Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wpływ na słabsze wyniki amerykańskiej waluty miała wciąż duża niepewność co do reform przygotowywanych przez administrację Trumpa oraz zamierzeń nowego prezydenta USA dotyczących porozumień handlowych. Niepewność ta może komplikować plany Fedu, który zgodnie z zapowiedziami Janet Yellen przygotowuje się do podwyżek stóp procentowych na kolejnych posiedzeniach. Szefowa Fedu w tym tygodniu nie wykluczyła, że podwyżka mogłaby mieć miejsce już w marcu. Za agresywną ścieżką podwyżek w USA przemawiają również dobre, ostatnie dane, w tym między innymi rosnąca inflacja. Niepewność polityczna w USA przełożyła się pod koniec tygodnia na wzrost awersji do ryzyka na światowych rynkach, który szkodził notowaniom złotego.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
We wtorek rano dolar wypada mieszanie, chociaż w poniedziałek po południu znów stracił na wartości. To pokazuje, że stroną sprzedającą są bardziej amerykańscy inwestorzy.
Narracja wciąż pozostaje podobna - niedawne wycieczki Donalda Trumpa pod adresem działań FED i Jerome Powella (prezydent chciałby móc "rozkazywać" FED w temacie cięć stóp procentowych) - uderzają w globalną pozycję dolara.
Po burzliwych tygodniach konfliktu między Izraelem a Iranem, sytuacja na rynkach zaczęła się uspokajać. Inwestorzy z nadzieją wyczekują pozytywnych wiadomości, zwłaszcza że zbliża się 9 lipca – termin wygaśnięcia trzymiesięcznego zawieszenia ceł, co otwiera drogę do zawarcia kluczowych umów handlowych. Jednocześnie Donald Trump naciska na Senat, by do 4 lipca przegłosował jego „jedną, wielką, piękną ustawę”, która ma umocnić jego pozycję w kraju. Czy mu się to uda?
Polska waluta pozostaje silna i wiele się tu nie zmienia. W poniedziałek rano za euro płacimy niecałe 4,24 zł, a dolar jest wart nieco ponad 3,61 zł.
Złoty w piątek znów zyskiwał wobec dolara i był wobec niego najsilniejszy od ponad siedmiu lat.
W ostatnich dniach pojawiło się sporo spekulacji na temat tego, że Donald Trump mógłby zdecydować się na wcześniejsze ogłoszenie osoby, która będzie nowym szefem Fed.