Celem inwestycji, która pochłonęła około 60 mln zł, był wzrost mocy produkcyjnych zakładu do 20 tys. ton rocznie. Inwestycja wpisuje się w strategię Alumetalu, zakładającą dywersyfikację produktową, szczególnie w kierunku wyrobów z wyższą wartością dodaną. Zarząd liczy też na klientów spoza sektora automotive, gdyż stopy wstępne używane są np. w procesie produkcji slabów, z których walcuje się blachy lub folię aluminiową, czy wlewków, z których wykonuje się profile aluminiowe. Obecnie moce produkcyjne grupy przekraczają 250 tys. ton rocznie.

Zdaniem analityków w średnim terminie spółka będzie czerpać korzyści z uruchamianych stopniowo nowych mocy produkcyjnych. Powinno jej towarzyszyć stabilne zachowanie marż, przy czym jednym z największych problemów będą koszty energii. – Spółka odnotowała solidne wyniki operacyjne i finansowe za I połowę 2018 r. Uważamy, że Alumetal jest na dobrej drodze do osiągnięcia w roku finansowym 2018 produkcji na poziomie 200 tys. ton – szacuje Michał Sopiel, analityk Santander BM. Ze względu na zmniejszające się marże na produkty spodziewa się jednak spadku rentowności. – Będzie to rezultatem niedawnego obniżenia marży benchmarkowej (średnio 380 EUR/t wobec 398 EUR/t w okresie od stycznia do kwietnia). Niedawne odbicie spreadu mogło naszym zdaniem wynikać z niższych kosztów złomu względem cen aluminium. Biorąc pod uwagę wszystkie te fakty, szacujemy, że EBITDA w roku finansowym 2018 wyniesie 128 mln zł – uważa ekspert.

Z prognoz biur maklerskich wynika, że w 2018 roku Alumetal może liczyć na prawie 91 mln zł zysku netto przy przychodach na poziomie ponad 1,7 mld zł, co oznaczałoby poprawę odpowiednio o 28 proc. i 19 proc. w porównaniu z 2017 rokiem.