Pierwszy poważniejszy impuls spadkowy wygenerowany został w piątek, gdy dane z amerykańskiego rynku pracy (NFP) wypadły zauważalnie powyżej oczekiwań. W poniedziałek inwestorzy otrzymali dodatkowo relatywnie dobre wskazania usługowych wskaźników PMI z USA. Lepsze dane sugerują relatywnie dobry stan gospodarki, a to zostawia przestrzeń do bardziej jastrzębich komentarzy Rezerwy Federalnej.

Nie zmienia to jednak oczekiwań co do grudniowego ruchu stóp, gdzie prognozy zrewidowane zostały do podwyżki o 50 pkt baz. wobec 75 pkt baz. uprzednio. Narracja dotycząca tzw. pivotu Fedu pozostaje dominującym czynnikiem kreującym obecnie zmienność, w tle rozgrywany jest scenariusz luzowania obostrzeń zero covid w Chinach.

W szerszym ujęciu rynek znajduje się nieco „na ziemi” niczyjej, gdzie strona popytowa próbuje utrzymać zwyżki z ostatniego miesiąca, podczas gdy podaż nie ma jeszcze wystarczających argumentów (najpewniej obawy recesyjne w I półroczu 2023 r.). Spora część rynku spodziewa się jednak, iż rekordowe tempo zacieśniania docelowo przyniesie kompresję marż i możliwe rozpisanie scenariuszy recesji na 2023/2024, co skutkować będzie ponowną korektą wycen. Eurodolar pozostaje zauważalnie powyżej parytetu, rentowności spadają, a złoty powrócił w ramy konsolidacji blisko 4,7 za euro.