Kapitał (nie)finansowy

Wiele spółek kilka miesięcy temu opracowywało swój pierwszy raport niefinansowy, złorzecząc na unijnego regulatora, który narzucił kolejny nudny i nikomu niepotrzebny obowiązek sprawozdawczy.

Publikacja: 11.10.2018 05:00

Kapitał (nie)finansowy

Foto: materiały prasowe

I pewnie z podobnym nastawieniem eksperci z tych spółek przymierzają się do sporządzenia kolejnego raportu za 2018 r. Tymczasem warto na tego typu raporty spojrzeć inaczej, bo już niedługo od ich jakości będzie zależało być albo nie być spółek, nie tylko giełdowych, w wymiarze czysto finansowym.

Rozporządzenie w sprawie ustanowienia ram ułatwiających zrównoważone inwestycje, którego projekt Komisja Europejska poddała niedawno konsultacjom, prezentuje nowy obszar, w którym będą wykorzystywane informacje niefinansowe raportowane przez spółki. W skrócie nowa regulacja określa, jaką działalność gospodarczą będzie można uznać za działalność zrównoważoną środowiskowo. Będzie ona musiała spełnić łącznie trzy kryteria:

1. Działalność spółki przyczynia się znacząco do realizacji jednego z celów środowiskowych (łagodzenie zmian klimatu, przystosowanie do zmian klimatu, ochrona zasobów wodnych, wzmacnianie gospodarki o obiegu zamkniętym, zapobieganie zanieczyszczeniom, ochrona ekosystemów);

2. Działalność spółki nie szkodzi istotnie realizacji żadnego z tych celów;

3. Spółka zapewnia przestrzeganie zasad i praw określonych w ośmiu podstawowych konwencjach ustalonych w deklaracji Międzynarodowej Organizacji Pracy.

Opisane w rozporządzeniu cele są szczytne i mało konkretne jednocześnie. Jednak Komisja Europejska zostanie wyposażona w uprawnienie do przyjęcia aktów delegowanych, w których bardzo szczegółowo, w jasny, przejrzysty i sparametryzowany sposób określi, co to znaczy, że np. „działalność w znaczący sposób przyczynia się do łagodzenia zmian klimatu". Bez drobiazgowo zebranych, przeliczonych i potwierdzonych danych o zużyciu paliw i energii, emisji gazów cieplarnianych oraz innych parametrach spółka nie będzie w stanie udowodnić, że realizuje ten właśnie cel. Nieliczne spółki gromadzą takie dane od dłuższego czasu. Około 150 spółek giełdowych robi to, mniej lub bardziej dokładnie, od roku. Wszystkie pozostałe powinny wkrótce zacząć, bo w przeciwnym razie mogą je spotkać nieprzyjemne konsekwencje już w nieodległej przyszłości.

Nie będą to konsekwencje natury nadzorczej – unijny regulator nikomu nie nakazuje prowadzenia działalności zrównoważonej środowiskowo. Tym razem regulator unijny sięgnął po potężniejszy, bardziej powszechny i tańszy środek nacisku na spółki, by skłonić je do dbania o środowisko naturalne – wywoła nacisk całego sektora finansowego na tych, którzy nie będą chcieli się dostosować.

Instytucje dostarczające finansowania (banki, fundusze inwestycyjne, firmy asset management) zostaną zobligowane do informowania swoich klientów, czy uwzględniają kryteria środowiskowe w swoich decyzjach inwestycyjnych, a jeśli tak, to w jaki sposób to robią. Znów – nie ma żadnego przymusu, aby takie kryteria uwzględniać. Trzeba tylko o tym poinformować. Już dziś większość zarządzających aktywami w Europie Zachodniej takie kryteria stosuje, ale po wejściu w życie rozporządzenia instytucje tego typu będą musiały dostosować swoją terminologię do tej zastosowanej w ramach unijnej taksonomii ds. zrównoważonego rozwoju. To spowoduje, że zwrócą się do finansowanych przez siebie spółek o dostarczenie odpowiednich danych niefinansowych. Spółki, które raportują zgodnie z jednym z uznanych standardów raportowania informacji niefinansowych (np. SIN lub GRI), mają część problemu z głowy, ale co zrobią te podmioty, które nigdy nawet nie zastanawiały się, jaki jest ich bezpośredni lub pośredni wpływ na środowisko? Bez dokładnego ustalenia tego wpływu i opisania za pomocą odpowiednich wskaźników będzie bardzo trudno uzyskać jakiekolwiek środki na oficjalnym rynku finansowym.

Rozporządzenie będzie wchodziło w życie stopniowo w odniesieniu do poszczególnych sześciu celów środowiskowych, przy czym pierwsze z nich zaczną obowiązywać już za niespełna siedem kwartałów. Spółki raportujące informacje niefinansowe powinny wykorzystać ten czas na poprawę swoich sprawozdań i dopracowanie raportowanych wskaźników tak, aby były one porównywalne w obrębie sektorów i oparte na wiarygodnych, zweryfikowanych danych. Raporty „społeczne", „CSR", „wpływu" itp. odchodzą w przeszłość. Przed nami czas nowej sprawozdawczości zbudowanej na danych. Inwestorów nie interesuje to, w jakie pięknie opisane inicjatywy społeczne zaangażowała się spółka, tylko ile kg CO2 emituje na jednostkę produktu oraz jakie ma plany redukcji tego wskaźnika w kolejnych latach.

A spółki, które dotychczas nie interesowały się raportowaniem informacji niefinansowych, bo nie były objęte tym obowiązkiem? One powinny się przygotować do opracowania i publikacji pierwszych nieobowiązkowych raportów. Dziś można to zrobić jeszcze bez konsekwencji w przypadku podania niepełnych lub niezweryfikowanych danych. Za dwa lata brak takiego raportu może skutkować brakiem możliwości pozyskania finansowania w banku lub wycofaniem się inwestorów z akcjonariatu.

O raportowaniu informacji niefinansowych, odbiorze raportów przez analityków i zarządzających oraz o identyfikowaniu ryzyk niefinansowych i zwiększaniu resilience będziemy dyskutować podczas konferencji „Raportowanie niefinansowe i resilience spółki giełdowej" 17 października.

Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów
Felietony
Nowa epoka w prospektach?
Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek