Państwo Środka toczy cichą walkę z kryzysem modelu rozwoju

Zła koniunktura w branży nieruchomości jest największym wyzwaniem dla gospodarki chińskiej na ten rok. Spowolnienie wzrostu wydaje się być nieuchronne.

Publikacja: 02.02.2022 09:32

Pekin przygotowuje się do zimowych igrzysk olimpijskich. Będą one dla chińskiej stolicy nie tylko ok

Pekin przygotowuje się do zimowych igrzysk olimpijskich. Będą one dla chińskiej stolicy nie tylko okazją do autopromocji, ale również wielkim testem polityki pandemicznej. Władzom zależy, by świat wyniósł z tej imprezy dobre wrażenie.

Foto: Bloomberg

Koniunktura w gospodarce i na rynku akcji Państwa Środka nie wygląda szczególnie dobrze u progu Chińskiego Nowego Roku (wypadającego 1 lutego) i zimowych igrzysk olimpijskich (zaczynających się 4 lutego). CSI 300, wspólny indeks dla giełd w Szanghaju i Shenzen, otarł się przecież w zeszłym tygodniu o bessę, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy obciął prognozę PKB dla Chin na 2022 r. O ile jeszcze w październiku spodziewał się wzrostu gospodarczego o 5,6 proc., o tyle obecnie przewiduje 4,8 proc. Jeśli prognozy Funduszu się sprawdzą, to gospodarka chińska będzie rozwijać się w tym roku wolniej niż polska (5,1 proc.) czy brytyjska (4,7 proc.).

Prognozy dla Chin tną też prywatne instytucje finansowe. Na przykład Goldman Sachs niedawno obniżył projekcję PKB na 2022 r. z 4,8 proc. do 4,3 proc. Mediana prognoz zebranych przez agencję Bloomberga mówi o wzroście gospodarczym wynoszącym w tym roku 5,2 proc. Największymi optymistami są analitycy Credit Suisse z projekcją 5,9 proc., a największymi pesymistami ekonomiści Bank of America, spodziewający się wzrostu o 4 proc. Oczywiście Chiny mogą nas jeszcze mocno zaskoczyć – zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Wszak ostatnie dwa lata były czasem nieustannych niespodzianek.

Wrażliwy sektor

Foto: GG Parkiet

Decydenci z Pekinu w zeszłym roku dość ostrożnie wyznaczyli cel wzrostu gospodarczego. Określili jedynie, że powinien on wynieść co najmniej 6 proc. Sięgnął aż 8,1 proc. pomimo wyraźnego spowolnienia w drugiej połowie roku, związanego z nowymi ogniskami pandemii, zakłóceniami w łańcuchach dostaw, przerwami w dostawach prądu oraz kryzysem na rynku nieruchomości wywołanym problemami z wypłacalnością deweloperów takich jak China Evergrande Group. Wysokie tempo wzrostu PKB Chin w zeszłym roku to jednak w dużym stopniu efekt niższej bazy porównawczej. Wraz ze słabnięciem tego efektu zaczęło się też normalizować tempo rozwoju gospodarki. W IV kwartale zwolniło do 4 proc. rok do roku. Analitycy przewidują więc, że władze Chin będą ostrożniejsze z wyznaczaniem celu wzrostu gospodarczego na 2022 r.

– Pekin powinien wyznaczyć bardziej elastyczny cel wzrostu gospodarczego, na poziomie około 5 proc., a nie powyżej 5 proc. czy w pobliżu 5,5 proc. Pandemia utrudnia przewidywanie, a jest również wiele innych czynników niepewności, więc nie było właściwe ustalanie dolnej granicy wzrostu na 5 proc. – uważa Lu Ting, główny ekonomista ds. Chin w Nomurze.

Reklama
Reklama

Za główny czynnik ryzyka dla gospodarki chińskiej uchodzi obecnie sytuacja na rynku nieruchomości, który był wcześniej jednym z głównych silników wzrostu gospodarczego w Chinach. Kłopoty Evergrande oraz innych czołowych deweloperów odstraszają Chińczyków od kupowania mieszkań. Nie chcą oni ryzykować, że stracą oszczędności życia, płacąc za nieruchomości, które mogą nigdy nie powstać. Sprzedaż domów i mieszkań w Chinach zmniejszyła się w grudniu aż o 19,6 proc. w skali roku i był to szósty spadek z rzędu.

Ludowy Bank Chin stara się pomóc sektorowi, luzując politykę pieniężną. Roczna stopa pożyczkowa prime została w grudniu ścięta o 5 pb. i była to pierwsza jej obniżka od kwietnia 2020 r. W styczniu obniżono ją jeszcze o 10 pb., do 3,7 proc. To ma pomóc ożywić akcję kredytową. W grudniu wartość pożyczek udzielonych w Chinach wzrosła o 11,6 proc. rok do roku. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać solidną zwyżką, ale nie jest nią w warunkach chińskich. Grudniowy wzrost był bowiem najniższy od prawie dwóch dekad.

– Spodziewamy się, że o ile władze będą w stanie powstrzymywać rozlewanie się finansowych skutków kryzysu, o tyle problemy sektora nieruchomości wciąż będą hamulcem dla wzrostu gospodarczego. Aktywność budowlana powinna zwalniać w bliskim terminie, nawet jeśli sprzedaż nieruchomości wzrośnie. Problemy Chin z demografią oznaczają natomiast, że potrzeba będzie oddawać do użytku mniej lokali, a deweloperzy będą walczyć o zmniejszający się kawałek tortu – prognozuje Thomas Mathews, ekonomista Capital Economics.

Nowym ogniskiem kryzysu mogą stać się wehikuły finansowe należące do chińskich samorządów, nazywane LGFV. Agencja Bloomberga zwróciła uwagę, że w ostatnich miesiącach coraz częściej te spółki wygrywają aukcje ziemi sprzedawanej przez władze lokalne. Oznacza to, że samorządy sprzedają działki same sobie. Według danych China Index Holdings w dziewięciu spośród 21 największych chińskich metropolii LGFV przejęły w ostatnich dwóch miesiącach ponad połowę sprzedawanej ziemi. W Shenzen wygrały ponad 80 proc. aukcji. Tymczasem spółki te są bardzo mocno zadłużone. MFW szacował w 2020 r. ich długi na 6,2 bln USD, a Goldman Sachs na 8,4 bln USD. Według danych agencji Bloomberga mają one w tym roku do spłacenia 376 mld USD. Agencja S&P ostrzegła w zeszłym tygodniu, że LGFV w kilku biedniejszych prowincjach mogą zbankrutować. Chińscy analitycy uspokajają jednak, że sytuacja nie jest jeszcze kryzysowa.

– Nie ma oczywistego ryzyka w krótkim terminie. Jeśli jednak LGFV nadal będą głównymi kupcami ziemi, to ryzyko trzeba będzie potraktować poważnie – uważa Feng Jianlin, główny analityk pekińskiego instytutu FOST.

Licząc na odbicie

Kryzys na rynku nieruchomości oraz kampanie regulacyjne władz Chin mocno przyczyniły się do tego, że ostatnich 12 miesięcy było raczej słabych na chińskich giełdach. CSI 300, wspólny indeks dla parkietów w Szanghaju i w Shenzen, wszedł w zeszłym tygodniu w bessę – po raz pierwszy od 2018 r., czyli od początkowego okresu wojny handlowej z USA. Przez ostatnich 12 miesięcy stracił prawie 15 proc. Shanghai Composite wchodzi dopiero zaledwie w korektę, ale i tak od dłuższego czasu mocno rozczarowywał. Przez ostatnich 12 miesięcy stracił około 3 proc.

Reklama
Reklama

Część analityków uważa jednak, że chiński rynek akcji ma już najgorsze za sobą. I choć spodziewają się spowolnienia wzrostu gospodarczego Państwa Środka, to są umiarkowanie optymistycznie nastawieni co do jego giełd. Przykładem takiej postawy są analitycy Morgana Stanleya. Choć obcięli prognozy wzrostu PKB dla Chin, to spodziewają się, że CSI zakończy 2022 r. na poziomie 5280 pkt, czyli będzie o 12 proc. wyżej niż w końcówce zeszłego tygodnia. Może się okazać, że niektórzy zbyt wcześnie spisali chiński rynek na straty.

Gospodarka światowa
Czy Fed sprawi, że hossa w Ameryce straci moc?
Gospodarka światowa
Czy eksperyment Milei napotkał swoje granice?
Gospodarka światowa
Gaza znika. Gospodarka Izraela kwitnie
Gospodarka światowa
Izrael: Hamas ma długą historię kłamstw i manipulacji
Gospodarka światowa
Czy Stany Zjednoczone zbliżyły się do recesji, czy to tylko spowolnienie?
Gospodarka światowa
Czy to już koniec cyklu cięcia stóp procentowych przez EBC?
Reklama
Reklama