Surowe dane Narodowego Banku Polskiego, nieuwzględniające efektów kursowych, wskazują w maju jeszcze na spadek wartości kredytów udzielonych gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom niefinansowym, ale już tylko o 0,1 proc. rok do roku.
Na lokale i konsumpcję
Jednak według szacunków ekonomistów PKO BP dynamika kredytów po korekcie o efekty zmian kursów walut powróciła w maju powyżej zera po raz pierwszy od sierpnia 2020 r. i wyniosła 0,3 proc. rok do roku (w porównaniu ze spadkiem w kwietniu o 0,8 proc. rok do roku). Poprawę dostrzegają też ekonomiści Santandera, choć z ich szacunków i korekty kursów wynika, że w maju wartość kredytów obniżyła się jeszcze o 0,2 proc. rok do roku (w kwietniu spadła o 1,3 proc.).
Tak czy inaczej poprawa jest widoczna i w kolejnych miesiącach akcja kredytowa powinna już wyraźniej rosnąć. Szczególnie że w dodatniej dynamice pomoże nie tylko silne ożywienie gospodarcze, ale także efekt niskiej bazy ze względu na skutki pandemii w 2020 r.
Otwarcie centrów handlowych przyniosło pierwszy miesięczny przyrost kredytów konsumpcyjnych od wakacji, wciąż jednak, choć już nieznacznie, poniżej wzorca sezonowego z okresu przed pandemią. W rezultacie ich roczna dynamika po korekcie o kurs jest już jedynie nieznacznie ujemna – zwracają uwagę ekonomiści PKO BP. W ostatnich miesiącach widać wielkie odbicie sprzedaży kredytów konsumpcyjnych. W maju, jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, udzielono ich za 6,2 mld zł, aż o 87 proc. więcej niż rok temu. Pomaga wprawdzie efekt niskiej bazy i nadrabiania konsumpcji po lockdownach, ale to kolejny miesiąc sprzedaży tych kredytów na poziomie wyższym niż przed pandemią.