Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,9700 PLN za euro, 4,5754 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,9387 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,9984 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 4,67% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny były czasem burzliwego handlu na rynkach. Na poziomie akcyjnym dominuje podaż ale wyraźne podbicie aktywności (m.in. na GPW z 3,5 mld obrotu) sugeruje poszukiwanie potencjalne dołka. Na poziomie długu trwa podbija rentowności krajowych obligacji, gdzie papiery 10 letnie kwotowane są już z rentownościa 4,67% wobec 3,75% na początku roku. Wyraźnie nerwowo jest również na rynku surowcowym gdzie są perspektywy ograniczenia importu m.in. ropy i gazu z Rosji wybijają kwotowania na nowe, wieloletnie maksima, tym samym podbijając oczekiwania co do szybkiego wzrostu inflacji. Na poziomie walutowym eurodolar jest najniżej od maja 2020 podbijając presję wokół walut EM.
Złoty notuje najsłabsze poziomy w historii, gdzie przejściowo euro kwotowane było wczoraj powyżej 5 PLN. W konsekwencji oczy rynku zwrócone są dziś na kończące się posiedzenie RPP. Teoretycznie oczekiwania wynoszą podwyższenie stopy referencyjnej o 50pb. Prognozy te zbierane były jednak przed wyraźnym impulsem deprecjacyjnym na PLN i serii interwencji NBP. Sugeruje to iż Rada może chcieć wysłać sygnał do rynku decydując się na mocniejszy ruch rzędu nawet 100 pb. Dodatkowo najpewniej otrzymamy zapewnienie o gotowości do dalszych interwencji (wraz z deklaracją iż mamy „amunicję" aby to robić) oraz przypomnienie o fundamentalnych podstawach złotego. W praktyce jednak problem z deprecjacją PLN wydaje się być szerszy gdyż pod presją znajduje się cały koszyk CEE, z uwagi na wydarzenia geopolityczne. Możliwy scenariusz zakłada iż dopiero ograniczenie agresji Rosji wobec Ukrainy będzie czynnikiem pozwalającym na odbicie wyceny zarówno euro jak i PLN.
Konrad Ryczko
Analityk