Przypomnijmy, że na początku lipca Idea Bank zakończył trwające od grudnia poszukiwania inwestora, ale jednocześnie poinformował, że dopuści nowy fundusz private equity, który jest zainteresowany jego dokapitalizowaniem, do ograniczonego due diligence. Teraz, czyli po ponad dwóch miesiącach badania, jego zakres zostanie rozszerzony. 

Idea Bank w poprzednim procesie nie otrzymał wstępnych ofert od inwestorów (Getin Noble dostał dwie, ale odrzucił je). Bank musi poprawić współczynniki wypłacalności i gdyby nie udało się dostać wsparcia od inwestora, miał zredukować aktywa o połowę i zmniejszyć zatrudnienie. To drugie już się zaczęło – bank ma do końca roku zmniejszyć zatrudnienie o połowę, czyli o 750 osób.

Rozszerzenie po dwóch miesiącach badań jego zakresu rodzi pytanie na ile realne jest znalezienie inwestora a na ile bank gra na zwłokę. KNF wskazywała w lipcu, że czeka na ostateczne wykrystalizowanie się sytuacji z potencjalnym inwestorem Idea Banku i zakłada, że bank ma także plan B. – Ostateczne wyjaśnienie sytuacji z potencjalnym inwestorem będzie miało też ten walor, że pozwoli zarządowi w pełni skoncentrować się na rzeczywiście realizowanym wariancie poprawy sytuacji banku – mówił Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF.

Idea na koniec marca miała tylko 200 mln zł kapitału własnego i jej potrzeby szacowane są na co najmniej 1,5 mld zł. Jeśli konieczne będzie obejście się bez inwestora, prawdopodobnie nadzór da szansę zarządowi na realizację planu B, ale nawet wtedy bank potrzebowałby około 500 mln zł nowego kapitału. Jeżeli nie poprawi współczynników, realna stanie się przymusowa restrukturyzacja. W maju KNF wprowadziła do banku kuratora mającego lepiej nadzorować działania zarządu.