Tegoroczny dorobek amerykańskich indeksów też jednak został nadwątlony. S&P 500 czy Nasdaq jeszcze do niedawna zyskiwały po około 10 proc., a teraz jest to o kilka pkt proc. mniej. Środową sesję oba indeksy rozpoczęły jednak w byczych nastrojach, czemu sprzyjały spadki rentowności (wzrosty cen) amerykańskich obligacji skarbowych. Rentowność papierów dziesięcioletnich zniżkowała o 5 pkt baz., do 4,62 proc. Przypomnijmy jednak, że od początku roku oprocentowanie obligacji USA urosło o około 0,6 pkt proc. Według Kosteckiego rajd oprocentowania obligacji, który ma miejsce od grudnia, może się jednak w końcu zatrzymać lub cofnąć. Wpływ na to może mieć korekta lub konsolidacja cen surowców.
Marek Rogalski z DM BOŚ również skłania się ku poprawie nastrojów. – Wtorkowe wystąpienie Jerome’a Powella można potraktować jako potwierdzenie tego, co rynki dyskontowały już wcześniej, a brak mocniejszej reakcji dolara i rentowności obligacji może być sygnałem, że rynki idą w stronę krótkoterminowego przesilenia. I jeżeli nie pojawi się nic złego w temacie Izrael–Iran, to odreagowanie bardziej ryzykownych aktywów, które były ostatnio mocno przecenione, może mieć miejsce – przewiduje.
Pozytywne otwarcie handlu za oceanem jeszcze wsparło krajowe indeksy. Pod koniec dnia WIG20 zyskiwał już 2,2 proc., sięgając 2445 pkt. Tym samym domykał lukę bessy, która powstała po ciężkim otwarciu wtorkowego handlu. Poziom 2400 pkt w ostatnich miesiącach nie odgrywał większej roli, jeśli chodzi o notowania indeksu dużych spółek. Przypomnijmy jednak, że nieco niżej ukształtował się szczyt hossy w grudniu ub.r., który zatrzymywał zwyżki indeksu przez kolejnych kilka tygodni, aż do połowy lutego. Podobnie w przypadku WIG-u trudno mówić o reakcji notowań na ważne wsparcia, a bardziej o zmianie nastrojów na rynkach globalnych.
Wciąż pozytywnie o polskich akcjach
Jeśli zatem nie dojdzie do zaognienia starcia między Izraelem a Iranem, to inwestorzy znów skierują wzrok w stronę dotychczas głównych tematów. Jak tłumaczą analitycy BM BNP Paribas, nerwowe reakcje na początku tygodnia wynikały z obaw o odpowiedź Izraela. Jednak finalnie do eskalacji jak dotąd nie doszło. Obecnie inwestorzy większą uwagę przywiązują do perspektyw inflacji i stóp procentowych. Eksperci BM BNP Paribas zwracają też uwagę, że historycznie zbrojne eskalacje konfliktów czy wybuchy wojen pozostawały bez wpływu na długoterminowy trend wzrostowy na rynku akcji. Analitycy utrzymują umiarkowanie pozytywne nastawienie do polskich akcji (1 w skali od -2 do +2). „Naszym zdaniem wycena krajowych spółek względem indeksów rynków rozwiniętych i wschodzących oraz w ujęciu historycznym pozostaje atrakcyjna, nawet pomimo wzrostów polskich indeksów w ostatnim roku” – podano w środowym raporcie.
Według ekspertów dyskonto w wycenach między polskimi akcjami a rynkami zagranicznymi będzie nadal się kurczyć.