Początek środowej sesji mógł sugerować, że czeka nas kolejny udany dzień na GPW. WIG20 po kwadransie zyskiwał około 0,3 proc. a jeszcze w pierwszej godzinie handlu wspiął się w okolice 2200 pkt. Przypomnijmy, że jeszcze w poprzednim tygodniu notowany był niemal 100 pkt niżej. Okolice 2200 pkt okazały się tym razem jednak zbyt trudne do pokonania dla kupujących i inwestorzy dość szybko ruszyli do realizacji zysków. Zaraz po południu WIG20 spadł nawet poniżej poziomu zamknięcia z poprzedniego dnia. Potem strona bycza podjęła jeszcze raz walkę o pułap 2200 pkt, jednak ostatecznie koniec sesji wypadł na poziomie 2189 pkt, czyli właściwie w tym samym miejscu co dzień wcześniej. Znów dość skromne były obroty akcjami dużych spółek, które sięgnęły około 670 mln zł. Wyraźnie wyższe niż w poprzednich dniach były z kolei obroty akcjami małych spółek, które sięgnęły 15 mln zł. Gwiazdą wśród krajowych blue chips było tym razem Dino Polska, którego kurs wzrósł o ponad 5 proc., do 159,7 zł za akcję. Oznacza to nowy rekord ceny zamknięcia dla akcji tej spółki.

Taki kształt sesji w wykonaniu WIG20 oznacza, że na wykresie wyrysowała się świeca z dość długim białym cieniem, co oczywiście w czwartek będzie wspierać podaż. Jak na razie jednak ten tydzień na GPW bardzo mocno przypomina to, co działo się na przełomie sierpnia i września - po jednodniowym dynamicznym wzroście nastąpiło uspokojenie. Gdyby iść tym tropem, można założyć, że przed nami kilka dni korekty z zasięgiem w okolicach 2150 pkt (szczyt z przełomu sierpnia i września), a potem kontynuacja odreagowania po silnych spadkach z początku poprzedniego miesiąca. Oczywiście wiele będzie zależało także od czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego w sprawie luzowania pieniężnego i stąd też może wynikać marazm na rynku.

Mało zachęcająco wygląda sytuacja mWIG40 i sWIG80. Ten pierwszy po poniedziałkowym zrywie zanotował drugą z rzędu zniżkową sesję. Drugi zaś od tygodni przebywa w trendzie bocznym.

We środę zielono było na większości europejskich giełd, a w czołówce pod względem zwyżki plasowały się indeksy niemieckie. DAX zyskiwał 0,72 proc., co daje ponad 17 proc. od początku roku. Oczywiście DAX odrobił już sierpniowe spadki podczas gdy WIG20 jest około połowy tej drogi. W Stanach Zjednoczonych S&P500 rozpoczął dzień od wzrostu o 0,25 proc. Inwestorzy ze spokojem przyjęli opinię prezydenta Donalda Trumpa o tym, że Fed powinien obniżyć stopy procentowy przynajmniej do zera.

Sporo działo się na rynku obligacji skarbowych. Rentowność krajowych 10-latek w trakcie dnia zbliżyła się do 2,2 proc., jednak potem nastąpił silny spadek, w okolice 2,1 proc.