Na rynkach zaczyna się gra pod uspokojenie nastrojów na Bliskim Wschodzie.
Co dalej ze złotym
Od maksimum z poprzedniego tygodnia do wtorku WIG20 stracił 5,4 proc., natomiast WIG osunął się o 4,7 proc. Środa przyniosła odreagowanie polskich indeksów akcji, które plasowały się w europejskiej czołówce. O poprawie nastawienia inwestorów zagranicznych do polskiego rynku świadczy też umocnienie złotego, który starał się w środę odrabiać straty z poprzednich dni. Były one dość trudne – tylko we wtorek para EUR/PLN odnotowała największy dzienny wzrost od czasu nieoczekiwanej obniżki stóp procentowych w Polsce we wrześniu 2023 r. Euro powędrowało na poziomy widziane ostatnio trzy miesiące temu, ale za to dolar był najdroższy od listopada zeszłego roku.
Słabe zachowanie złotego analitycy tłumaczą głównie zmianą tła gospodarczo-geopolitycznego, ale ekonomiści ING przyczyn osłabienia PLN dopatrują się też w zapowiedziach, że środki z UE nie muszą być wymieniane na złote, a finansowanie niektórych inwestycji będzie w euro. „To kolejna fala domykania długich pozycji na PLN, jeszcze z okolic wyborów 2023 r. Na ogół takie okresy słabości PLN nie trwały długo” – napisali na platformie X.
Czytaj więcej
„Rachunek” w postaci korekty cen akcji na GPW wciąż wydaje się niewielki jak na dorobek trendu wzrostowego trwającego od października 2022 r. i globalne napięcia. W środę inwestorzy zyskali pewność siebie, choć na rynkach zagranicznych nie było aż tak wesoło.