W Polsce są duże możliwości rozwoju innowacji

pytania do... Pawła Przewięźlikowskiego, prezesa Selvity

Publikacja: 10.10.2017 06:00

W Polsce są duże możliwości rozwoju innowacji

Foto: Archiwum

Jak należy rozumieć pojęcie „innowacyjność"? Czy ona się opłaca? Dlaczego wiele firm boi się iść w kierunku innowacji?

Innowacyjność najprościej można określić jako opracowywanie nowych, oryginalnych rozwiązań. Myślę, że na tle innych branż, w Selvicie tworzymy dość zaawansowane innowacje. W naszych laboratoriach powstają substancje chemiczne, które mają szansę stać się całkiem nowymi lekami onkologicznymi, mogą rozwiązać światowe problemy, ratować życie pacjentów, którzy dziś nie mają żadnej nadziei na poprawę swojego stanu zdrowia. Tworzymy w ten sposób wysoką wartość dodaną, operujemy na ogromnym, rosnącym rynku.

I to się na pewno opłaca – zostając przy biotechnologii, opłacalność pracy jednego pracownika działu R&D w firmie drug discovery jest kilkukrotnie wyższa niż takiego samego pracownika, który świadczy usługi laboratoryjne na zlecenie podmiotów zewnętrznych. Tworzenie innowacji nieodłącznie wiąże się jednak z ryzykiem, zazwyczaj również z dużymi kosztami. Myślę, że to dwie kluczowe bariery, które powstrzymują firmy przed rozwijaniem oryginalnych technologii.

W sobotę informowaliście o zawieszeniu badań klinicznych w programie SEL24, najbardziej rozwiniętym projekcie innowacyjnym spółki. Co to oznacza?

Zastosowanie znalazła typowa procedura w przypadku badań klinicznych. Amerykański regulator nakazał zawiesić badanie ze względu na wystąpienie potencjalnego zdarzenia niepożądanego, którego skutkiem był zgon jednego z pacjentów. Nie ma żadnych dowodów, że SEL24 się do tego przyczynił. Istnieje wiele przesłanek sugerujących, że tak nie jest. Sprawa zostanie dogłębnie zbadana. Liczymy, że wkrótce badania zostaną wznowione.

Czy to zdarzenie wpłynie na plany emisyjne? Planowaliście pozyskać z emisji akcji 140 mln zł. Na co miały być przeznaczone te pieniądze?

Na pewno nie przeprowadzimy emisji przed rozstrzygnięciem kwestii związanej z SEL24. Będziemy więc czekali na decyzje odnośnie do tego projektu, tak, aby nie narażać inwestorów na podwyższone ryzyko. Środki, które chcemy pozyskać, zamierzamy przeznaczyć na rozwój kolejnych innowacyjnych leków. Model biznesowy w segmencie innowacyjnym polega na tym, że rozwijamy nasze projekty do pewnego etapu i wówczas odsprzedajemy prawa do nich większym firmom biotechnologicznym lub farmaceutycznym. Do tej pory większość projektów sprzedaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem badań klinicznych, czyli przed podaniem naszych substancji pacjentom.

W tym roku, bezpośrednio po rozpoczęciu badań klinicznych, skomercjalizowaliśmy nasz flagowy projekt – SEL24. Warto odnotować, że wartość tej ostatniej umowy była kilkukrotnie wyższa niż którejkolwiek z sześciu podpisanych w poprzednich latach. Dlatego chcemy dysponować kapitałem, który pozwoli nam sprzedawać projekty w późniejszych fazach rozwoju i generować w ten sposób zdecydowanie większą wartość dla naszych akcjonariuszy.

Do 2021 roku zagwarantowaliśmy sobie około 140 mln zł w grantach i drugie tyle będziemy wkrótce chcieli pozyskać od inwestorów.

Czy macie już konkretne plany w tym zakresie?

Naszym flagowym, nieskomercjalizowanym projektem jest obecnie SEL120, potencjalny innowacyjny lek przeciwko ostrej białaczce szpikowej. W przyszłym roku planujemy podać go pierwszym pacjentom. Będziemy chcieli sprzedać go w 2020 r. lub 2021 r., na dużo bardziej zaawansowanym etapie rozwoju niż w przypadku SEL24 – po zakończeniu fazy IIa badań klinicznych, w której mamy nadzieję wstępnie potwierdzić jego skuteczność terapeutyczną. Dzięki temu liczymy, że uzyskamy za ten projekt kilkukrotnie wyższe wynagrodzenie.

Zgodnie z zaprezentowaną niedawno strategią, w latach 2018–2020, co roku będziemy chcieli komercjalizować jeden projekt w trochę wcześniejszej fazie. Warunki każdego z tych kontraktów mogą był zbliżone, a nawet lepsze niż w przypadku SEL24.

Niedawno spółka informowała o pozyskaniu pierwszego w jej historii grantu ze źródeł zagranicznych – czy będzie w przyszłości starać się o kolejne? Czy firmy z naszego kraju mają duże szanse na tego typu dofinansowania?

Polska jest obecnie pewnie jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc na świecie do rozwijania innowacji, właśnie ze względu na dostęp do ogromnych funduszy grantowych. To na ich wykorzystaniu koncentruje się Selvita i tysiące innych polskich przedsiębiorstw. Sytuacja ta powoduje, że nie ma obecnie konieczności poszukiwania dodatkowego finansowania grantowego za granicą, ale kolejne przykłady pokazują, że polskie firmy mogą się z powodzeniem o tego typu dotacje ubiegać. W naszym przypadku pozyskany na rozwój SEL120 grant – poza oczywistym wymiarem finansowym – ma przede wszystkim aspekt wizerunkowy. Współpraca z Leukemia & Lymphoma Society to dla SEL120 świadectwo jego potencjału i wejście do prawdziwej elity. Jeśli tylko będzie to możliwe, będziemy szukali podobnego wsparcia dla innych naszych projektów.

Będziecie też budować Centrum Badawczo-Rozwojowe Innowacyjnych Leków w Krakowie – jaki jest cel tej inwestycji, wartość i harmonogram? Ile osób może tam znaleźć zatrudnienie?

Celem jest stworzenie optymalnej przestrzeni do rozwoju innowacyjnych terapii onkologicznych. Docelowo chcemy zatrudnić tam około tysiąca naukowców. W pierwszym z trzech etapów powstaną miejsca pracy dla 300 osób. Wartość inwestycji to około 70 mln zł. Z tego niemal połowę dofinansowało niedawno ministerstwo rozwoju. Pierwsze laboratoria mają być gotowe w drugiej połowie 2019 r.

Jaki wpływ na wyniki i spodziewaną kapitalizację powinna mieć realizacja tych planów?

Selvita osiągnęła rentowność w 2014 r. i można powiedzieć, że od tej pory wypracowuje coraz lepsze wyniki i zwiększa skalę biznesu. Nie planujemy zmieniać tych trendów. Cena akcji wobec oferty publicznej sprzed trzech lat wzrosła o jakieś 400 proc. Dziś Selvita jest warta ponad 700 mln zł. W strategii podaliśmy, że wartość firmy w 2021 r. przekroczy 2 mld zł. Chcemy te plany zrealizować przede wszystkim poprzez intensywne inwestowanie w innowacje.

Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej