W zeszłym tygodniu pisaliśmy o tym, że w tym roku notowania małych spółek zachowują się znacznie mocniej niż dużych, co jest efektem poprawy czynników fundamentalnych. To niejedyna prawidłowość, którą można zaobserwować w ostatnich miesiącach. Rosnące oczekiwania dotyczące koniunktury gospodarczej (wspierane przez odczyty wskaźników, takich jak PMI czy nastroje konsumentów na Zachodzie) błyskawicznie windują również notowania grupy spółek wyróżnionej według innych – niż wielkość kapitalizacji czy obroty – kryteriów wartości.
Strategia inwestowania w wartość, na rozwiniętym rynku amerykańskim znana od dawna (patrz ramka), a na warszawskiej giełdzie raczej egzotyczna i zdecydowanie ustępująca pod względem popularności np. analizie technicznej, czy też spekulacji opartej na „intuicji”, polega (mówiąc w skrócie) na kupowaniu tych akcji, które cechują się wyceną rynkową zdecydowanie niższą od wartości fundamentalnej.Jednym z najprostszych (co nie znaczy, że najmniej skutecznych) kryteriów określania wartości fundamentalnej jest wartość księgowa.
[srodtytul]Wartość księgowa – nudna, ale skuteczna[/srodtytul]
Prac na temat skuteczności takiej konserwatywnej strategii, dotyczących głównie amerykańskiego rynku akcji, powstało na przestrzeni lat co najmniej kilkadziesiąt. Przykładowo w książce „What Works on Wall Street” („Co działa na Wall Street”) James O’Shaughnessy dowodził, że 10 tys. USD zainwestowane w 1951 r. w portfel 50 spółek o najniższych C/WK urosłoby do 22 mln USD do końca 2003 r. (przy założeniu, że na koniec każdego roku portfel był przebudowywany).Z kolei te same 10 tys. USD zainwestowane w cały rynek akcji powiększyłoby się jedynie do 5,7 mln USD.
Zazwyczaj jednak zwolennicy inwestowania w wartość nie poprzestają na samych wycenach. Starają się stosować dodatkowe kryteria, które pozwolą im uniknąć lokowania pieniędzy w tych przedsiębiorstwach, które są wyceniane skrajnie nisko z powodu opłakanej kondycji finansowej, grożącej niekiedy wręcz bankructwem. W dobie spowolnienia gospodarczego grono takich firm o wątpliwej przyszłości zawsze się powiększa.