„Maluchy” dają tuzom lekcję porządnej hossy

O ile WIG20 ma poważne problemy z wydostaniem się z szerokiego trendu bocznego panującego od czasu sierpniowej paniki, to grupujący głównie małe firmy sWIG80 odnosi kolejne sukcesy w walce z poziomami oporu

Aktualizacja: 17.02.2017 04:20 Publikacja: 19.02.2012 23:38

Piotr Zając

Piotr Zając

Foto: Archiwum

Dawno już na warszawskim parkiecie nie mieliśmy takich rozbieżności w zachowaniu kursów dużych i małych spółek. Zacznijmy od gigantów. W ostatnich dwóch tygodniach WIG20 poddał się korekcie spadkowej, konsumującej część wcześniejszej fali zwyżkowej. W średnim terminie korekta ta sprawiła, że odsunęła się w czasie perspektywa pokonania poziomu 2400 pkt oraz położonych nieco wyżej kolejnych barier: szczytu z 27 października ub.r. (2415 pkt) oraz z końca sierpnia (2451 pkt). Tym samym WIG20 pozostaje niezmiennie w szerokim trendzie bocznym. Pesymiści mogą zakładać, że sytuacja jest dokładnie taka jak w listopadzie. Gdyby tak faktycznie było, to teraz należałoby się spodziewać powrotu indeksu dużych firm do dolnej granicy trendu bocznego, czyli okolic 2100 pkt.

Tymczasem na wykresie gromadzącego głównie małe spółki indeksu sWIG80 sytuacja prezentuje się zupełnie inaczej, zdecydowanie bardziej optymistycznie. Patrząc na wykres, trudno dopatrzyć się jakichkolwiek racjonalnych przesłanek za tym, że ciągle jeszcze mamy do czynienia ze średnioterminowym trendem bocznym. Indeks „maluchów" pokonał w ciągu paru tygodni całą serię poziomów oporu, otwierając sobie drogę do trendu wzrostowego. Miniony tydzień przyniósł kolejny sukces – sWIG80 powrócił powyżej średniej kroczącej z 200 sesji. Dla porównania, w trakcie pamiętnej hossy z 2009 r. do pokonania tej średniej doszło wcześniej niż na półmetku całej fali wzrostowej.

O ile w przypadku WIG20 ostatnia fala zwyżkowa do złudzenia przypomina nietrwałą poprawę nastrojów z października, to na szerokim rynku takiego niekorzystnego podobieństwa nie widać. Podczas gdy w październiku obserwowany przez nas odsetek akcji notowanych powyżej rocznej średniej kroczącej utrzymywał się blisko dołków, to ostatnio urósł do poziomów z połowy lipca.

Jeśli pod uwagę weźmiemy fakt, że w przeszłości cykliczne hossy na rynku małych spółek kończyły się, gdy roczna dynamika sWIG80 sięgała 90–200 proc., obecnie zaś dynamika ta jest nadal mocno ujemna (-20 proc.), to mamy odpowiedź na to, jakich zysków można oczekiwać, pod warunkiem, że hossa będzie kontynuowana. Oczywiście na giełdzie nie ma nigdy nic pewnego, tak więc trudno zagwarantować, że taki optymistyczny scenariusz faktycznie będzie miał tym razem miejsce. Do jego realizacji konieczny jest choćby szybki wzrost gospodarczy, przydałby się też napływ świeżych pieniędzy na giełdę, a o to może nie być przecież tak łatwo.

Budopol: brak sił do odrabiania strat

Długoterminowo

Budowlana spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie w kwietniu 1998 r. Na początku kurs oscylował przy poziomie 3,8 zł. W 2000 r. nastąpiło załamanie, w wyniku którego w ciągu 2,5 roku cena spadła do historycznego minimum 0,21 zł. Potem przez 4,5 roku na akcjach Budopolu panowała hossa. Byki nie tylko odrobiły straty, ale zdołały podnieść cenę do najwyższego jak dotąd poziomu 11,95 zł. Pogorszenie nastrojów w 2007 r. znów sprowadziło kurs poniżej 1 zł. Jak dotąd nie udało się na dłużej podnieść kursu nad ten poziom. Wskaźnik rocznej dynamiki znajduje się tuż poniżej zera, a popyt jest zbyt słaby, by pokusić się o zdecydowany ruch w górę.

Średnioterminowo

Bessa zapoczątkowana w 2007 r. zakończyła się lokalnym dołkiem na poziomie 0,72 zł. Od kwietnia 2009 r. do sierpnia 2010 r. kurs poruszał się horyzontalnie. Cena wahała się w strefie 1,05–1,5 zł. Próba wybicia górą zakończyła się lokalnym szczytem 1,89 zł. Od tego momentu kurs przeszedł w średnioterminowy trend spadkowy. W sierpniu 2011 r. nastąpiło załamanie. Spadki przyspieszyły i kurs przebił dolną granicę poprzedniej konsolidacji 1,05 zł. Wsparcie 0,72 zł okazało się jednak skuteczne i jak na razie podaż nie pogłębiła dołka bessy. Kurs próbuje wrócić w strefę konsolidacji. Obecnie znajduje się tuż pod linią wspomnianego trendu. Jeśli uda się ją przebić, najbliższy opór to 1,05 zł. Na dole wsparciem jest 0,72 zł.

Krótkoterminowo

Od początku roku kurs znajduje się w trendzie wzrostowym i porusza się w wąskim kanale. Wskaźnik ruchu kierunkowego wygenerował sygnał kupna: linia +DI przebiła od dołu –DI, a ADX zaczął mocno zwyżkować. Taka sytuacja techniczna utrzymuje się do dziś. Kurs zmierza w kierunku linii średnioterminowego trendu, która znajduje się obecnie na poziomie 1 zł. Jeśli uda się ją przebić, pojawi się szansa na powrót do konsolidacji między poziomami 1,05–1,5 zł. Patrząc z perspektyw długo- i średnioterminowej, na rynku nadal przeważa strona podażowa, dlatego o trwalsze zwyżki może być trudno. W razie odbicia od linii trendu czeka nas ruch powrotny. Pierwsze wsparcie to 0,8 zł wyznaczone przez lokalny dołek z października.

Jago: próby zatrzymania długoterminowych spadków

Długoterminowo

 

Akcje dystrybutora mrożonej żywności notowane są na GPW od listopada 2005 r. W ciągu pierwszych dwóch lat kurs wzrósł z 2,2 zł do 8 zł. Był to najwyższy jak dotąd poziom w historii notowań. Po osiągnięciu tego szczytu kurs zaczął stopniowo zniżkować. Był to początek trwającej do dziś bessy. Jej pierwsza fala zakończyła się na poziomie 1,25 zł. Przecena nabrała mocnego tempa na początku 2010 r. Przebite zostało wówczas wsparcie 2,2 zł, a wskaźnik rocznej dynamiki spadł poniżej zera. Nie wytrzymał też opór na wysokości 1,25 zł i cena zaczęła gwałtowanie spadać. Z perspektywy długoterminowej na rynku dominuje trend spadkowy. Jego aktualne minimum 0,15 zł zostało osiągnięte pod koniec ub.r. Wskaźnik rocznej dynamiki znajduje się wyraźnie poniżej zera, co potwierdza dominację sprzedających.

Średnioterminowo

Przebicie wsparcia 1,25 zł w listopadzie 2010 r. rozpoczęło gwałtowną falę zniżek. Wskaźnik ruchu kierunkowego pokazywał, że na rynku inicjatywę przejmuje podaż: linia –DI zaczęła oddalać się w górę od +DI, a ADX zaczął mocno zwyżkować. Spadki zatrzymały się pod koniec września na cenie 0,15 zł. Próby pogłębienia dołka z początku stycznia nie powiodły się. Na poziomie 0,15 zł utworzyło się ważne wsparcie. Dzięki temu średnioterminowe spadki zostały chwilowo zatrzymane: ADX opada, a linie DI zbliżyły się do siebie. Październikowe próby odwrócenia spadkowej tendencji skończyły się na cenie 0,37 zł. Jest to najbliższy opór dla kolejnych ruchów wzrostowych.

Krótkoterminowo

Od początku roku na kursie Jago trwa trend wzrostowy. Jego początek sygnalizował wskaźnik ruchu kierunkowego: linia +DI przebiła od dołu –DI, a ADX zaczął rosnąć. Na przełomie stycznia i lutego zwyżki zostały zatrzymane na poziomie 0,23 zł. Opór ten został jednak pokonany w ubiegłym tygodniu. Na środowej sesji kurs wzrósł do 0,29 zł, a tydzień zakończył się ceną 0,27 zł. Wskaźnik ruchu kierunkowego nadal jest w układzie korzystnym dla kupujących. Zasięg ruchu to 0,37 zł. Na dole wsparciem jest cena 0,23 zł, a niżej 0,15 zł. Należy pamiętać, że z perspektywy długo- i średnioterminowej kurs nadal ma tendencję spadkową, dlatego kontynuacja zwyżki może być trudnym zadaniem.

J.W. Construction: odbicie od historycznego dołka

Długoterminowo

Akcje dewelopera notowane są na GPW od czerwca 2007 r. Na początku rynek wyceniał walory na 92,8 zł i był to najwyższy jak dotąd poziom kursu. Przez następne 1,5 roku trwała bessa, która sprowadziła cenę do historycznego minimum 4,02 zł. Od początku 2009 r. popyt próbował odrobić straty, ale sił wystarczyło tylko na ruch do 18,78 zł. Ubiegły rok ponownie należał do sprzedających. Silny spadek zakończył się tuż nad 4,02 zł. Trwa odbicie, ale akcje nadal są mocno niedowartościowane. Wskaźnik rocznej dynamiki zmiany kursu znajduje się poniżej zera i dopóki taka sytuacja będzie się utrzymywać, dopóty nie można liczyć na silniejsze odreagowanie. Najbliższym długoterminowym oporem jest 18,78 zł, natomiast wsparciem 4,02 zł.

Średnioterminowo

Zapoczątkowane w połowie 2010 r. spadki nabrały impetu w sierpniu ubiegłego roku. W wyniku przeceny kurs spadł z 18,78 zł do 4,33 zł, co oznacza stratę rzędu 77 proc. Trwające obecnie odreagowanie podniosło cenę do 7,8 zł. Jest to poziom zniesienia 23,6 proc. strat (ważny poziom Fibonacciego). Byki są na początku drogi do odrobienia ubiegłorocznych spadków. Jeśli zwyżka będzie kontynuowana, najbliższy opór to 9,9 zł wyznaczony przez poziom zniesienia 38,2 proc. Wyżej znajdują się kolejno: 11,6 zł (poziom 50 proc.) oraz 13,25 zł (poziom 61,8 proc.). W razie spadków wsparcie stanowi cena 4,33 zł, która zatrzymała ubiegłoroczną przecenę. Niżej jest już tylko historyczne minimum 4,02 zł.

Krótkoterminowo

 

Na początku grudnia ubiegłego roku, po osiągnięciu lokalnego dołka 4,33 zł, kurs przeszedł w trend wzrostowy. Cena poruszała się gwałtownie w wąskim kanale. Początek nowego ruchu sygnalizował wskaźnik ruchu kierunkowego: linia + DI przecięła od dołu – DI, a ADX zaczął rosnąć. Ruch zatrzymał się pod koniec stycznia na oporze 7,8 zł i nastąpiło cofnięcie do 6,85 zł. Miniony tydzień należał ponownie do kupujących. Na piątkowej sesji cena naruszyła poziom 7,8 zł, co jest optymistycznym sygnałem dla kontynuacji zwyżek. Kolejny najbliższy opór to 8,86 zł, wyznaczony przez lokalny szczyt z października. W razie ataku podaży spadki powinny być zatrzymywane na poziomie 6,85 zł.

 

Wasko: akcje nadal niedowartościowane

 

Długoterminowo

Przedstawiciel branży informatycznej debiutował na GPW w maju 2001 r. Pierwszy rok notowań był niekorzystny dla akcjonariuszy: kurs spadł z 4,6 zł do historycznego minimum 0,81 zł. Przez kolejne cztery lata na akcjach Wasko panowała hossa. W listopadzie 2006 r. cena osiągnęła najwyższy jak dotąd pułap 10,25 zł. Od tego momentu rozpoczęła się kolejna fala bessy. Tym razem nie udało się jednak pogłębić historycznego dołka – spadki zatrzymały się na cenie 1,32 zł. Próba odreagowania z ubiegłego roku nie powiodła się. Przeszkodziło sierpniowe pogorszenie nastrojów. Z perspektywy długoterminowej akcje są nadal niedowartościowane. Wskaźnik rocznej dynamiki znajduje się poniżej zera, co świadczy o słabym potencjale popytu.

Średnioterminowo

Odrabianie strat po poprzedniej bessie zakończyło się na poziomie 4,8 zł. Szczyt ten został osiągnięty na początku ubiegłego roku. Gwałtowne, wakacyjne załamanie zniwelowało jednak prawie cały dorobek byków. Cena spadła w ciągu sześciu miesięcy do 1,68 zł. Dotychczasowe próby powrotu do zwyżek zdołały podnieść cenę do 2,9 zł. Jest to poziom zniesienia 38,2 proc. strat. Najbliższym oporem jest 3,25 zł (zniesienie 50 proc.). Jego pokonanie byłoby pozytywnym sygnałem i dałoby szansę na ruch w kierunku 4,8 zł i odrobienie całości zeszłorocznych strat.

W razie spadków kurs powinien być zatrzymywany na wsparciu 2,42 zł, wyznaczonym przez poziom Fibonacciego 23,6 proc. Niżej znajduje się lokalny dołek 1,68 zł.

Krótkoterminowo

Od początku sierpnia ubiegłego roku byki próbowały odrobić wakacyjne straty. Kurs poruszał się powoli w górę, ale skuteczną barierą okazywał się opór 2,42 zł (zniesienie Fibonacciego 23,6 proc.). Jego przebicie powiodło się dopiero na początku lutego. Na jednej sesji kurs wzrósł o 18 proc., zamykając notowania na poziomie 2,64 zł. Sygnał kupna wygenerował wskaźnik ruchu kierunkowego: linia +DI oddaliła się w górę od –DI, a ADX zaczął rosnąć. Popyt wykorzystał sprzyjający układ techniczny i kontynuuje zwyżki. W ubiegłym tygodniu kurs wzrósł o prawie 20 proc. i zakończył piątkową sesję na poziomie 3 zł. Naruszony został średnioterminowy opór 2,9 zł.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty