Ekonomiści przeciętnie szacowali, że inflacja w listopadzie przyspieszyła do 5 proc.

Wskaźnik HICP – alternatywna miara inflacji, obliczana według wspólnej dla wszystkich państw UE metodologii – wzrósł w listopadzie o 6 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,6 proc. w październiku.

Podobnie jak wszędzie na świecie, źródłem wysokiej inflacji w Niemczech jest przede wszystkim wzrost cen energii. Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) szacuje, że w listopadzie przyspieszył on do 22,1 proc. rok do roku z 18,6 proc. w październiku i 14,3 proc. jeszcze we wrześniu.

Inflację nad Renem podbijają też efekty niskiej bazy odniesienia związane z czasową obniżką VAT w 2020 r., która była elementem polityki antykryzysowej niemieckiego rządu. Mimo tego dodatkowego czynnika, który w większości państw UE nie występuje, inflacja w Niemczech jest zbliżona do unijnej średniej. Najwyższa jest w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. W październiku największe zwyżki HICP odnotowały Litwa (8,2 proc. rok do roku), Estonia (6,8), Węgry (6,6), Rumunia (6,5) oraz Polska (6,4).

Wstępny szacunek inflacji w listopadzie w Polsce GUS opublikuje we wtorek. Ekonomiści przeciętnie szacują, że – mierzona krajowym wskaźnikiem CPI – wyniosła ona 7,4 proc. rok do roku, po 6,8 proc. w październiku.