#WykresDnia: To nie koniec wojny handlowej

USA i Chiny ogłosiły „zawieszenie broni” w wojnie handlowej, którą prowadzą od kilku miesięcy. Ta informacja została bardzo dobrze przyjęta przez finansowy świat. Nie wszyscy jednak wierzą w większe zmiany.

Publikacja: 03.12.2018 10:51

#WykresDnia: To nie koniec wojny handlowej

Foto: AFP

„Po szczycie G20, na którym Amerykanie zgodzili się zawiesić na 90 dni wprowadzenie ceł importowych na chińskie towary, kontrakty na S&P500 zyskują blisko 2 proc." – podają w swoim komunikacie eksperci DM BDM.

parkiet.com

Zielono było także na azjatyckich giełdach: Shanghai Composite Index zyskał ponad 2,5 proc., a japoński Nikkei 225 zakończył sesję 1 proc. na plusie. Na europejskich rynkach również widzimy zwyżki w pierwszych godzinach handlu.

Nie wszyscy jednak podchodzą do informacji o „zawieszeniu broni" hurraoptymistycznie. Przykładowo Daniel Lacalle, ekonomista i wykładowca m.in. IE Business School, nie przewiduje, że spotkanie i porozumienie, jakie zawarli Xi Jinping i Donald Trump, przyniesie wielki przełom. To raczej tylko zabiegi dyplomatyczne i najpewniej niewiele się zmieni w przyszłości: zarówno w ochronie amerykańskiej własności intelektualnej, jak i zmniejszeniu olbrzymiego deficytu USA w handlu z Chinami.

Daniel Lacalle przypomniał także grafikę pokazującą branże, w których występują cła na produkty z Chin (są to m.in. produkty z szeroko rozumianej branży elektronicznej), a także przedstawia ogólną strukturę eksportu chińskich produktów do USA. Ekonomista pokazuje, jak duże są powiązania handlowe między USA i Chinami oraz ukazuje spory potencjał wprowadzania dalszych ceł.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty