Bank Millennium miał w I kwartale 311 mln zł straty netto, czyli zgodnie ze średnią prognoz. Dla porównania rok temu miał 18 mln zł zysku, a rok temu 109 mln zł straty. Główny powód sporej straty to duża rezerwa na ryzyko prawne hipotek frankowych, którą bank zasygnalizował w kwietniu (bank podał, że gdyby nie odpis na franki, zysk netto wyniósłby 182 mln zł).
Rezerwa ta wyniosła w I kwartale 533 mln zł w porównaniu do 55 mln zł rok temu. Przez to łączne saldo rezerw wyniosło aż 610 mln zł, zgodnie z prognozami, czyli o 140 proc. więcej niż rok temu i o 16 proc. więcej niż w IV kwartale.
Przychody nie zaskoczyły. Wynik odsetkowy wyniósł 620 mln zł, o 8 proc. mniej niż rok temu, był taki sam jak w IV kwartale. Marża odsetkowa netto wyniosła 2,56 proc. i była nieco wyższa niż w IV kwartale (2,54 proc.), ale niższa o 25 pb niż rok wcześniej z powodu niższych rynkowych stóp procentowych. Z kolei wynik z opłat i prowizji wyniósł 205 mln zł, również zgodnie z oczekiwaniami. To więcej o ponad 5 proc. niż rok temu i 6 proc. niż w IV kwartale. To efekt rosnących prowizji od transakcji bankowych (rachunków, kredytów, kart, itd.) oraz pozytywnego wpływu prowizji od dużych depozytów firm.
Koszty działania wyniosły 427 mln zł, co okazało się niższym wynikiem o 6 proc. od prognoz. Rok do roku zmalały o 18 proc., kwartalnie urosły o ponad 2 proc. (spadek rok do roku to efekt mniejszych dla branży w tym roku składek na BFG, wzrost kwartalny to efekt sezonowy - skutek rozliczenia w I kwartale całych rocznych kosztów na fundusz przymusowej restrukturyzacji BFG).
Na koniec marca 2021 r. łączne rezerwy frankowe wyniosły 1,4 mld zł, czyli 10,8 proc. wartości tego portfela. "W kontekście ostatnich rozstrzygnięć prawnych, biorąc pod uwagę ostatnią niekorzystną ewolucję w orzecznictwie w zakresie walutowych kredytów hipotecznych, bank będzie musiał regularnie dokonywać oceny i być może konieczne będzie dalsze zwiększanie salda rezerw dedykowanych na spory sądowe, w przypadku kontynuacji tego trendu" - napisano w raporcie.