Niskie wyceny akcji sprzyjają przeprowadzaniu buy backów

Wyceny małych i średnich spółek zachęcają zarządy do przeprowadzania skupów akcji w celu ich umorzenia. Według większości analityków coraz więcej spółek będzie się decydowało na ten rodzaj dystrybucji zysków.

Publikacja: 19.07.2016 14:00

Niskie wyceny akcji sprzyjają przeprowadzaniu buy backów

Foto: Fotorzepa/Kuba Kamiński

Ogłoszenie przez spółkę skupu akcji w celu ich umorzenia w większości przypadków stanowi dobrą informację dla posiadaczy walorów tego emitenta. Oznacza to bowiem wzrost ich znaczenia w akcjonariacie. Według większości analityków obecne wyceny średnich i małych spółek sprzyjają temu, by coraz więcej spółek ogłaszało skupy akcji własnych.

Więcej buy backów

– Myślę, że skupów może być więcej ze względu na niskie notowania wielu mniejszych firm, choć spółki wciąż słusznie preferują dywidendę jako formę podziału zysku. Warto pamiętać, że sama decyzja o dywidendzie już pozytywnie wpływa na kurs, a skup akcji, zwłaszcza mocno teoretyczny i oddalony w czasie, już nie – mówi Marcin Materna, szef analityków Millennium DM . Zauważa, że ważna jest również forma takiego skupu – czyli czy akcje będą sukcesywnie skupowane po cenie rynkowej, czy raczej ogłoszone zostanie wezwanie po cenie znacznie przewyższającej aktualny kurs. Większa część spółek decyduje się na pierwsze z tych rozwiązań. Na jednej sesji giełdowej spółka może skupić maksymalnie 25 proc. historycznego dziennego wolumenu obrotu (średnie obroty z ostatnich 20 dni przed zakupem). W przypadku bardzo niskich obrotów pułap ten może zostać podwyższony do 50 proc. Skup więcej niż 10 proc. akcji spółki w okresie krótszym niż dwa miesiące wymaga ogłoszenia wezwania do sprzedaży akcji. – W przypadku wezwania trącą na tym niestety niektórzy mniejsi inwestorzy, którzy niekoniecznie śledzą notowania akcji (kupili akcje „na lata, na emeryturę, dla dywidend") – nie wszyscy biorą przez to udział w takim wezwaniu, tym samym nie biorą udziału w podziale zysku – twierdzi Materna. W podobnym tonie wypowiada się Sobiesław Kozłowski, szef analityków Raiffeisen Brokers. – Biorąc pod uwagę, że cena do wartości księgowej dla całego WIG wynosi około 1,0x, wydaje się, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się większej ilości skupów akcji. Spółki, w których OFE mają znaczną część kapitału zakładowego, buy back może być stosowany jako bufor przed podażą ze strony funduszy emerytalnych – twierdzi. Z tego względu w ostatnich tygodniach deweloper Robyg (OFE mają około 55 proc. akcji spółki) i producent mebli Forte (OFE mają około 40 proc. akcji) upoważnili zarządy do przeprowadzenia skupów akcji. Należy jednak pamiętać, że samo upoważnienie do skupu akcji nie jest jednoznaczne z jego wykonaniem. Zarządy mogą nie skorzystać z prawa do buy backu. Warto również zauważyć, że notowania Robyga i Forte w ostatnich miesiącach zachowują się zdecydowanie lepiej niż szeroki rynek. Od początku roku akcje dewelopera podrożały o 8 proc., a producenta mebli o 23 proc. W tym czasie WIG stracił około 1 proc. Według średniej ceny z rekomendacji analityków wydanych w tym roku akcje Robyga posiadają jeszcze około 25-proc. potencjał do wzrostu. Papiery Forte są z kolei przewartościowane o około 10 proc.

Dywidenda vs. skup akcji

Skupy akcji często stosowane są jako substytut dywidendy. – W przypadku gdy np. OFE mają 20 proc. akcji spółki, trudno sobie wyobrazić, że firma mogłaby skupić tak znaczącą część swoich akcji bez cięcia lub zawieszenia wypłaty dywidendy, choć wyjątkiem mogą być akwizycje finansowane odkupionymi akcjami – mówi Kozłowski. Również Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas, zauważa, że spółki w coraz większym stopniu dzielą się zyskami z akcjonariuszami. – Widać, że mniejszościowi akcjonariusze walczą o swoje i zarządy w coraz większym stopniu decydują się dystrybuować pieniądze do akcjonariuszy, czy to w postaci dywidendy czy skupów akcji – mówi. W najbliższym czasie nie spodziewa się jednak dużej fali ogłoszeń skupów akcji własnych.

Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI, zauważa natomiast, że w USA powszechnie zaczęło się korzystać z buy backów jako ekwiwalentu dywidendy. – Ta praktyka zyskuje także coraz więcej zwolenników w Polsce ( Quercus TFI, Altus TFI). Skup akcji i ich umorzenie jest korzystniejsze dla akcjonariuszy mniejszościowych. Oczekuję, że coraz więcej spółek będzie rozważać taką formę dzielenia się zyskami z inwestorami w przyszłości – mówi zarządzający.

Kto następny?

Z szerokiego WIG obecnie jedynie kilka spółek prowadzi skup akcji własnych. W tym gronie znalazł się m.in. BBI Development, Ergis, Alchemia, Monnari. Skup akcji zakończył właśnie Altus TFI, który na ten cel wydał 57,7 mln zł. Nabyte walory stanowią 6,2 proc. udziału w kapitale zakładowym spółki.

Reklama
Reklama

Również Neuca niedawno zakończyła skup akcji. Firma skupiła 103 tys. akcji w celu ich umorzenia. Nabyte papiery stanowią 2,32 proc. udziału w kapitale zakładowym lidera na polskim rynku dystrybucji farmaceutyków.

Które spółki w najbliższym czasie mogą się zdecydować na podobny ruch? Akcjonariusze CD Projektu upoważnili zarząd do przeznaczenia na skup akcji do 250 mln zł. Również WZ spółki Action zdecydowało o pięcioletnim programie skupu akcji własnych. Na ten cel ma być przeznaczone do 30 mln zł. Upoważnienie zarządu będzie obowiązywało od 1 października 2016 r. do 30 września 2021 r.

Netia zdecydowała natomiast, że na skup akcji przeznaczy więcej pieniędzy, niż pierwotnie planowano. Na ten cel wyda do 100 mln zł. Wcześniej na skup akcji miała trafić połowa tej kwoty. Skup akcji potrwa nie dłużej niż do 21 maja 2017 r. Maksymalna cena, po której akcje będą kupowane, to 5,1 zł za walor. W poniedziałek papiery spółki kosztowały 4,5 zł.

Które firmy mogą być następne? – Z obszaru telekomów i firm informatycznych nie widzę spółek, które mogłyby w najbliższym czasie rozpocząć skup akcji własnych w celu ich umorzenia. Zarządy się na to decydują, gdy mają wolne środki i wyceny akcji są na atrakcyjnym poziomie – mówi Konrad Księżopolski, szef analityków Haitong Banku. Dodaje, że nisko wyceniane są obecnie akcje Sygnity. Spółka ma jednak spore potrzeby gotówkowe i raczej nie zdecyduje się na taki ruch. Dużo wolnej gotówki posiada z kolei CD Projekt. Akcje spółki są obecnie jednak wysoko wyceniane – zaznacza Księżopolski. Według średniej ceny docelowej z siedmiu rekomendacji wydanych w tym roku akcje dewelopera gier warte są 30,5 zł, co oznacza, że są przewartościowane o około 4 proc.

[email protected]

Opinie

Adrian Apanel, zarządzający, MM Prime TFI

Reklama
Reklama

Długoterminowy inwestor indywidualny w swoich decyzjach kieruje się głównie dwoma czynnikami: potencjalnym zyskiem kapitałowym oraz oczekiwaną dywidendą. Ta ostatnia może zostać zastąpiona skupem akcji własnych. W Polsce bardziej powszechną praktyką jest wypłata dywidendy, jednakże na dojrzałych rynkach tendencja jest inna. Skup akcji własnych odbywa się często po cenie wyższej od aktualnego kursu, co pozwala na osiągnięcie zysku kapitałowego. Co więcej, z tą opcją łączą się korzyści podatkowe – zysk ze zbycia akcji jest opodatkowany, a więc uzyskaną nadwyżkę można w całości reinwestować. Niniejsze rozwiązanie jest także atrakcyjne pod względem księgowo-podatkowym dla samej spółki. Ponadto zakupione walory najczęściej są umarzane, co wpływa na poprawę wskaźników giełdowych. Niemniej proces ten zmienia strukturę akcjonariatu i może stanowić strategię spółki, która prowadzi do osiągnięcia planów nieznanych indywidualnemu inwestorowi. Główną zaletą wypłaty dywidendy jest gwarancja jej wykonania, ponieważ skup akcji nie zawsze dochodzi do skutku. W momencie jej wypłaty z góry pobierany jest podatek, co zmniejsza skalę reinwestycji. Jednak deklaracja wypłaty bardzo sowitej dywidendy może zostać odebrana negatywnie, jako brak pomysłu na dalsze in­westycje. Wyniki empirycznych badań wykazały, że inwestorzy chętniej kupują akcje spółek dywidendowych w czasie bessy, podczas gdy walory spółek wykorzystujących skup akcji własnych kupowane są chętniej w czasie hossy. W związku z tym obie formy podziału zysku mogą stanowić atrakcyjne roz­wiązanie inwestycyjne w oczach inwestora indy­widualnego. MKT

Adam Łukojć, zarządzający, Skarbiec TFI

Dla długoterminowego inwestora indywidualnego lepszy niż wypłata dywidendy jest skup akcji. Powody są trzy. Po pierwsze, inwestor indywidualny zapłaci podatek od dywidendy w momencie wypłacenia – a jeśli inwestuje w długim terminie i nie zamierza szybko sprzedać akcji, to podatek od zysku kapitałowego będzie musiał zapłacić dopiero po latach. Po drugie, gotówka na rachunku może rodzić pokusę zrobienia czegoś innego niż kupienie akcji – zamiast reinwestować dywidendę, inwestor może np. wybrać przyjemne wakacje. Po trzecie, zmiany dywidendy mogą wpływać na kurs: wyższa dywidenda to często wzrost ceny akcji i vice versa; z punktu widzenia długoterminowego inwestora ta zmienność kursu jest niepotrzebna i może zniechęcić do utrzymania pozycji.

Dla spółki najważniejsze jest, że oddaje pieniądze akcjonariuszom. Być może warto stosować obie metody przekazywania gotówki inwestorom. W USA wiele spółek wypłaca dywidendy, które nie są zbyt wysokie (średnia stopa dywidendy na tym rynku to ok. 2 proc.), i oprócz tego skupuje akcje. Takie podejście ma tę zaletę, że jeśli spółka ma nieco wyższe potrzeby inwestycyjne niż dotychczas, to nie musi obniżać dywidendy – i narażać się na niezadowolenie inwestorów.

Pomysły na rozwój są oczywiście ważne, ale najważniejsze dla inwestorów jest kreowanie wartości. Jeśli spółka na nowych inwestycjach ma realizować stopę zwrotu niższą niż swój koszt kapitału, to lepiej wypłacić dywidendę lub skupić akcje. Nawet jeśli nowe projekty mają osiągnąć rentowność wyższą niż koszt kapitału, lecz niższą niż dotychczasowa działalność, to reakcja inwestorów może nie być przychylna. MKT

Analizy rynkowe
Efekt rosyjskich dronów: co zrobią konsumenci według ekonomistów
Analizy rynkowe
Czy obniżki stóp dadzą hossie nowe paliwo?
Analizy rynkowe
Eurocash uklepał dołek na 7,9 zł. Wyczekiwanie na wybicie
Analizy rynkowe
Hossa w godzinie próby
Analizy rynkowe
Młodzi Polacy odkładają pieniądze i oszczędzają na wydatkach
Analizy rynkowe
Czy to ostatnie chwile wysokiego oprocentowania bankowych produktów?
Reklama
Reklama