Poranek maklerów – Tydzień pod znakiem zniżek

Czwartek znów przyniósł spadki cen akcji. WIG20 jednak uparcie bronił 2300 punktów.

Publikacja: 21.01.2022 09:03

Poranek maklerów – Tydzień pod znakiem zniżek

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Zniżki wyniosły od 0,4 proc. w przypadku wspomnianego wskaźnika do 0,9 proc. w przypadku sWIG80. Obroty na całym rynku przekroczyły 1,3 mld zł. Duże giełdy Europy dzień zamknęły na plusie, w tym DAX zwyżkując 0,7 proc. Ale w USA trwa przecena i to ona narzuca rynkom kierunek zmian. W piątek Nikkei spadł o 0,9 proc.

Dziś wiele danych z polskiej gospodarki, w tym produkcja przemysłowa, budowlano montażowa czy PPI.

Korekta trwa

Szymon Nowak, BM BNP Paribas Polska

Warszawski Indeks Giełdowy w czwartek stracił 0,44%. Po raz kolejny w ostatnich dniach obserwowaliśmy relatywną słabość średnich (mWIG40 -0,54%) i małych (sWIG80 -0,92%) spółek względem blue chips (WIG20 -0,35%). Nie zmienia to jednak faktu, iż niezależnie od indeksu, na całym parkiecie panowały złe nastroje, które wciąż związane są z tymi samymi globalnymi czynnikami w postaci eskalacji fali pandemii związanej z omikronem, obawami o skalę i tempo podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a także możliwością konfliktu zbrojnego pomiędzy Rosją a Ukrainą. Pomimo globalnego charakteru powyższych, należy zwrócić uwagę, że w dniu wczorajszym nie wszystkie europejskie parkiety notowały spadki, a wręcz większość zakończyła dzień wzrostami.

Niemiecki DAX wzrósł o 0,65%, a francuski CAC40 o 0,3%. WIG znalazł się w grupie mniejszych rynków, które to głównie w dniu wczorajszym traciły, takie jak rynek czeski, węgierski, czy estoński.

Lokalnie uwaga inwestorów w dużej mierze skupiała się na kilku spółkach, które były w dużej skali wyprzedawane. Były to Mercator (-11,92%), który tracił po szacunkowych wynikach za IV kw., Ten Square Games (-10,70%), wyprzedawany po informacji o sprzedaży pakietu akcji z dyskontem przez założycieli, jak i spółki z sektora odzieżowego (CCC -8,51%, LPP -5,71%), które to traciły ze względów na rosnące obawy dotyczące kolejnych lockdownów.

W Stanach Zjednoczonych główne indeksy pogłębiły ostatnie fale spadkowe. S&P 500 stracił 1,1%, a Nasdaq 100 1,34%. Obydwa indeksy podążają w kierunku październikowych lokalnych minimów, które obecnie stanowią ważne wsparcie. Ich przełamanie byłoby pierwszym sygnałem o przejściu w lokalny trend spadkowy, co niosłoby za sobą negatywne konsekwencje dla wszystkich pozostałych indeksów giełdowych na świecie, w tym w Warszawie.

Notowania kontraktów terminowych na S&P 500 w godzinach porannych wskazują na dalszą wyprzedaż rzędu 0,4%. Notowania indeksów w Europie muszą się dostosować do powyższego jak i do wczorajszych zamknięć giełd za oceanem. W związku z powyższym notowania kontraktów na niemiecki DAX tracą aż ponad 1%. Warto wziąć pod uwagę, iż w dniu wczorajszym w przeciwieństwie do WIG-u, indeks DAX zyskiwał. Niezależenie jednak od powyższego, spodziewamy się kontynuacji spadków.

Niedźwiedzie górą

Piotr Neidek, BM mBanku

Jedynie dwa parkiety (Indonezja, Dżakarta) mogą dzisiaj pochwalić się wzrostami. Azjatycka część piątkowego handlu należy do niedźwiedzi. Szczególnie mocny atak podaży widać w Sydney, gdzie doszło do silnej wyprzedaży akcji. All Ordinaries Index o godzinie 7:00 traci 2,4% a skutkiem przeceny jest przełamanie listopadowego denka. Także ruchoma granica rozdzielająca rynek byka od niedźwiedzia została przełamana. Średnia dwustusesyjna nie utrzymała naporu podaży i po piętnastu miesiącach indeks ponownie znalazł się poniżej niej. Jak pokazuje historia, nie zawsze był to wiarygodny sygnał, ale z podręcznikowego punktu widzenia jest to ostrzeżenie o możliwej zmianie trendu. Potwierdzeniem dzisiejszej słabości popytu będzie ewentualne zamknięcie dnia poniżej 7400 punktów.

Czwartkowe zamknięcie S&P 500 wypadło na najniższym poziomie od 18 października 2021 r. Indeks przełamał lokalne wparcie 4500 punktów umacniając przewagę niedźwiedzi w krótkim terminie. Potencjalny zasięg spadków, liczony wg geometrii fal, wskazuje na ruch poniżej 4400 pkt. Taki scenariusz oznaczałby przerwanie średniej dwustusesyjnej i dalsze problemy jankeskich byków. Wczoraj swoje ruchome wsparcie przełamał DJIA, w wyniku czego presja na dalsze spadki może narastać. Fala wyprzedaży akcji dotknęła także najmniejsze spółki z Wall Street. Russell 2000 znalazł się na najniższym poziomie od roku a po wsparciu 2100 pkt pozostało już tylko wspomnienie.

W ostatnich dniach DAX stał się mniej wrażliwy na wydarzenia mające miejsce na Wall Street. Wczorajszym mocnym spadkom na amerykańskim parkiecie, nie towarzyszyła równie silna przecena kontraktów DAX_future. Natomiast ich dzisiejsze notowania są powyżej 15600 punktów, czyli powyżej poziomu obrony. Właśnie tam przebiega m.in. średnia dwustusesyjna, która we środę została przetestowana ze skutkiem pozytywnym. Dzisiaj nie można wykluczyć jej ponownego testu, jednakże kontrakty wskazują na otwarcie o około 100 punktów powyżej ww. wsparcia. W długim terminie DAX nadal schowany jest wewnątrz trójkąta, dzięki czemu temat hossy pozostaje aktualny. Nie można jednak zapomnieć, że właśnie z takiej formacji dwa lata temu zaczęła się bessa, dlatego też inwestorzy powinni mieć podwyższoną czujność w nadchodzących tygodniach.

Wyhamowanie, w połowie miesiąca, aprecjacji złotego, może okazać się zwieńczeniem wzrostowej fali dla PLN_Index. Benchmark ten dotarł do linii trendu spadkowego, bez wyłamania której byki mogą zapomnieć o rozwinięciu hossy. Wczoraj doszło do wygenerowania sygnału sprzedaży przez MACD, co może dodatkowo obciążyć notowania złotego. Na uwagę zasługuje fakt, że styczniowy szczyt pokrywa się ze średnioterminowym oporem wyznaczonym przez minima z poprzednich kwartałów. Jak pokazuje historia ostatnich lat, zdarzały się już podobne zwyżki jak ta ostatnia z okresu listopad-styczeń. Równość fal (2020 r. lipiec-sierpień) może wskazywać na to, że ostatnie dwa miesiące okażą się jedynie jedną z korekt w bessie.

Dzisiaj na uwagę zasługują takie poziomy jak 2286 oraz 2266 pkt. Pierwszy z nich  wynika z obecności bardzo ważnego wsparcia obecnego na wykresie godzinowym. Właśnie tam wznosi się średnia krocząca MA200_h, w oparciu o którą 22 grudnia byki wypracowały sygnał kupna. Jeżeli niedźwiedziom uda się zepchnąć i utrzymać WIG20 poniżej niej, wówczas wrócą obawy związane ze zmianą trendu na spadkowy. Drugi poziom związany jest z tygodniową luką hossy, która zgodnie ze swoimi własnościami stanowi podażowy magnes dla rynku. Jej domkniecie mogłoby uporządkować bałagan, który pojawił się wraz z wystrzałem noworocznego optymizmu. Obecnie byki płacą za swoją chciwość, a powrót WIG20 w okolice 2266 oznaczałby przerwanie średniej dwustugodzinowej. Jednym z najlepszych rozwiązań dla zwolenników hossy byłoby niskie otwarcie (np. w luce czy poniżej niej) i wyciągnięcie indeksu nad MA200_h.

Czas sprzedawać górki?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Indeksy europejskie rozpoczynały czwartkową sesję na lekkich plusach, w czym wspierały je silne wzrosty w Hongkongu oraz odbicie notowań kontraktów futures na amerykańskie indeksy. Po starcie handlu pojawiła się presja podaży i w większości przypadków zobaczyliśmy zejście lekko pod kreskę, ale rozpoczęty przed południem i trwający do końca sesji ruch w górę pozwolił większości głównych rynków (poza Londynem, gdzie FTSE 100 spadł o 0,06%) na zwyżki, których skala wahała się od 0,30% (CAC40) do 0,73% (FTSE MiB). Niestety po świetnym ubiegłym tygodniu był to kolejny dzień, gdy odbicie w bardzo niewielkim stopniu dotyczyło GPW. WIG20 spadł wczoraj o 0,35%, mWIG40 o 0,52%, sWIG80 o 0,92%. Zachowanie spółek odzieżowych każe tłumaczyć tę słabość rosnącym niepokojem wokół konsekwencji, które będzie miała obecna fala COVID. LPP przeceniało się o 5,71%, CCC o 8,51%. mWIG40 miał swój własny problem, którym była przecena Ten Square Games o 10,71% po informacjach o kontynuacji sprzedaży akcji spółki przez głównych udziałowców.

Zacieśnienie polityki przez Fed pozostaje głównym tematem na rynkach i nie przestaje być obciążeniem dla USA. Wczorajsza sesja wydaje się tu szczególnie symptomatyczna, bo stanowiła całkowite odwrócenie wzorca, do którego mogą być przyzwyczajeni inwestorzy na amerykańskim rynku akcji. Po otwarciu w USA wszystkie indeksy kontynuowały w pierwszych godzinach handlu ruch w górę, notując przejściowo około półtoraprocentowe zwyżki, ale rozpoczęty około godziny dziewiętnastej czasu polskiego atak podaży doprowadził do prawdziwego załamania i zamknięcia na dziennych minimach. S&P 500 spadł o 1,1%, a Nasdaq o 1,3%. Dla drugiego indeksu oznaczało to przeszło trzyprocentową przecenę od wczorajszego szczytu. Gorsze nastawienie wspierają dane makro – w poprzednim tygodniu zaskakująco odbiła liczba nowych wniosków o zasiłek (z 231 tys. do 286 tys.), wyraźnie gorsza od oczekiwań sprzedaż domów na rynku wtórnym (6,18 mln wobec 6,48 mln przed miesiącem) jest kolejnym symptomem chłodzenia koniunktury na amerykańskim rynku nieruchomości.

Szanse na optymistyczne zamknięcie tygodnia wydają się dzisiaj ograniczone. Opublikowane po amerykańskim zamknięciu wyniki Netfliksa spowodowały spadek notowań spółki po godzinach o 20,22%. Typowany na jednego z liderów odbicia segmentu wzrostowego w tym roku (po bardzo słabym poprzednim) serwis streamingowy pozyskał w 2021 r. zaledwie 18,1 mln nowych subskrybentów, co oznacza spadek o około połowę względem 2020 r. Prawdziwym szokiem dla inwestorów okazała się jednak informacja, że prognoza na ten kwartał to zaledwie 2,5 mln nowych subskrybentów (średnia oczekiwań Wall Street mówiła o 6,26 mln) i nieprzekonujące tłumaczenia słabych przyrostów, wywołujące w konsekwencji wrażenie, że faza szybkiego rozwoju się zakończyła.

Po okresie względnej stabilizacji przecenę kontynuują kryptowaluty za sprawą zaskakującej zmiany nastawienia Rosji do tej klasy aktywów. Bank Rosji zaproponował wczoraj zakaz wydobywania i handlu kryptowalutami, co spowodowało przełamanie bardzo ważnych wsparć – 40 tys. USD na bitcoinie i 3 tys. USD na ethereum. Początek roku jest tym samym całkowicie zbieżny z naszą tezą o być może nieco mniejszej w skali powtórce 2018 r. na tym rynku, głównie za sprawą pogarszającego się otoczenia regulacyjnego. Oczywiście, nawet pomimo dużego znaczenia Rosji, szczególnie w segmencie miningu bitcoina (w 2021 r. jedenastoprocentowy i rosnący udział globalnym wydobyciu) prognoza jest w olbrzymiej mierze zależna od działań, które podejmą Stany Zjednoczone.

Skala przeceny w Azji jest dzisiaj umiarkowana, ale kontrakty futures na amerykańskie indeksy, w szczególności Nasdaq, jasno sugerują dalsze spadki.

Dzień w Europie rozpocznie się zapewne od przeszło procentowej przeceny. Trudno oczekiwać, by najbliższe trzy sesje przyniosły jakikolwiek rynkowy przełom, nawet pomimo publikacji PMI w poniedziałek. Losy stycznia zdeterminuje środa, gdy dowiemy się, czy Jerome Powell i FOMC w jakikolwiek sposób zareagują na gorsze otoczenie rynkowe. O ile nie zobaczymy do tej pory gwałtownej przeceny, trudno naszym zdaniem liczyć na jakiekolwiek działania poza powtórzeniem tezy, że inflację da się zwalczyć bez dużych kosztów dla wzrostu. Nadziei na zakończenie korekty byki mogą szukać raczej w raportach spółek FAAMG i innych liderów S&P 500. Po wtorkowej sesji wyniki opublikuje Microsoft, po środowej Tesla, po czwartkowej Apple. zag

Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
WIG20 na minusie, ale to byki odniosły zwycięstwo
Giełda
Nastroje już bardziej neutralne