Jeśli chodzi o nasze polskie podwórko, wydarzeniem dnia była decyzja RPP, która mogła zaskoczyć niektórych ekonomistów. Większość spodziewała się bowiem podwyżki na poziomie 50 punktów bazowych, jednak biorąc pod uwagę inflację sięgającą niemal 11%, ruch ze strony Rady Polityki Pieniężnej nie powinien dziwić. Wczorajsza podwyżka o 100 punktów bazowych (z 3,5% do 4,5%) była najwyższą od 2000 roku i ponownie przełoży się na wyższe raty kredytowe.
Reakcja na polskim złotym była dynamiczna. Zaraz po publikacji decyzji, nasza krajowa waluta wyraźnie się umocniła. Para walutowa USDPLN ruszyła ponad 6 groszy w dół i przez chwilę znalazła się nawet poniżej poziomu 4,20 zł. Z kolei EURPLN zanurkował około 7 groszy i spadł poniżej 4,58 zł. Niestety, reakcja była bardzo krótkotrwała i do godziny 17:00, całe wypracowane umocnienie złotego zostało wymazane.
Patrząc z kolei na rynek amerykański, inwestorzy wyczekiwali na zapiski z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu do spraw Otwartego Rynku (FOMC), które poznaliśmy o godzinie 20:00. Jak wynika z protokołu, wielu członków Komitetu opowiadało się za 50 punktową podwyżką stóp procentowych. Potwierdziły się także oczekiwania dotyczące bilansu, który według urzędników powinien być zdecydowanie zredukowany. Oficjalne ogłoszenie tak zwanego QT według zapowiedzi prezesa Powella ma nastąpić na majowym posiedzeniu. W protokole możemy także wyczytać, że ponownie zwrócono uwagę na ryzyko utrzymania się podwyższonej inflacji, co jednak nikogo nie powinno dziwić.
Patrząc na aktualną sytuację na polskim złotym, możemy obserwować mieszane nastroje. Przed godziną 10:00 za dolara zapłacimy 4,2755 zł, za euro 4,6580 zł, za franka 4,5830 zł, a za funta 5,5970 zł. Z kolei główna para walutowa - EURUSD ponownie atakuje wsparcie przy poziomie 1,09 USD. Ewentualne wybicie w dół, może doprowadzić do ataku na marcowe minima przy 1,0810.
Łukasz Stefanik