Po ustanowieniu nowych rekordów wszech czasów przez WIG rynek wyraźnie się cofnął. Podejmowania decyzji inwestycyjnych nie ułatwiają zmienne nastroje na największych rynkach akcji, gdzie zaczyna brakować argumentów do kontynuacji trendu wzrostowego. Do większego optymizmu nie skłaniają kłopoty chińskiego dewelopera Evergrande ani perspektywa podwyżek stóp procentowych w USA.
– Zbliżanie się terminu zakończenia ultraluźnej polityki Fedu ma wpływ na rynek kapitałowy poprzez wzrost zmienności indeksów giełdowych, ale i wzrost rentowności obligacji. Wzrost indeksu strachu (VIX) przekłada się również na poszukiwanie bezpieczeństwa, co w wymiarze walutowym wpływa na umocnienie dolara oraz słabość walut rynków wschodzących, w tym i złotego. Jedno z powiedzeń giełdowych mówi, że przy odpływie można poznać, która łajba jest dziurawa i zostanie na mieliźnie. Jeżeli powyższa logika jest prawidłowa, to najbliższe tygodnie mogą być wymagające dla polskich indeksów – uważa Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities. Dlatego inwestorzy muszą się liczyć z ryzykiem głębszej korekty. Jak się na nią przygotować?
Portfel odporny na wstrząsy
Eksperci zauważają, że po bardzo dobrej pod względem stóp zwrotu I połowie roku przyszedł czas większej zmienności i niepewności. – Zaawansowana hossa stwarza wiele zagrożeń, ale to jej ostatnia faza statystycznie daje najlepsze stopy zwrotu. Obecne warunki makro stwarzają idealne warunki by rynek akcji wykorzystać w pełni w swoich portfelach. Zmniejszanie ryzyka na korzyść obligacji (przy obecnym wzroście rentowności) może nas nie uchronić przed stratami. Możemy jeszcze sięgnąć po rynek instrumentów pochodnych w celu ograniczenia ryzyka portfela, ale najprościej będzie postawić na branże z dobrymi perspektywami (banki, surowce, e-commerce), licząc, że będą zachowywać się lepiej niż szeroki rynek – uważa Bartłomiej Zalewski, menedżer ds. inwestycyjnych w BM Alior Banku.