Pandemia spowodowała duży spadek zysków całego sektora bankowego. W 2020 r. zarobek branży spadł do zaledwie 1 mld zł z 12,8 mld zł w 2019 r. – wynika z danych NBP. Zysk byłby większy, gdyby nie wielka rezerwa PKO BP na ugody z frankowiczami (bez niej wyniósłby około 6 mld zł).
Zyski największe w historii
Głównym powodem spadku zysków sektora było cięcie stóp procentowych, wzrost pandemicznych odpisów kredytowych i rezerw na ryzyko prawne hipotek frankowych. Stopy pozostały na historycznie niskim poziomie 0,1 proc., ale mimo to niektóre banki – jak wynika z prognoz analityków – zanotują w tym roku rekordowe zyski (PKO BP i ING BSK) lub bliskie rekordowych, podobne jak przed pandemią (Pekao).
Szczególnie wrażenie robią wyniki PKO BP i ING BSK. Ten pierwszy, jak wskazuje średnia prognoz zebranych przez Bloomberga, zanotuje w tym roku 4,6 mld zł zysku netto i 4,8 mld zł w przyszłym w porównaniu z 2,6 mld zł straty w 2020 r. To była pierwsza strata PKO BP od co najmniej 2001 r. i wynikała ze wspomnianej rezerwy na hipoteki frankowe (gdyby nie ona bank miałby ok. 2,6 mld zł zysku netto w 2020 r.). To jednak w zdecydowanej mierze rozwiązało problem negatywnego wpływu tych kredytów na wyniki i otworzyło drogę do dużych, nieobarczonych rezerwami zysków w tym i przyszłym roku. Oczekiwane przez rynek zyski PKO BP są również wyższe niż w dekadę temu, zanim rozpoczął się cykl obniżek stóp procentowych uderzających w zyski kredytodawców. W latach 2010–2012, gdy stopa referencyjna sięgnęła nawet 4,75 proc., PKO BP osiągał około 3,8 mld zł zysku netto.
Duży progres od lat notuje ING BSK, który pod względem wysokości zysku wskoczył już na czwarte miejsce w polskim sektorze bankowym. Według prognoz może w tym i przyszłym roku osiągnąć odpowiednio 1,7 mld zł i 2 mld zł zysku netto, więc prawdopodobnie wyprzedzi pod względem zysku Santandera, którego rezultat obciążany jest rezerwami frankowymi. ING BSK także ma kredyty tego typu, ale stanowią one ledwie 0,7 proc. całego portfela kredytów i w 2020 r. zwiększył rezerwy do poziomu około 35 proc. wartości frankowych kredytów (przez co jego zysk netto spadł do 1,34 mld zł), więc w tym roku najpewniej nie obciąży to jego zysków. ING BSK jest wyjątkiem, bo jego zyski rosną niemal nieprzerwanie z roku na rok od prawie dwóch dekad. W latach 2010–2012 notował po około 0,8 mld zł zysku. W ostatnim roku przed pandemią miał 1,66 mld zł zarobku.