Pandemia, głównie przez rezerwy, zadecyduje o wynikach banków

Kolejne ograniczenia pandemiczne uderzą w gospodarkę i mogą oznaczać duży wzrost rezerw na niespłacane kredyty, co będzie głównym źródłem pogorszenia wyników i rentowności sektora.

Publikacja: 20.10.2020 12:09

Pandemia, głównie przez rezerwy, zadecyduje o wynikach banków

Foto: Adobestock

Banki jako branża mocno ucierpiała z powodu pandemii. Cięcie stóp procentowych do niemal zera wprawdzie ułatwia obsługę kredytów przedsiębiorcom niefinansowym i klientom indywidualnym, ale samym kredytodawcom mocno szkodzi, obniżając wynik odsetkowy, odpowiadający za 70 proc. ich przychodów. I choć ostatnie wyniki sektora bankowego były niezłe, to rosnąca szybko liczba zachorowań na koronawirusa może zwiastować wzrost odpisów i tąpnięcie zysków.

Wynik z odsetek może lekko odbijać

W sierpniu sektor miał 1,3 mld zł zysku netto. Wprawdzie to o 13 proc. mniej niż rok temu, ale wyraźnie więcej niż w dwóch poprzednich miesiącach, gdy sięgał ledwo po 0,5 mld zł. Poprawa możliwa była dzięki wyhamowaniu tempa spadku wyniku z odsetek (wyniósł 3,7 mld zł, podobnie jak w lipcu) i tempa wzrostu odpisów kredytowych (710 mln zł, o jedną czwartą mniej niż w poprzednich miesiącach). Banki pod koniec października zaczną publikację wyników za III kwartał. Zdaniem Rafała Kozłowskiego, wiceprezesa PKO BP, końcówka III kwartału powinna przynieść dołek wyniku odsetkowego sektora, a powolna poprawa może rozpocząć się z końcem tego roku i początkiem nowego.

– Zadecydują o tym m.in. rosnące wolumeny. Zwiększają się depozyty, przybywa kredytów mieszkaniowych, niezła jest też sprzedaż kredytów konsumpcyjnych. Pomoże też odbudowa marży odsetkowej, głównie dzięki zmianie struktury aktywów. Kredytów korporacyjnych, niskomarżowych nieco ubywa, a ich miejsce zajmują nowe kredyty konsumpcyjne i mieszkaniowe o wyższych marżach. Wzrost ich udziału w bilansach będzie poprawiał marżę odsetkową – wyjaśnia. Ocenia, że wynik z opłat i prowizji sektora w III kwartale powinien być dobry. – Rosła wartość transakcji bezgotówkowych, również dzięki rozwojowi rynku e-commerce. Pozytywny wpływ powinien mieć też rynek kapitałowy, sprzedaż jednostek uczestnictwa TFI i działalność brokerska. Niektóre banki podnosiły też opłaty w bankowości transakcyjnej. Spodziewam się także dobrego wyniku z operacji finansowych, bo wyceny dłużnych papierów wartościowych rosły – zaznacza Kozłowski.

Foto: GG Parkiet

Języczkiem u wagi, decydującym o wynikach za III kwartał, będą odpisy kredytowe. Niski ich poziom w sierpniu napawa optymizmem, ale nie jest to gwarancja, że niskie były także we wrześniu. A nawet jeśli tak się stanie, to rosnąca liczba zakażonych koronawirusem i wprowadzane ograniczenia pandemiczne, uderzające w gospodarkę, mogą spowodować skokowy wzrost rezerw w wynikach IV kwartału.

– Pod względem wyników III kwartał pewnie nie będzie taki zły, rezerwy były zawiązywane w II kwartale ze sporym naddatkiem, potem nawet odbiła się sprzedaż. Ale średnioterminowe perspektywy nie są zbyt dobre. Wirus zaskoczył kompletnie nieprzygotowane do niego władze, co niestety odbija się na ocenie perspektyw przez obywateli, a przede wszystkim przez przedsiębiorców. Gdy słyszą, że nowych tarcz na razie nie będzie, raczej skłania ich to do oszczędzania, a nie wydawania. Jaki to będzie miało wpływ na PKB, nietrudno przewidzieć. Pamiętajmy też o wiszącym cały czas nad sektorem problemie frankowym – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.

Foto: GG Parkiet

Eksperci zwracają uwagę, że lipiec i sierpień nie są w pełni miarodajne, bo zwykle banki aktualizują modele w każdym trzecim miesiącu kwartału i one lepiej obrazują sytuację. – Poza tym jeszcze do niedawna ekonomiści rewidowali w górę swoje prognozy makroekonomiczne. Ich zdaniem spadek PKB i wzrost bezrobocia, będące głównymi danymi używanymi do modeli statystycznych w bankach, nie będą tak duże, jak sądzono wiosną. Jednak wzrost liczby zakażeń może oznaczać powrót części ograniczeń epidemicznych, co może zmniejszyć aktywność gospodarczą. To może zwiastować kolejną rewizję prognoz makroekonomicznych, tym razem w dół. Pytanie brzmi, w jakim stopniu dojdzie do obniżki prognoz i kiedy się to stanie, a więc, czy wpłynie to na odpisy jeszcze za III kwartał, czy dopiero za kolejny. Jeśli aktualne projekcje makroekonomiczne się utrzymają, „covidowe" odpisy mogą być podobne jak w poprzednich okresach. One nie dotyczą poszczególnych klientów, bo ich sytuacja wciąż jest niezła, są to rezerwy modelowe. Niepewność w ich zakresie jest jednak duża – podkreśla Kozłowski.

Na przykład ekonomiści ING Banku Śląskiego parę dni temu podnieśli prognozę zmiany polskiego PKB do -2,9 proc., z -4,5 proc. poprzednio. Zakładają jednak nadejście drugiej fali pandemii w IV kwartale, więc jest ryzyko głębszego spadku PKB (o 3,5 proc.). Z kolei ekonomiści mBanku w piątkowym raporcie utrzymali prognozę spadku w tym roku PKB o 3,1 proc., ale z powodu nowych restrykcji obniżyli oczekiwania odbicia gospodarki w przyszłym roku do 3,8 proc., z 4,9 proc.

Oprócz prognoz makroekonomicznych wpływ na wysokość odpisów sektora będą miały też sprawy frankowe. Modelowo powinno to działać w taki sposób, że rosnąca liczba negatywnych wyroków sądowych skutkuje wzrostem rezerw na ryzyko prawne. Tym bardziej że pokrycie rezerwami w tym zakresie jest w sektorze niskie, a w niektórych bankach rezerwy nie pokrywają wartości przedmiotu już toczących się sporów, a przybywa przecież kolejnych – i to w wysokim tempie.

Kolejna sprawa dotyczy tego, ile „miejsca" w wyniku netto poszczególne banki mają na zawiązanie rezerw. W sporym stopniu wielkość odpisów zależy od decyzji zarządów, a nie tylko prognoz i danych o faktycznych spłatach. Bankowcy stoją więc przed decyzją, w jakim stopniu kosztami pandemii obciążyć i tak spisany na straty pod względem wyniku 2020 r., a w jakim rok 2021. Banki o słabszej rentowności prawdopodobnie będą zawiązywały niższe rezerwy w stosunku do wartości portfela niż te najlepsze.

Trudno o trwały optymizm do banków

Ostatnio notowania banków znowu mocno spadały, wskaźnik C/WK dla indeksu WIG-banki wynosi niecałe 0,4 przy oczekiwanym średnim ROE w okolicach 3,5–4 proc. – Jesień zapowiada się dramatycznie dla gospodarki i optymizmu gospodarstw domowych, więc nie oczekuję raczej wzrostu cen akcji banków. One już są osłabione po I półroczu, a przed nami pół roku trudnych do oszacowania strat w gospodarce. Optymistą nie jestem, ale gdyby doszło do spadków na szerokim rynku, to banki powinny się jednak lepiej zachowywać niż np. spółki przemysłowe czy handlowe – uważa Materna. Zdaniem ekspertów Opti TFI polski rynek akcji w najbliższych tygodniach powinien zachowywać się relatywnie dobrze. Zakładają poprawę nastawienia do sektora bankowego i napływ na rynek kapitału z oferty Allegro. Niskie stopy procentowe powinny zachęcać do przesuwania oszczędności na rynek akcji.

– Optymizm z lata ustąpił i teraz znowu mamy nawrót pesymizmu, podobnie jak na początku pandemii. Wszystko zależy od jej dalszego rozwoju. Nie widzę na horyzoncie innych zmian, które mogłyby istotnie wpłynąć na postrzeganie branży bankowej w przyszłym roku. Sporo będzie zależeć od tego, czy pojawią się kolejne programy pomocowe. Jeśli inne kraje będą je wdrażać i u nas powinno się znaleźć przestrzeń fiskalną na ten cel – mówi wiceprezes PKO BP. Zdaniem ekonomistów ING BSK finanse publiczne w Polsce wydają się być przygotowane na dodatkowy impuls fiskalny w formie tarcz antykryzysowych lub transferów socjalnych o łącznej wartości około 110 mld zł.

Banki
Wzrost kredytów uratuje zyski banków?
Banki
PKO BP liczy na dwucyfrowy wzrost inwestycji w II połowie roku
Banki
PKO BP zarobił więcej od oczekiwań i pobił swój rekord
Banki
PKO BP miał 2661 mln zł zysku netto, 19,9% ROE w II kw. 2025 r.
Banki
Rekomendacja dla Santander BP: możliwy wzrost ceny
Banki
BNP Paribas zaskoczył rynek. Kwartalny zysk blisko rekordu