Średnie ceny mieszkań rosną w ostatnich latach po 8-10 proc. w skali roku. Niektórzy klienci dochodzą do wniosku, że to ostatni moment na zakup lokali, bo później będzie już tylko drożej. Mogą do nich dochodzić informacje sugerujące, że w najbliższym czasie ceny nieruchomości nie spadną ze względu na rekordowo niskie, niemal zerowe stopy procentowe – co skutkuje nie tylko tanim kredytem, ale też odpływem pieniędzy z lokat na rynek nieruchomości. Do tego dochodzi wciąż rosnący popyt na lokale i wysokie ceny materiałów budowlanych i działek.
- W przypadku zakupu mieszania lub domu na własne potrzeby zawsze należy wziąć pod uwagę takie ryzyka jak możliwość wzrostu oprocentowania, a co za tym idzie – rat kredytu, zmianę sytuacji życiowej czy spadki cen nieruchomości – mówi Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zaznacza, że zakup mieszkania na własne potrzeby to nie tylko inwestycja, dla wielu osób to zmiana sytuacji życiowej na lata. - Zdecydowana większość kredytów hipotecznych opiera się na zmiennym oprocentowaniu, co oznacza, że wraz ze zmianą stóp oprocentowania zmianom podlega również wysokość raty kredytu. Biorąc kredyt hipoteczny, należy zwrócić uwagę także na to w jaki sposób bank zmieni oprocentowanie w przypadku zmiany stóp procentowych, ile wynosi wkład własny, jaka jest marża kredytu i warunki wcześniejszej spłaty – dodaje Chróstny.
Przed jakimkolwiek działaniem trzeba sobie odpowiedzieć pytanie jakiego mieszkania potrzebujemy teraz, a jakiego będziemy potrzebować za 5 lub za 10 lat. Jest to o tyle istotne, jeśli zakup mieszkania finansujemy nie ze środków własnych, ale z kredytu. Wiążemy się wówczas z bankiem na nawet kilkadziesiąt lat, w trakcie których mogą następować istotne wahania stóp procentowych (mają wpływ na wysokość spłacanych rat kredytu), na rynku nieruchomości (wzrosty lub spadki cen nieruchomości) czy zmiany na rynku pracy (wpływ na wysokość naszych dochodów).
Związanie z bankiem na wiele lat – w przypadku spadku cen nieruchomości i jednoczesnym wzroście rat kredytu – może utrudnić nam w przyszłości sprzedaż mieszkania lub uwolnienie się od kredytu. Należy jednak pamiętać, że taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie. Im szybszy i wyższy jest wzrost cen, tym gwałtowniejszy i głębszy będzie ich spadek. Podobne zjawisko miało miejsce w przeszłości – kiedy po gwałtownym wzroście cen nieruchomości w latach 2005-2008 nastąpił długotrwały spadek cen nieruchomości w latach 2008-2012 – ocenia UOKiK.