„Rekiny wojny. Kto zarabia na handlu polską bronią" Piotra Nisztora to jedna z książek, pozwalających zajrzeć za kulisy III RP. Opowiada o tym, jak się robi biznes na handlu uzbrojeniem. Mamy więc w niej całą plejadę międzynarodowych „ludzi z cienia", załatwiaczy, bez których uzyskanie jakiegokolwiek znaczącego kontraktu wydaje się być niemożliwe. Pojawiają się w niej m.in.: Gene Gutowski, jego saudyjski wspólnik Adnan Chaszukdżi, Libańczyk Abdul Rahman El-Assir czy Pierre Dadak, tajemniczy francuski biznesmen polskiego pochodzenia. W książce Nisztora mamy szeroki wachlarz sensacyjnych wątków. Dowiemy się, jak w latach 80. jedna z peerelowskich spółek zbrojeniowych przeszkadzała drugiej w wielkim kontrakcie z Egiptem. Przeczytamy też o intrygach wokół kontraktów dla Iraku po obaleniu Saddama, m.in. o aferze rozkręconej prawdopodobnie przez wojskowe tajne służby wokół firmy Ostrowski Arms i pracującym dla nas irackim wiceministrze obrony, który siedzi w więzieniu za gigantyczną korupcję. Prześledzimy historię Pierre'a Dadaka i przeczytamy szokujący opis najazdu hiszpańskich antyterrorystów na jego dom. Jest też trochę o kontraktach z Malezją, częściowo rozliczanych w oleju palmowym, oraz o dostawach bardzo skutecznych rakiet przeciwlotniczych Grom, załatwionych dla Gruzji przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i o próbie zakupu Stoczni Gdańskiej przez „inwestora z Kataru". Po przeczytaniu tej książki można odnieść wrażenie, że nasza obecność na globalnych rynkach zbrojeniowych jest znacznie poniżej naszych możliwości. Jest tak, gdyż często jesteśmy ogrywani przez silniejszych graczy. HK