Włoska gorączka w Warszawie
Decydującym czynnikiem, wpływającym na nastroje na warszawskim parkiecie, w ostatnich dniach była decyzja włoskiego rządu o obłożeniu tamtejszych banków srogim podatkiem od „nadwyżkowych zysków”. To przypomniało naszym inwestorom o pomysłach polskich władz idących w tym kierunku, tym bardziej że nasze banki notują rekordowo wysokie wyniki. Według danych NBP w I półroczu osiągnęły ponad 16,5 mld zł zysku, co w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku stanowi wzrost o niemal 50 proc. Gdyby część tej nadwyżki obłożyć podatkiem o podobnej skali jak we Włoszech, polskie instytucje finansowe otrzymałyby kolejny potężny cios. Tym bardziej jeśli pamiętać, że ciążą im koszty wakacji kredytowych oraz koszty związane z kredytami frankowymi. Nic więc dziwnego, że we wtorek WIG-banki stracił 2,7 proc., a do środy zniżkował o 3,5 proc. Mocno odbiło się to nie tylko na indeksie największych spółek, ale także na wskaźniku średniaków. WIG20 do środy zniżkował o 3,4 proc., a mWIG40 o 1,9 proc. Swoje „trzy grosze” dodało też osłabienie złotego. Dolarowy WIG20 tracił 4,6 proc., najmocniej od połowy marca, a MSCI Poland zniżkował o 2,5 proc. Indeks największych naszych firm po cofnięciu spod 2200 punktów tracił już 100 punktów i można się obawiać utraty kolejnej setki.
W gronie blue chips po niedźwiedziej stronie wcale jednak nie dominowały akcje banków. O 4,8 proc. w dół szły papiery CD Projektu, a niewiele im ustępowały taniejące o 4,7 proc. walory Dino. Te ostatnie zniżkują mocno już trzeci tydzień z rzędu. Dopiero kolejne miejsca zajmują instytucje finansowe. Akcje Pekao, Aliora i mBanku traciły po około 4 proc., a PKO BP i Santandera po 2,7–2,8 proc. Wszystko wskazuje na to, że trwające od połowy lipca wzrostowe odreagowanie akcji Allegro dobiegło końca. Drugi tydzień z rzędu idą one w dół, tym razem o 3,3 proc. W najlepszym razie mamy więc tu powrót do tendencji bocznej, a obawy mogą się pojawić po zejściu notowań poniżej 32,5 zł. Po trwającej od połowy lipca, zakończonej w ubiegłym tygodniu nieudanym atakiem na 125 zł tendencji wzrostowej, na rynku akcji KGHM przyszedł czas na korektę i powrót to trendu bocznego. Spadek do środy przekraczał 3 proc. Nie widać końca trwającej od dwunastu tygodni przeceny papierów Pepco, które do środy taniały o 2,6 proc.
W przypadku mWIG40 poziomem oporu okazały się okolice 5365 punktów. Wsparcia można wypatrywać w pobliżu 5000 punktów, czyli 138 punktów niżej niż w środę. Wśród średniaków akcje zyskujące na wartości także były w zdecydowanej mniejszości. W tej grupie wyróżniały się drożejące o 4,5 proc. papiery Tauronu, które osiągnęły poziom najwyższy od września 2017 r. O 3,2 proc. w górę szły walory Enei. Nie były one jednak w stanie wyraźniej przekroczyć poziomu 9 zł i po skoku z końca lipca od trzech tygodni poruszają się w bok. Posiadacze akcji Selvity mogli się cieszyć zwyżką notowań o 3 proc. Indeks średnich firm tracił też sporo za sprawą przeceny walorów banków. Akcje BNP Paribas Bank Polska taniały o ponad 9 proc., a momentami traciły jeszcze mocniej. O 5,5 proc. taniały papiery ING BSK. Wciąż dużym wahaniom podlegają akcje Grenevii (dawniej Famur), które tym razem zniżkowały o 7 proc. Nie słabnie presja podaży na rynku akcji Grupy Azoty, które po spadku o 6,7 proc. testowały lokalny dołek z połowy czerwca. Po trwającym dwanaście miesięcy mozolnym odrabianiu strat, od czerwca akcje Huuuge ponownie wracają do spadków. Do środy traciły 5 proc. Trzeci tydzień z rzędu wyprzedawane są walory XTB, tym razem spadek o 4,6 proc. To efekt publikacji dużo gorszych niż przed rokiem wyników finansowych spółki za II kwartał i sporo niższych od oczekiwań analityków. O 4,3 proc. zniżkowały akcje Intercarsu, ciągnąc indeks WIG-motoryzacja o nieco ponad 3 proc. w dół. Z kolei papiery Auto Partnera zyskiwały 1,9 proc. Dwie nieudane próby poprawienia historycznego rekordu przez akcje LiveChatu były powodem zainicjowania trwającej od trzech tygodni z rzędu korekty. Do środy spadek przekraczał nieco 4 proc. W fazę korekty, po imponującym rajdzie w górę, zdają się wchodzić walory CI Games, zniżkując o 3,3 proc. Warto jednak przypomnieć, że od początku roku zyskały prawie 147 proc., a w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy aż 219 proc. Sięgający 3 proc. spadek notowań i test lokalnego dołka z końca kwietnia zaliczyły papiery PKP Cargo. Od majowego ataku na poziom 20 zł tracą one już 23 proc. Nie pomogła bykom publikacja lepszych niż przed rokiem i lepszych, niż spodziewali się analitycy, wyników finansowych za II kwartał.
Patrząc na spadek o 1,6 proc. sWIG80 wypada relatywnie najlepiej na tle pozostałych głównych indeksów. Jednak trzeba pamiętać, że w segmencie najmniejszych spółek fala zniżkowa utrzymuje się czwarty tydzień z rzędu. Po byczej stronie wyróżniały się właściwie trzy spółki. Akcje Medicalgorithmics podskoczyły o 19,5 proc., kontynuując trwający od końca kwietnia imponujący rajd, w wyniku którego zwyżka sięga już 157 proc. Walory AB rosły do środy o prawie 6,5 proc., co można uznać za próbę przełamania trwającej od kilku tygodni tendencji spadkowej. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia na rynku akcji Synektiku, zwyżkujących o ponad 5 proc.
Surowcowy galimatias
Po niewielkiej korekcie z poprzedniego tygodnia, CRB Index kontynuuje ruch w górę. Niespełna 1-proc. wzrost doprowadził indeks do poziomu najwyższego od listopada ubiegłego roku. Sytuacja na giełdach towarowych jest, jak to często bywa, zróżnicowana. Mimo przewagi niekorzystnych sygnałów trwa wzrostowy rajd na rynku ropy naftowej. Notowania amerykańskiej WTI do środy rosły o 1,7 proc., przekraczając 84 dolary za baryłkę i osiągając poziom najwyższy od listopada ubiegłego roku. Umacniający się dolar, perspektywa spowolnienia światowej gospodarki, słabnąca koniunktura w Chinach, prognozy wzrostu wydobycia surowca w Stanach Zjednoczonych oraz opublikowane dane o nadspodziewanie dużym wzroście zapasów ropy w USA, to czynniki i informacje, które wydają się nie robić żadnego wrażenia na inwestorach. Od lokalnego dołka z początku maja WTI podrożała o niemal jedną trzecią. Podobna jest sytuacja w przypadku europejskiej Brent, której notowania do środy wzrosły o 1,4 proc., do 87,5 dolarów. Mocno w górę poszły notowania gazu ziemnego i to tym razem po obu stronach oceanu. W Stanach Zjednoczonych skok przekraczał 15 proc. W holenderskim hubie sięgał aż 32 proc., ale na giełdzie w Wielkiej Brytanii wyniósł jedynie niespełna 9 proc. O prawie 7 proc. podrożał węgiel.