Po burzliwym covidowym okresie wydawało się w ostatnich miesiącach, że rynki wracają już do „normalnego" funkcjonowania. Ta normalność to niższa zmienność, nieco niższe obroty na rynku akcji oraz spadek aktywności inwestorów indywidualnych. Ostatnio jednak wydarzyło się coś, co nie miało prawa się wydarzyć. Napaść Rosji na Ukrainę, bo o niej oczywiście mowa, wstrząsnęła rynkami. Na giełdach znów pojawił się strach, który momentami przeradza się w panikę. Wystarczy wspomnieć, że w dniu, w którym rozpoczęła się wojna, indeks WIG20 stracił ponad 10 proc.
Po wydarzeniach z marca 2020 r., kiedy główne indeksy również spadały w ciągu sesji w tempie nawet dwucyfrowym, wydawało się, że historia ta szybko się nie powtórzy. Rzeczywistość jednak to brutalnie zweryfikowała. Ponadprzeciętna zmienność znów stała się codziennością. Jak odnajdują się w niej inwestorzy indywidualni?
Aktywni inwestorzy korzystają
Pytanie to jest tym bardziej zasadne, gdyż świeżo w pamięci mamy jeszcze to, co działo się podczas pierwszego uderzenia koronawirusa. Bardzo mocna przecena na rynku akcji oraz ogromna zmienność nie tylko nie wystraszyły inwestorów indywidualnych, ale wręcz zachęciły ich do większej rynkowej aktywności. Mieliśmy masowy napływ nowych inwestorów na rynek oraz rosnący ich udział w obrotach osiągający poziomy niewidziane od wielu lat. I chociaż w zasadzie na każdej płaszczyźnie ciężko jest porównywać pandemię z wojną, to rynkowa zmienność znów działa na inwestorów w zasadzie tak samo. Wielu z nich, mimo bardzo dużych emocji panujących na rynku, próbuje aktywnie odnaleźć się w tym otoczeniu.
– Ekstremalnie wysoka zmienność rynkowa jak zawsze przekłada się na duże zainteresowanie zawieraniem transakcji. W najbardziej dynamicznych momentach obserwujemy nawet dwu lub trzykrotnie zwiększoną aktywność inwestorów. Sprzyja temu fakt, że silne wahania kursu dotyczą nawet spółek o wysokiej kapitalizacji, płynnych i łatwo dostępnych. To dobre terytorium dla doświadczonych inwestorów, którzy w takich momentach wracają do zwiększonej aktywności transakcyjnej – mówi Piotr Święcik, dyrektor ds. rozwoju oferty i wsparcia sprzedaży w BM Pekao.