#TydzieńNaRynkach: Zróżnicowane nastroje na giełdach

W ostatnich dniach brakowało wyraźnych impulsów, które mogłyby wyznaczyć kierunek ruchu na rynkach finansowych. Na większości parkietów nastroje wciąż były niezłe, ale na niektórych widać było niepokój.

Publikacja: 07.05.2021 15:00

#TydzieńNaRynkach: Zróżnicowane nastroje na giełdach

Foto: AFP

Uwaga inwestorów jak zwykle koncentruje się na tym, co dzieje się na Wall Street. A tam robi się coraz ciekawiej.

Nasdaq trochę straszy

Dow Jones do czwartku zyskiwał 2 proc., ustanawiając kolejny historyczny rekord, Nasdaq Composite tracił 2,4 proc., a S&P500 rósł o symboliczne 0,5 proc. W średniej przemysłowej prym wiódł Dow Chemical, którego kurs skoczył o ponad 10 proc. Mocno w górę szły też akcje największych banków oraz przedstawicieli branży naftowej. Słabość technologicznych gigantów potwierdza tezę o trwającym transferze kapitału w kierunku spółek cyklicznych. Wydaje się jednak, że jest to tylko popandemiczne wyrównywanie dysproporcji.

Sporo zamieszania narobiła wypowiedź Janet Yellen, w której była szefowa Rezerwy Federalnej, a obecnie sekretarz skarbu USA zasugerowała możliwość podniesienia stóp procentowych. Szybko się z tego stwierdzenia wycofała, wyjaśniając, że nie ma już wpływu na politykę pieniężną, ale negatywna reakcja giełdowych indeksów uwidoczniła, że stopy procentowe to czuły punkt rynków. Doniesienia z amerykańskiej gospodarki są wciąż optymistyczne, inflacja rośnie, więc perspektywa rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej Fed staje się coraz mniej odległa. Wiele zależeć będzie od sytuacji na rynku pracy.

Zróżnicowanie nastrojów widoczne było także na naszym kontynencie. Na giełdzie we Frankfurcie DAX zyskiwał do czwartku niespełna 0,5 proc., choć i w jego przypadku doszło do sporych wahań. Wtorkowy spadek o 2,5 proc. dobrego wrażenia nie zrobił, ale straty zostały odrobione w kolejnych dniach. O prawie 1,5 proc. w górę poszedł za to paryski CAC40, a londyński FTSE 250 rósł podobnie jak DAX o 0,4 proc.

Symboliczną zwyżkę zaliczył wskaźnik rynków wschodzących, ale było tu trochę paniki, bo w pierwszych dniach minionego tygodnia niedźwiedzie zepchnęły MSCI Emerging Markets zdecydowanie poniżej 54 pkt. Negatywny wpływ wywarła tu prawie 1-proc. zniżka na giełdzie w Szanghaju. Z kolei zdecydowanie w górę szły indeksy naszego regionu, a prym wiódł w tym segmencie rosnący o 5 proc. moskiewski RTS.

Na GPW tydzień bez rozstrzygnięć

Mimo sporej huśtawki nastrojów, obraz warszawskiego parkietu nie zmienił się ani na jotę. Zmiany indeksów zanotowane w trakcie pierwszych sesji minionego tygodnia były na tyle symboliczne, że nawet nie ma większego sensu ich przytaczać. Warto jedynie zauważyć, że nadal indeks największych spółek ma przewagę nad wskaźnikami małych i średnich firm. Stwierdzenie to jednak odnosi się jedynie do najkrótszego horyzontu, bowiem w dłuższej perspektywie jest zupełnie odwrotnie.

WIG20 nadal ma ostatnio niewielką przewagę nad wskaźnikiem rynków wschodzących, z naciskiem na „ostatnio". Poważniejszych wniosków z tego tytułu nie należy wyciągać. Ostanie dni pokazały, że nasz rynek jest bardzo wrażliwy na zmiany w światowym otoczeniu i na zmianę tej prawidłowości trudno liczyć. Jeśli na głównych giełdach dojdzie do korekty, a z pewnością prędzej czy później dojdzie, to warszawski parkiet ją odczuje.

Uwagę zwraca utrzymująca się drugi tydzień z rzędu podwyższona zmienność, szczególnie w segmencie największych firm. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia WIG20 zyskał 0,4 proc., ale różnica między dolną granicą a poziomem najwyższym sięgała prawie 4 proc. Tydzień wcześniej wynosiła ona niemal 6 proc. W poświąteczny wtorek WIG20 zniżkował o 1,6 proc. strasząc byki zejściem poniżej 2000 pkt i w konsekwencji zagrożeniem kontynuacją przeceny. Dzień później mieliśmy do czynienia z dynamiczną zwyżką, przekraczającą 2 proc. Niewiele jednak z tych wahań wynika. Warto raczej zwrócić uwagę na odważne, ale zakończone niepowodzeniem ataki zmierzające do zbliżenia się indeksu do 2100 pkt. Za każdym razem powrót do „szarej rzeczywistości" weryfikował twierdzenia o sile rynku. Choć indeksy małych i średnich firm zniżkowały po 0,5-0,6 proc., to jednak w przypadku obu tych segmentów obraz jest wciąż znacznie bardziej optymistyczny.

W segmencie blue chips chyba trochę niespodziewanie liderami stały się spółki odzieżowe. Akcje LPP i CCC zwyżkowały po niemal 9 proc. w efekcie publikacji zaskakująco dobrych wstępnych wyników finansowych za I kwartał. Nawet jeśli porównywać te wyniki do fatalnie niskiego punktu odniesienia z poprzedniego roku, napawają one nadzieją na poprawę sytuacji mimo trwania pandemicznych ograniczeń i niepewnych perspektyw w tej kwestii. Indeksowi wydatnie pomagały także rafinerie i spółki surowcowe . Akcje Lotosu zwyżkowały niemal o 9 proc.,  a walory PKN Orlen rosły o ponad 3 proc. W ślad za cenami miedzi prawie o 9 proc. w górę szły walory KGHM. Ze zwyżkujących notowań węgla korzystały papiery JSW, rosnąc o niespełna 5 proc. i próbując przezwyciężyć trwającą od połowy lutego tendencję spadkową. W gronie największych przedstawicieli sektora finansowego sytuacja była zróżnicowana. Po ogłoszeniu lepszych, niż się spodziewano, wyników finansowych za I kwartał o 2,3 proc. w górę szły akcje Pekao, a inwestorów nie zraziła rekomendacja niewypłacania w tym roku dywidendy. Z kolei walory PKO zniżkowały do czwartku o 1,8 proc., co nie wydaje się wielką porażką, biorąc pod uwagę, że w poprzednim tygodniu zyskały prawie 8 proc. O 1,5 proc. w górę szły papiery PZU, utrzymując się w trwającym od połowy marca trendzie bocznym. Stawka największych spadkowiczów wciąż pozostaje nie zmieniona. Akcje CD Projektu zniżkowały o ponad 10 proc., osiągając poziom najniższy od stycznia 2019 r. Problemy niedawnej gwiazdy naszego rynku zdają się nie mieć końca. Tym razem powodem kontynuacji przeceny stała się rezygnacja reżysera „Wiedźmina", pracującego także nad „Cyberpunkiem". Dna wciąż nie mogą znaleźć papiery Allegro, które do czwartku taniały o ponad 11 proc. Akcje Mercatora zniżkowały o 9,5 proc. Zadyszki dostali przedstawiciele branży energetycznej. Akcje Tauronu taniały o ponad 4 proc., a walory PGE nie zmieniły wartości, po przekraczającym 18 proc. skoku z poprzedniego tygodnia.

W gronie średniaków pozytywnie wyróżniali się przedstawiciele branży chemicznej i finansowej. Akcje Ciechu rosły prawie o 5 proc., a walory Grupy Azoty zwyżkowały o ponad 1 proc. Papiery mBanku drożały o niemal 5 proc., a ING prawie o 3 proc. O 4,4 proc. w górę szły notowania Kruka. O ponad 4,5 proc. zwyżkowały akcje Stalproduktu. Najmocniej świecącą czerwoną latarnią były tracące prawie 13 proc. walory DataWalk, wciąż odczuwające konsekwencje publikacji rozczarowujących danych za I kwartał. O ponad 8 proc. zniżkowały akcje Biomedu Lublin. Na niewiele się zdał wtorkowy przekraczający 10 wzrost, spowodowany informacją o planowanym objęciu emisji akcji spółki przez Ipopemę. Wysoki wzrost z poprzedniego tygodnia odchorowywały papiery Develii, taniejące o 8 proc. Złą passę kontynuują przedstawiciele sektora gier komputerowych, Akcje PlayWay i 11 bit studios taniały po 9 proc. Wśród najmniejszych spółek także wiele się działo, ale wszystko przyćmiła przekraczająca 27 proc. przecena akcji Mabionu. Sięgającym 24 proc. zyskiem mogli się za to cieszyć posiadacze walorów Asbisu.

Miedź w roli głównej

Na rynkach towarowych wciąż wiele się dzieje i nie brakuje spektakularnych wydarzeń. Jednym z nich jest dotarcie cen miedzi do psychologicznego poziomu 10 tys. dolarów za tonę, najwyższego od ponad dziesięciu lat. Dynamika wzrostu w ostatnich dniach i tygodniach nie jest może zbyt imponująca, ale konsekwencja i siła trwającej od kwietnia ubiegłego roku tendencji robi wrażenie. Zwyżka sięga już niemal 110 proc. Powody są oczywiste. Pierwsza faza to odreagowanie przesadzonej pandemicznej przeceny, druga faza wiąże się z nadziejami na stymulujący wpływ bezprecedensowo luźnej polityki pieniężnej oraz potężnego wsparcia fiskalnego rządów większości państw. Wciąż aktualne są prognozy niedoborów podaży metalu oraz systemowego wzrostu popytu w związku z rosnącymi wymogami ochrony środowiska, szczególnie w energetyce i motoryzacji. Notowania kontraktów terminowych na miedź zwyżkowały do czwartku o ponad 3 proc. O ponad 2 proc. drożało aluminium, osiągając cenę najwyższą od trzech lat. Gdyby kierować się wskazaniami analizy technicznej, można by spodziewać się korekty, ale na tym rynku ważniejsze mogą okazać się względy fundamentalne, a te przemawiają raczej za kontynuacją zwyżek. Od ubiegłorocznego dołka aluminium podrożało o 67 proc. Mocno w górę szły też w ostatnich dniach ceny pozostałych metali przemysłowych oraz rudy żelaza, która do czwartku drożała o 6 proc.

Konsekwentnie, choć niezbyt dynamicznie, w górę idą notowania ropy naftowej. Amerykańska WTI drożała o 2 proc., usiłując przekroczyć 65 dolarów za baryłkę. Podejmowane przez byki próby wygenerowania większej zwyżki kończyły się kontrą podaży. Dobre warunki do wyciągnięcia ceny wyżej stwarzały informacje o nadspodziewanie dużym spadku zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych. O silniejszy bodziec w najbliższym czasie może nie być łatwo, więc należy się raczej spodziewać stabilizacji notowań w przedziale 60-65 dolarów. Podobnej skali zwyżka pojawiła się w przypadku europejskiej Brent, której cena momentami zbliżała się do 70 dolarów za baryłkę. Po sięgającej 2,5 proc. zwyżce do poziomu najwyższego od trzech lat doszły notowania węgla. Notowania uprawnień do emisji dwutlenku węgla zwyżkowały co prawda jedynie o nieco ponad 1 proc., ale są na poziomie najwyższym w historii.

Umacniający się dolar nie wpłynął negatywnie na rynek złota. Notowania kruszcu do czwartku zwyżkowały o 2,7 proc., zaliczając najmocniejszą tygodniową zwyżkę od grudnia ubiegłego roku. Patrząc na dwie nieudane próby podejścia do 1800 dolarów za uncję, czwartkowy skok do 1815 dolarów można uznać za imponujący. Może on zwiastować przynajmniej chwilowy odwrót od ryzykownych aktywów, ale być może też bardziej trwałą tendencję. Warto bowiem zauważyć, że od dołka z końca marca złoto podrożało już o ponad 7,6 proc. Na razie trudno wyrokować, czy to jedynie „korekta korekty", czy powrót do głównego trendu wzrostowego, obowiązującego od prawie trzech lat. Notowania srebra szły w górę aż o ponad 6 proc., platyna drożała prawie o 4 proc. Pallad śrubował historyczne rekordy jedynie na początku minionego tygodnia, ale pod koniec dostał wyraźnej zadyszki, której efektem był spadek o 0,6 proc. w perspektywie czterech sesji.

Mocne zwyżki były na rynku towarów rolnych. Kukurydza drożała o 6 proc., osiągając poziom najwyższy od ośmiu lat, cena ryżu zwyżkowała o ponad 5 proc., a za kawę trzeba było płacić prawie o 8,5 proc. więcej niż tydzień wcześniej.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty