Po trwającej od dwóch miesięcy w Europie, a od miesiąca w USA, konsolidacji wreszcie pojawia się opcja wybicia w górę, sprzecznego z dominującym na początku ubiegłego miesiąca pesymizmem. Powinny temu sprzyjać solidne publikacje kolejnych danych za maj, wiele wskazuje, że schłodzenie koniunktury w kwietniu, widoczne m.in. w USA i Chinach, okazało się chwilowe. Spodziewamy się, że jak zwykle, gdy wszyscy czegoś oczekują, prognozy korekty przed końcem kwartału okażą się nietrafione, co nie oznacza, że nie dojdzie do niej w III kw. 2021 r. Nasza logika pozostaje niezmieniona – wszyscy są przygotowani na szczyt inflacji w maju lub maksymalnie w czerwcu i dopiero jej wolniejsza od oczekiwań normalizacja będzie silnie oddziaływała na rynek, wrażliwy wówczas z uwagi na potencjalne ogłoszenie redukcji skupu aktywów w USA. Obowiązująca narracja w tej chwili pozostaje taka, że „wszystko jest drogie". Trudno polemizować z tą tezą na rynku akcji i obligacji, na rynku surowców przemysłowych tegoroczne zwyżki wynoszą od 20 do ponad 100 proc. W takim środowisku trudno zaakceptować tezę, że drogie jest złoto, znajdujące się nawet po majowych wzrostach 8 proc. poniżej sierpniowych maksimów. Widzielibyśmy dla tego uzasadnienie w niekorzystnym otoczeniu, ale realne rentowności na świecie są zdecydowanie niżej niż wtedy. Odrodzenie popytu jubilerskiego w I kw. 2021 r. (+52 proc. r./r.) nie jest naszym zdaniem zjawiskiem tymczasowym i choć w pierwszych miesiącach roku nie równoważyło silnych odpływów inwestycyjnych, będzie poważnym wsparciem przez resztę roku. Spodziewamy się odwrócenia roli banków centralnych z drugiego półrocza 2020 r. W I kw. 2021 r. kupiły one 23 proc. mniej złota w ujęciu rocznym, ale o 20 proc. więcej w kwartalnym. Wskazywaliśmy, że dla rozpoczęcia kolejnej fali wzrostowej bardzo pomocna byłaby poważna korekta kryptowalut. Szalone wzrosty na nowej klasie aktywów powodowały całkowite wyparcie metali szlachetnych z wyobraźni inwestorów indywidualnych i zakładamy, że kontynuacja majowych spadków spowoduje powrót przynajmniej części z nich. Mówiąc żartobliwie, niezwykle pozytywny dla tego rynku, w szczególności dla Ethereum, raport Goldman Sachs może sygnalizować, że zobaczyliśmy punkt zwrotny. Z kontrariańskiej perspektywy brak jakichkolwiek opinii, że w maju zobaczyliśmy szczyt bańki, wydaje się zastanawiający, nawet gdy weźmiemy pod uwagę, ile razy przeciwnicy kryptowalut sparzyli się na formułowaniu takich tez. A kapitalizacja Dogecoina wciąż przekracza 40 mld USD... ¶