Ożywienie popytu po okresie przymusowego zamrożenia działalności w większym lub mniejszym stopniu wspiera sprzedaż w większości branż. Efekty powinny być widoczne w wynikach III i IV kwartału.
Odmrażanie popytu
Jednymi z najbardziej poturbowanych przez Covid-19 są spółki odzieżowe. Najsłabszy pod względem obrotów był dla nich kwiecień, w którym przychody spadły od 50 do nawet ponad 80 proc., ale już w kolejnych miesiącach w wyniku znoszenia restrykcji w handlu sytuacja uległa poprawie, choć obroty były wyraźnie niższe niż w analogicznym okresie 2019 r. Odbudowa przychodów nie będzie jednak łatwym zadaniem dla firm. W ocenie Sylwii Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ, w najlepszej sytuacji są spółki, których kondycja finansowa przed wybuchem pandemii była bez zarzutu. – Należy popatrzeć na sytuację sprzed pandemii i odpowiedzieć na pytanie, która spółka była najlepiej przygotowana na kryzys. LPP miało wysoką pozycję gotówkową, rozsądną strategię i silną sprzedaż online. Dodatkowo pozycjonuje się w niskim segmencie cenowym atrakcyjnym dla okresów kryzysowych. Sądzę, że poradzi sobie najlepiej – uważa ekspertka.
Zwraca uwagę, że niektóre firmy z branży odzieżowej borykały się z różnymi wyzwaniami, np. wysokim zadłużeniem czy rosnącymi kosztami, co w obecnej sytuacji jest dla nich obciążeniem. – CCC musiało pozyskać kapitał i wydaje się, że grupa, żeby rosnąć, wciąż go potrzebuje. Trzeba pamiętać, że rozwój modelu sprzedaży wielokanałowej jest kosztowny. Grupa takich pieniędzy nie ma. Po zmianach zarządu nie wiemy, jaka będzie strategia VRG. Zmiana trendu w kierunku pracy z domu może negatywnie wpływać na popyt odczuwany przez spółkę – wskazuje Jaśkiewicz.
Co istotne, perspektywy branży są w dużej mierze uzależnione od kondycji konsumentów, która została osłabiona przez obecny kryzys. – Uważamy, że nie będzie łatwo o szybką odbudowę popytu konsumenckiego, dane o ruchu w galeriach się stabilizują, nie widać już tak znaczącej poprawy z tygodnia na tydzień. Na rynku pracy, pomimo zastosowania mechanizmów tarczy kryzysowej, można się spodziewać dalszego wzrostu bezrobocia, co ma bezpośrednie przełożenie na wskaźniki ufności konsumenckiej oraz skłonność do wydatków na odzież i obuwie – wskazuje Konrad Grygo, analityk Erste Securities.
W mniejszym stopniu ucierpieli dystrybutorzy części samochodowych. Biorąc pod uwagę brak możliwości prowadzenia efektywnej sprzedaży w kwietniu i maju, można się spodziewać, że skutki restrykcji związanych z pandemią koronawirusa dystrybutorzy odczują w wynikach za II kwartał. Dane za czerwiec dają jednak powody do optymizmu. – Dane sprzedażowe za ostatnie miesiące wskazują, że wpływ pandemii będzie w dużej mierze ograniczony wyłącznie do II kwartału. W czerwcu zarówno Inter Cars, jak i Auto Partner zanotowały dynamikę sprzedaży bliską pierwotnym celom dla całego bieżącego roku. Chociaż w pewnym stopniu dobre dane za czerwiec są wynikiem jeszcze przesunięcia popytu z kwietnia–maja, to jednoznacznie widać też odbudowę popytu, w szczególności eksportowego, co będzie wsparciem dla rentowności z uwagi na osłabienie walut lokalnych – wskazuje Adam Anioł, analityk BM BNP Paribas.