniem naruszenia zbiorowych interesów konsumentów – mówi Izabela Dąbrowska-Antoniak, dyrektor w Biurze Rzecznika Finansowego.

Takie zapisy znajdują się m.in. we wnioskach Santander Banku Polska (potwierdzenie wysokości zadłużenia z tytułu kredytu „wynikającej z dotychczasowej obsługi kredytu wg stanu na dzień złożenia wniosku") czy BNP Paribas Banku Polska („prośba o podanie aktualnej wartości zadłużenia"). Nie ma ich m.in. w PKO BP, mBanku, Millennium, Getin Noble czy Raiffeisenie.

– Nie można przesądzić, że zawarcie takiego aneksu pozbawi kredytobiorców możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. Oczywiście może utrudnić lub nieco skomplikować przebieg postępowania, gdyż będzie to dodatkowy argument dla banku. Jednakże nie możemy kategorycznie powiedzieć, że pozbawia to kredytobiorcę możliwości dochodzenia swoich roszczeń – zwraca uwagę radca prawny Wojciech Bochenek z Kancelarii Bochenek i Wspólnicy, który specjalizuje się w sprawach frankowych.

Dodaje, że to abuzywność zapisów umowy należy badać, i to na dzień jej zawarcia. – Liczy się też cel aneksu. A w tym przypadku ma doprowadzić do odroczenia spłaty rat, a nie uznania długu – zaznacza.

– To jest przecież stwierdzenie, które znajduje się w zwykłych harmonogramach spłat wysyłanych klientom regularnie raz na pół roku. Jest to wspólne oświadczenie wiedzy, stwierdzenie faktu, jaki dług pozostaje do spłaty. Jeśli ustalamy nowe zasady spłaty długu, to musimy ustalić jego wartość – uważa Paweł Litwiński, radca prawny z Kancelarii Litwiński, Łoś i Partnerzy reprezentującej banki. Nie zgadza się z opiniami, że to nieuprawnione podejście instytucji finansowych. – Czy psuje to strategie osób chcących później wystąpić na drogę sadową, żądając unieważnienia umów? Jeśli ktoś uważa, że umowa jest nieważna, to czy na jej podstawie powinien występować o odraczanie spłaty rat? – pyta retorycznie.

– Jeśli ktoś, kto złożył wniosek o wakacje kredytowe z uznaniem wysokości pozostającego do spłaty długu, a później pójdzie do sądu, chcąc unieważnienia kredytu, to przed sądem taki wniosek może mieć znaczenie. Jednak z punktu widzenia prawnego jest on neutralny w kontekście ewentualnych przyszłych roszczeń klienta, który z ewentualną abuzywnością łączy inne skutki niż nieważność. Nie można absolutnie zakładać, że banki, chcąc dać klientowi pomoc, chcą mu jednocześnie zaszkodzić. Stwierdzenie salda kredytu we wniosku nie jest zmianą, która w jakikolwiek sposób ingeruje w umowę, zamienia istotnie kluczowe jej zapisy czy klauzule. Pokazanie, jaka jest wysokość odraczanego długu, to tylko opisanie rzeczywistości, a nie zamiana klauzul – zaznacza Litwiński.

Przypomina, że w głośnym wyroku frankowym z 11 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku stwierdził, że w jego ocenie zapłata każdej raty kapitałowej czy kapitałowo-odsetkowej jest w praktyce potwierdzeniem salda i uznaniem długu. – Więc podnoszenie argumentu o nieetycznym działaniu banków chcących potwierdzenia wysokości kredytu we wniosku o wakacje kredytowe jest zaskakujące. Sąd okręgowy powołał się też na wyrok Sądu Najwyższego z 7 marca 2003 r., dotyczący niefrankowej sprawy, w którym stwierdzono, że uznanie długu nie wymaga złożenia osobnego oświadczenia, wystarczy samo zachowanie dłużnika wskazujące, że uznaje on dług – dodaje Litwiński. mr

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny