WIG-banki przez dziesięć ostatnich dni zyskał 10 proc. Czy to początek zmiany nastawienia inwestorów do tej najsłabszej po pandemii branży na GPW (od początku roku stracił 42 proc. w porównaniu z 14 proc. przeceny WIG)?
Wyniki nie takie złe
Polskie banki drożały w ślad za europejskimi. Euro Stoxx Banks, zrzeszający 22 największe banki ze strefy euro, zyskał przez dziesięć dni prawie 8 proc. – To typowe odbicie po wyprzedaży banków i granie pod techniczne wzrosty. Nie ma jeszcze powodów fundamentalnych, aby banki kupować, a jesień może przynieść niemiłą niespodziankę pod względem walki z pandemią i wrócą obawy o ponowny lockdown. Uderzenie pandemii wiosną trwało trzy miesiące, potem wzrosła temperatura i ogłoszono opanowanie wirusa. Teraz przed nami ponad sześć miesięcy wzrostu ryzyka zachorowań, a zaczyna coraz bardziej być widoczne, że gospodarka czy służba zdrowia są nieprzygotowane na liczne zachorowania – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
Są też inne powody poprawy nastrojów wobec europejskich banków, które straciły od początku roku 40 proc. i zdaniem analityków Barclaysa są zbyt tanie, a ich kapitały są znacznie silniejsze niż po kryzysie finansowym, więc mogą wrócić do dywidend, a ich rentowność może poprawić się dzięki fuzjom i restrukturyzacji. Zdaniem Adama Łukojcia, zarządzającego w Allianz TFI, głównym powodem odbicia cen banków był wzrost rentowności obligacji USA. – Rentowności pięcioletnich czy dziesięcioletnich papierów wzrosły; podniosły się więc oczekiwania podwyżki stóp, a to byłoby korzystne dla banków. Wzrost rentowności amerykańskich obligacji może zachęcać do inwestowania w akcje tamtejszych banków. Ale niektórzy inwestorzy, którzy szukają momentu odwrócenia sytuacji banków europejskich, uznali, że to wystarczy, by kupić także akcje kredytodawców z Europy – wyjaśnia Łukojć.
Wyniki sektora bankowego za sierpień przyniosły pozytywne zaskoczenie, ale są obawy o ich powtarzalność. Szczególnie że rośnie ryzyko zaostrzenia ograniczeń pandemicznych, na czym ucierpiałyby firmy i klienci indywidualni. – Jeśli gospodarka odbije, a na to się raczej nie zanosi, banki także powinny się dobrze zachowywać. Ich akcje mają nad innymi sektorami swoistą przewagę – nie wzrosły w czasie odbicia. Ponowne lockdowny mocno zdołują ceny wielu spółek, a na banki będą już miały mniejszy wpływ, bo ceny szorują po dnie przy w sumie nie tak złych jak na obecne wyceny giełdowe wynikach. Gdyby udało się opanować epidemię, ceny banków mogą wystrzelić – uważa Materna. Jego zdaniem z portfelowego punktu widzenia może być tak, że lepiej mieć akcje banków, które nie pokazały jeszcze aż tak złych wyników na skutek pandemii, niż np. spółek przemysłowych czy handlowych.