Wstępne marcowe odczyty PMI mocno rozczarowały inwestorów. Wskaźnik dla chińskiego przemysłu, liczony przez bank HSBC i firmę Markit Economics, spadał już piąty miesiąc z rzędu, do 48,1 z 49,6 pkt w lutym. Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt wskazuje na dekoniunkturę w branży.
– Te dane mówią, że mamy do czynienia z czymś poważniejszym. To nie tylko sezonowy spadek związany z księżycowym Nowym Rokiem i nie tylko kwestia eksportu. Spowolnienie dotknęło też konsumpcji – mówi Tim Condon, ekonomista z ING.
Pogarsza się nie tylko kondycja drugiej gospodarki świata. Kłopoty ma również Europa Zachodnia. Wspólny PMI dla przemysłu i sektora usług strefy euro spadł bardziej, niż się spodziewano, z 49,3 pkt w lutym do 48,7 pkt w marcu. W tym czasie wskaźnik dla niemieckiego przemysłu zniżkował z 50,2 do 48,1 pkt, a dla francuskiego z 50 do 47,6 pkt. W IV kwartale w recesji pogrążone były Włochy, Holandia, Irlandia, Grecja, Belgia, Portugalia i Słowenia.
– Najnowsze dane PMI sugerują, że cała strefa euro weszła w I kwartale w techniczną recesję. Jednak dekoniunktura jest dosyć łagodna. Spadek PKB mógł wynieść 0,1–0,2 proc., licząc kwartał do kwartału – uważa Chris Williamson, główny ekonomista w Markit Economics.
Koniec optymizmu
Do niedawna wśród inwestorów i analityków panował umiarkowany optymizm co do kondycji europejskiej gospodarki. Dane napływające przez ostatnie kilka tygodni (m.in. marcowy odczyt niemieckiego indeksu nastrojów ZEW – najlepszy od 21 miesięcy) wskazywały, że gospodarka strefy euro nie jest w tak złym stanie, jak obawiano się w końcówce roku. Odczyty PMI sugerują jednak, że jej kondycja nie jest na tyle dobra, by mówić o ożywieniu.