Komisja Nadzoru Finansowego, której szefem jest Jacek Jastrzębski (pierwszy z lewej), w piątek ujawni swój raport na temat hipotek frankowych. Stanowiska przedstawili już rzecznik praw obywatelskich (Adam Bodnar) i rzecznik finansowy (Mariusz Golecki).
Urzędy, które zostały poproszone w maju przez sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego o przedstawienie opinii w sprawie hipotek frankowych, już je przesłały. Teraz sędziowie będą je analizować, przygotowując się do wydania wyczekiwanej uchwały.
Instytucje odpowiadają
Swoje stanowiska upublicznili już rzecznik finansowy i rzecznik praw obywatelskich. Opinię mieli przekazać także Narodowy Bank Polski i rzecznik praw dziecka. Komisja Nadzoru Finansowego, jak wynika z naszych informacji, przekazała w poniedziałek swoje stanowisko Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. Ma ono zostać upublicznione w piątek rano.
Obszerne opracowanie KNF ma mieć w głównej mierze charakter informacyjny i edukacyjny oraz porządkować wiedzę o tych kredytach. Ma pokazać mechanizmy ich dotyczące, to, jak były udzielane i finansowane, jaki mają wpływ na banki. KNF ma w nim sprostować niektóre nieprawdziwe twierdzenia, jak np. to, że banki więcej zarabiały po umocnieniu franka kosztem kredytobiorców. Bardziej szczegółowo mają zostać przedstawione warianty rozwiązania problemu frankowego i szacunki ich kosztów oraz konsekwencje dla sektora bankowego. Raport KNF ma także zawierać informacje dotyczące ugód z frankowiczami, do których zawierania przewodniczący Jacek Jastrzębski wezwał banki w grudniu. KNF podtrzymuje, że jej pomysł polegający na zawarciu porozumień jest najlepszym rozwiązaniem, najbardziej sprawiedliwym i zachowującym równowagę stron (a dla banków prawdopodobnie najtańszym spośród realnych alternatywnych rozwiązań). W opinii ma nie być konkretnych stwierdzeń dotyczących kwestii prawnych, np. tego, czy zapisy w umowach frankowych są abuzywne czy nie. Zatem najpewniej nie padną wprost odpowiedzi na sześć pytań frankowych, które postawiła Małgorzata Manowska, pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
Prawdopodobnie KNF podtrzyma jednak w dokumencie swoje stanowisko dotyczące jednego z najważniejszych zagadnień dotyczących spraw frankowych, czyli opłaty za kapitał w razie unieważnienia umowy. Do tej pory można było wnioskować, że KNF opowiada się za tym, że bankom z punktu widzenia ekonomicznego należy się taka opłata, skoro w propozycji ugód według pomysłu KNF taka opłata jest „zaszyta" (WIBOR+marża). W przygotowanej dla sędziów opinii KNF może znaleźć się „miękki" zapis, że udostępnienie kapitału wiąże się z kosztami i banki mogą starać się o ich zwrot.