Jednak wcześniej pośród obaw, że zaostrzanie polityki przez Fed wepchnie USA w recesję, główny wskaźnik giełdy nowojorskiej zanotował serię siedmiu spadkowych tygodni z rzędu, co nie zdarzyło się od ponad 20 lat. Obecne odbicie okaże się nietrwałe – ostrzega Chris Verrone z biura maklerskiego Strategas Securities.
Według specjalisty, który w Strategas odpowiada za analizę techniczną rynków, obecne zwyżki na giełdzie nowojorskiej mają zbyt małą szerokość, żeby mówić o wyznaczeniu poważniejszego dołka. Historycznie w takich sytuacjach notowania co najmniej 80 proc. akcji w głównym indeksie wychodzą powyżej 50-dniowej średniej kroczącej.
Jak tymczasem oblicza agencja Bloomberg, obecnie powyżej tej bariery utrzymuje się kurs zaledwie co trzeciej spółki. Zdaniem Verrone'a w tendencji spadkowej odbicia często zaczynają tracić na sile, gdy tylko powyżej 50-dniowej średniej znajdą się kursy od 60 do 80 proc. spółek.
Z tą opinią zgadza się strateg Bank of America Stephen Suttmeier. Według niego, aby można było mówić o kontynuacji odbicia, potrzeba poprawy zachowania całego szeregu wskaźników technicznych, w tym wzrostu obrotów. Na zagrożenia dla kontynuacji zwyżek wskazują także argumenty fundamentalne.