Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inflacja nie daje o sobie zapomnieć. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w sierpniu 2021 r. o 5,5 proc. rok do roku, najmocniej od ponad 20 lat. Obok takiego odczytu trudno przejść obojętnie, zwłaszcza jeśli dołożymy do tego praktycznie zerowe oprocentowanie lokat bankowych. W takiej sytuacji z ekonomicznego punktu widzenia trzymanie pieniędzy w banku straciło sens, gdyż lokaty przynoszą realne straty.
Sprzyja to giełdzie. Podwyższona inflacja jest bowiem zachętą do inwestowania nadwyżek finansowych w akcje, które potencjalnie mogą przynieść wyższe stopy zwrotu. Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP, zwraca przy tym uwagę na dwa elementy. Po pierwsze, akcje, owszem, pomagają chronić kapitał przed inflacją, ale przede wszystkim w dłuższym terminie. W krótkich okresach stopa zwrotu z inwestycji giełdowych może być niższa niż inflacja, zwłaszcza w sytuacji, gdy bank centralny agresywnie podnosi stopy procentowe. Po drugie, istotny jest wybór odpowiednich spółek do portfela. Bo przecież wzrost cen ma istotny wpływ nie tylko na finanse przeciętnego inwestora, ale także na finanse przedsiębiorstw.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Po rewelacyjnym pod względem stóp zwrotu I półroczu warszawskiej giełdy eksperci pozostają umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o jej zachowanie w II połowie roku.
O obliczu I półrocza na rynkach w dużym stopniu zdecydował dolar - jego konsekwentne osłabienie, przypominające początek poprzedniej kadencji Trumpa, popchnęło w górę rynki wschodzące, na czym skorzystały też polskie akcje. Nasz Portfel edukacyjny notował półrocze najlepsze od... 2009 r.
– Dziś być może jesteśmy świadkami odejścia od reguły „safe haven”, że jeżeli coś się dzieje, to pieniądz płynie do Stanów Zjednoczonych – mówi dr Kamil Gemra.
Sezonowość sprzyja obecnie inwestorom na warszawskiej giełdzie. Historycznie, lipiec jest bowiem jednym z najlepszych miesięcy na GPW – mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.
– Rynek z reguły z dwu-, trzykwartalnym wyprzedzeniem zaczyna dyskontować przyszłe zdarzenia w gospodarce, dawałoby nam to okolice lata czy też jesieni, wtedy ceny złota ponownie mogą zacząć się ożywiać – mówi Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.