Jeśli chodzi o sesje w Europie, zdecydowana większość europejskich indeksów zakończyła sesję na plusie, choć przy ograniczonych ruchach. Nieco lepsze nastroje można tłumaczyć wczorajszą decyzją nowej koalicji o odrzuceniu wniosku o lockdown w Niemczech, czego obawiały się rynki (po wprowadzeniu ograniczeń w Australii). Niemiecki DAX zdołał zamknąć się 0,22% wyżej, niemniej wciąż pozostaje poniżej kluczowego poziomu psychologicznego poziomu 16 tys. punktów, który pozostaje istotny w krótkim terminie. W przypadku jeśli w dalszym ciągu będzie się on utrzymywał poniżej, ryzyko pogłębienia korekty rośnie. Patrząc na inne indeksy ze Starego Kontynentu, francuski CAC40 zyskał 0,4%, z kolei londyński FTSE100 dodał 0,32%. Nieco gorzej poradził sobie włoski FTSE MIB, który stracił 0,22%, a także nasz polski WIG20, gdzie przecena sięgnęła niemal 0,5%. Tym samym indeks dwudziestu największych spółek na GPW ustanowił nowe lokalne minima, co może przemawiać za kontynuacją spadków a najbliższych dniach. Mimo iż ruch w dół ma zdecydowanie mniejszy impet niż w ubiegłym tygodniu, tak kierunek południowy jest dominujący, a ryzyko testu poziomu 2200 pkt pozostaje duże.

Jeśli chodzi o rynek amerykański ten dziś nie pracuje, a handel na kontraktach terminowych jest skrócony. Skupiając jednak uwagę na wczorajszej sesji w USA, ta zakończyła się całkiem nieźle i niewykluczone, że korekta spadkowa wkrótce się zakończy. Patrząc na główne indeksy giełdowe zza oceanu, ostatnie świece D1 zakończyły się długimi dolnymi cieniami i wzrostowymi korpusami, co może zachęcać kupujących do większej aktywności. Jutro jednak nie należy spodziewać się większych ruchów. Mimo, że notowania na rynku akcji będą się odbywać, tak płynność z racji długiego weekendu powinna być ograniczona, a same godziny handlu są skrócone.


Łukasz Stefanik

Analityk Rynków Finansowych XTB

[email protected]